Ten lek zna każdy. Odkryto, że może poprawiać rokowania w groźnym raku
Naukowcy od dawna szukają sposobu, by przedłużyć życie kobietom, u których wykryto raka jajnika w zaawansowanym stadium. Nowe badania dowodzą, że warto w tym celu stosować lek, który niemal każdy ma w domowej apteczce.
Wykazano, że codzienne stosowanie tego leku w małych dawkach może poprawić przeżywalność chorych kobiet, niezależnie od tego, czy zaczną go przyjmować przed, czy już po diagnozie.
Lekiem tym jest aspiryna (kwas acetylosalicylowy), zaliczana do grupy niesteroidowych leków przeciwzapalnych (NLPZ). To jeden z najstarszych stosowanych obecnie leków, gdyż syntezę aspiryny przeprowadzono w XIX wieku. Od tego czasu stosowana jest powszechnie w trakcie przeziębienia i infekcji - ma działanie przeciwgorączkowe i przeciwzapalne, uśmierza również ból głowy, mięśni czy zębów.
Nie jest to jej jedyne działanie - aspiryna stosowana jest również w profilaktyce chorób serca i ich leczeniu - w tym w zakrzepicy tętnic wieńcowych czy innych chorobach naczyń krwionośnych, ponieważ przy dłuższym stosowaniu może zapobiegać zakrzepom.
Jak się okazuje, nie są to jeszcze wszystkie jej zalety. Właśnie odkryto, że jej przyjmowanie może przynieść duże korzyści kobietom chorującym na jeden z najgroźniejszych nowotworów ginekologicznych.
Aspiryna może przedłużyć życie chorym na raka jajnika
Autorami badania byli naukowcy z QIMR Berghofer Medical Research Institute w Brisbane w Australii, a uczestniczyło w nim ponad 900 mieszkanek Australii, u których wykryto raka jajnika.
Badacze sprawdzili, jak często stosują one niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ), w tym aspirynę - i w jakich dawkach. Analiza wykazała, że kobiety, które przyjmowały leki z tej grupy co najmniej cztery razy w tygodniu w ciągu pierwszego roku po postawieniu diagnozy, żyły dłużej, niż kobiety, które nie stosowały takich leków, lub stosowały je okazjonalnie.
Większość pań, które często przyjmowała NLPZ, zażywała codziennie małą dawkę aspiryny.
– Nasze odkrycia sugerują, że częste stosowanie NLPZ może poprawić przeżywalność kobiet z rakiem jajnika, niezależnie od tego, czy zaczną one przyjmować leki przed czy po postawieniu diagnozy – powiedziała główna autorka badań, dr Azam Majidi.
– Odkryliśmy, że różnica przełoży się na średnio dodatkowe 2,5 miesiąca przeżycia w ciągu pięciu lat po postawieniu diagnozy. Chociaż nie wydaje się, by było to długo, nawet taki czas jest istotny w przypadku raka jajnika. Choroba ta często jest wykrywana w zaawansowanym stadium, kiedy rokowania są złe, a możliwości leczenia - ograniczone - stwierdziła badaczka.
Może być też skuteczna w zapobieganiu nawrotom
Rak jajnika daje niespecyficzne objawy, w tym wzdęcia, nudności, pobolewanie brzucha - dlatego zwykle jest wykrywany dopiero w fazie przerzutowej (w trzecim lub czwartym stadium) - wtedy pięcioletni wskaźnik przeżycia wynosi niespełna 30 proc.
To jeden z najbardziej zabójczych nowotworów. W dodatku ma tendencję do nawrotów - choroba atakuje ponownie nawet 80 proc. kobiet po leczeniu. Wyniki tego badania sugerują, że u osób, które często stosowały leki NLPZ, rak nie powracał tak szybko.
Jak wyjaśniła dr Majidi, to odkrycie daje nadzieję na przedłużenie życia kobietom z rakiem jajnika, zaznaczyła jednak, że aspiryna nie jest lekiem bezpiecznym dla wszystkich - dlatego kobiety nie powinny jej przyjmować bez konsultacji z lekarzem. Dodała również, że konieczne są dalsze badania, w tym badania kliniczne, które pozwolą sprawdzić, jak bardzo leki te mogą poprawić przeżycie kobiet dotkniętych rakiem jajnika.