Te popularne leki mogą zwiększać ryzyko raka żołądka. Wiele osób je bierze
Rak żołądka jest jednym z najczęstszych nowotworów na świecie i jednym z wiodących pod względem śmiertelności. Jedną z jego przyczyn są zakażenia bakterią Helicobacter pylori, która wywołuje przewlekły stan zapalny błony śluzowej żołądka, co w efekcie wpływa niekorzystnie na komórki nabłonka i inicjuje proces powstawania komórek nowotworowych. Jak się jednak okazuje, przyczyną tego nowotworu może być również zażywanie leków z grupy inhibitorów pompy protonowej, stosowanych m.in. w celu leczenia infekcji tą bakterią.
Inhibitory pompy protonowej – jedne z najczęściej przepisywanych leków na świecie, w skrócie określane jako IPP – hamują wytwarzanie kwasu solnego w żołądku (konkretnie – w znajdującej się w komórkach błony śluzowej pompie protonowej).
Stosuje się je przede wszystkim w leczeniu chorób wywołanych zakażeniem Helicobater pylori – wrzodów żołądka i dwunastnicy, czy przewlekłego zapalenia żołądka, a także w zapobieganiu nawrotom tych zakażeń.
Już od dłuższego czasu naukowcy podejrzewali, że zahamowanie wydzielania kwasu żołądkowego może być czynnikiem ryzyka raka żołądka, gdyż dochodzi wówczas do atrofii żołądka, hipergastrynemii (nadmiernego wydzielania hormonu gastryny) i do przerostu bakterii w żołądku.
Podobny związek potwierdzono w przypadku zwierząt, jednak ze względów etycznych przeprowadzenie takich badań na ludziach było niemożliwe.
W tym badaniu naukowcy wzięli pod lupę dane pochodzące z Korei Południowej (populacja tego kraju zaliczana jest do grupy wysokiego ryzyka raka żołądka), dotyczące stosowania inhibitorów pompy protonowej (zależnie od stopnia eradykacji bakterii Helicobacter pylori) i zapadalności na raka żołądka.
W badaniu wykorzystano dane z lat 2002-2013 znajdujące się w systemie ubezpieczeń zdrowotnych. Badacze porównali zapadalność na raka żołądka wśród osób, które przez rok stosowały inhibitory pompy protonowej i które ich nie stosowały, a także wśród osób, które dopiero zaczęły stosować te leki, oraz osób, które stosowały leki o podobnym działaniu, ale z innej grupy.
Przeanalizowali także zapadalność na raka żołądka u osób, które stosowały inhibitory pompy protonowej po całkowitej eradykacji (czyli wyeliminowaniu) Helicobacer pylori.
Analiza objęła 11 741 pacjentów, a średnia czasu obserwacji wyniosła 4,3 roku. Badanie wykazało, że stosowanie inhibitorów pompy protonowej przez co najmniej 30 dni wiązało się ze znacznie wyższym ryzykiem rozpoznania raka żołądka. Ryzyko to rosło wraz ze wzrostem czasu trwania terapii.
W przypadku chorych, u których doszło do eradykacji Helicobacter pylori, a które mimo to nadal stosowały IPP, również odnotowano zwiększoną zapadalność na raka żołądka (osoby te stosowały IPP przez co najmniej 180 dni).
We wnioskach z badania naukowcy podkreślają, że w badanej populacji – będącej populacją wysokiego ryzyka raka żołądka - stosowanie inhibitorów pompy protonowej wiąże się z ryzykiem tego nowotworu. Dlatego w takich grupach taką terapię należy stosować ostrożnie.
Porady eksperta
Polecany artykuł: