Ten niewinny nawyk może zniszczyć ci wątrobę. “Każde pół godziny ma znaczenie”
“Czym skorupka za młodu nasiąknie …" mówi stare przysłowie. Tym razem jednak sprawa jest poważna, bo badania pokazują, że druga część znanego powiedzenia może mieć opłakane skutki. Siedzący tryb życia to nie tylko droga do nadwagi, na ograniczonym ruchu cierpi nasza wątroba.
Fińscy naukowcy pod kierownictwem prof. Andrewa Agbaja przeanalizowali, jak siedzący tryb życia dzieci wpływa na ryzyko wystąpienia chorób wątroby. Wyniki są zaskakujące, a najgorsze jest to, że wielu z nas do tej pory mogło nie zdawać sobie sprawy z powagi sytuacji.
Brak ruchu może zniszczyć wątrobę. Kształtuj nawyki od najmłodszych lat
Czas dokończyć powiedzenie - otóż czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. I tu pojawia się esencja całego problemu, który opisujemy poniżej. Naukowcy z Uniwersytetu we wschodniej Finlandii w Kuopio przeanalizowali dane 2684 dzieci, u których od 11 do 24 roku życia powtarzano pomiary dziennej aktywności. W tym celu używano akcelerometru noszonego na wysokości talii.
Kiedy uczestnicy badań mieli 17 i 24 lata zostali poddani badaniom ultrasonograficznym wątroby, by naukowcy mogli ocenić poziom jej stłuszczenia i znaleźć ewentualne oznaki bliznowacenia. W tym samym okresie pobrano młodzieży krew do badań, by zmierzyć poziom enzymów wątrobowych.
Ustalono, że dzieci spędzały w pozycji siedzącej średnio sześć godzin dziennie i niestety kiedy weszły w okres dorosłości, ten czas wydłużył się do dziewięciu godzin dziennie. Choć jako dzieci kolejne sześć godzin poświęcały na aktywność fizyczną, co rekompensowało “przesiedziane” godziny, to już jako dorośli mocno ograniczyli ruch, a to miało znaczenie dla zdrowia wątroby.
Ryzyko raka wątroby i przeszczepu. Postaw na ruch
Z ustaleń badaczy wynika, że siedzący tryb życia ma wpływ na pracę wątroby. Co więcej, naukowcy zaznaczają, że każde kolejne pół godziny powyżej wspomnianych sześciu godzin, przeznaczone na siedzenie przyczyniało się do zwiększenia ryzyka wystąpienia stłuszczeniowej choroby wątroby aż o 15%, zanim dorastająca osoba osiągnie 25. rok życia.
A wystarczyłoby każdego dnia zadbać o dodatkowe pół godziny aktywności fizycznej, powyżej 3 godzin dziennie, nawet takiej o niskiej intensywności, czyli powolny spacer, krzątanina po domu, relaksująca jazda rowerem, by ryzyko choroby spadło aż o 33%.
- Najskuteczniejszym lekiem na wyniszczające skutki zdrowotne siedzącego trybu życia w dzieciństwie nie jest więc szeroko promowana, umiarkowana, lub intensywna aktywność fizyczna trwająca 60 minut dziennie, ale raczej niedoceniany, spontaniczny ruch trwający 3-4 godziny dziennie - wskazuje prof. Agbaje
Stłuszczeniowa choroba wątroby polega na gromadzeniu się tłuszczu w tym narządzie. A jeżeli nie jest powiązana ze spożywaniem alkoholu, przyczyny upatruje się w co najmniej jednym z pięciu elementów zespołu metabolicznego.
Naukowcy ustalili, że częstotliwość niealkoholowego stłuszczenia wątroby w badanej grupie wynosiła 1 na 40 uczestników w grupie wiekowej 17 lat. A w wieku 24 lat ten wskaźnik dotyczył już co piątej osoby. To oznacza, że ryzyko wzrasta aż ośmiokrotnie w zaledwie siedem lat.
Połowa 24-latków dotknięta stłuszczeniem wątroby miała rozwiniętą ciężką postać tej choroby, a jedna osoba na 40 młodych miała już objawy bliznowacenia. Z kolei 3 na tysiąc badanych spełniało kryteria marskości wątroby.
Badacze podkreślają, że musimy mieć świadomość, jak siedzący tryb życia od najmłodszych lat wpływa na nasze zdrowie. W grę wchodzi nie tylko stłuszczeniowa choroba wątroby, ale także marskość tego narządu, nowotwór i konieczność przeszczepu.