Tajemnicza choroba ptaków w Warszawie. Czy ludzie mogą się zarazić?
W Warszawie umierają ptaki. Pierwsze informacje o licznych przypadkach śmierci ptaków krukowatych zaczęły się pojawiać pod koniec lipca. Przez pierwsze tygodnie sierpnia nadal nie było wiadome, co je zabija. 13 sierpnia podano wyniki badań i przyczynę śmierci ptaków. Czy sytuacja może zagrażać zdrowiu ludzi?
W Warszawie masowo umierają ptaki krukowate
O umierających ptakach zrobiło się głośno z początkiem sierpnia, ale pierwsze takie przypadki miały miejsce jeszcze w lipcu. Krukowate, głównie wrony, przejawiały problemy neurologiczne, padały martwe. Nauczycielka biologii z warszawskich Bielan, Beata Niedomagała-Binek, zawiadomiła Ptasi Azyl i odwoziła tam jeszcze żywe osobniki. Ale zaniepokoił ją fakt, jak wiele było martwych. Mijają dni i tygodnie, a sytuacja się nie zmienia.
Poszukiwana przyczyna śmierci ptaków w Warszawie
Tymczasem służby nie próżnują. Wykonywane są badania – zarówno jeszcze żywych ptaków, jak i już martwych. Ludzie próbują te żywe ratować, odwożąc do Ptasiego Azylu. Niektóre umierają w drodze. Objawy, które zauważono u ptaków, to m.in. problemy z poruszaniem, przewracanie się, brak możliwości lotu, a jeśli wystartują - to po chwili spadają. Ptaki mają przyspieszony oddech, krwotoki wewnętrzne, co widać, gdy krwawią z dziobów.
Zaniepokojeni mieszkańcy relacjonują, że w miejscach, gdzie do tej pory latały chmary ptaków, jest pusto. Że w okolicach, gdzie słychać było dźwięki ptaków, jest cisza. I że wręcz boją się wychodzić z domów, bo na okolicznych trawnikach znajdują martwe lub umierające ptaki. Obecnie zauważono, że umierają nie tylko wrony i kawki. Znajdowane są również martwe lub chore gołębie i sroki.
8 produktów, którymi najłatwiej zatruć się salmonellą
Rozpatrywano wiele przyczyn: ptasią grypę i rzekomy pomór drobiu. O ptasiej grypie jest znowu głośno – są realne obawy, że będzie przenosić się nie tylko z ptaków na ptaki, ale z ptaków na ludzi i dalej – z człowieka na człowieka. Ale tym razem, to nie ptasia grypa. Nie jest to też rzekomy pomór drobiu.
CZYTAJ TEŻ: Te szczepy wirusa mogą zagrażać życiu. Polacy nie są wyjątkiem
Podejrzewano również możliwość zatrucia, spowodowanego nadmiernymi opryskami pestycydami na polach, gdzie żerowały ptaki. Rozważano także możliwość zatrucia trutkami na szczury. Martwe i chore ptaki są znajdowane w Warszawie i okolicach – m.in. w Babicach i Rembertowie.
To również niepokoi, bo, jak zwróciła uwagę rzeczniczka Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (OTOP), Monika Klimowicz-Kominowska, chore i martwe ptaki są znajdowane w całej Warszawie i pod Warszawą. Gdyby przyczyną było lokalne skażenie pestycydami, chorowałyby tylko ptaki, które tam żerują. Ale tak nie jest.
Co zrobić znajdując martwego lub chorego ptaka? Władze Warszawy ostrzegają
Ludzie, znajdując chore ptaki, starają się im pomagać: podnoszą je z ziemi, zawożą do Ptasiego Azylu, do lekarzy weterynarii. Jednak służby przed tym ostrzegają, bo wciąż nie wiadomo, co zabija ptaki- i jak może oddziaływać na ludzi. Do sytuacji ustosunkowały się władze Warszawy, które wydały zalecenia:
- znajdując martwe zwierzę, nie należy go dotykać,
- zaleca się, jeśli dotknięcie jest konieczne, użycie rękawiczek,
- znalezienie ciała ptaka należy zgłaszać Straży Miejskiej, zarządcy terenu lub Miejskiemu Centrum Kontaktu.
"Prosimy o przywiązywanie uwagi do porządku i higieny w miejscach, w których ptaki (i nie tylko one) korzystają z wody oraz pokarmu. W przypadku znalezienia:
- żywych ptaków wykazujących objawy choroby bądź zatrucia (osowiałość, problemy z poruszaniem, brak reakcji na zagrożenia) należy informację zgłaszać do Ekopatrolu pod numerem 986. Ekopatrol przetransportuje ptaka do Ptasiego Azylu,
- martwych ptaków, należy zgłosić to zarządcy danego terenu, który ma obowiązek usunięcia zwierzęcia. Jeżeli jest to teren zarządzany przez miasto, zgłoszenie to należy kierować do Miejskiego Centrum Kontaktu 19115 (telefonicznie na numer 19115 lub mejlowo na adres: [email protected]). Dla własnego bezpieczeństwa martwych ptaków nie należy dotykać ani podnosić" – czytamy na stronie Urzędu Miasta.
O znalezieniu martwych ptaków należy też informować Wydział Ochrony Środowiska właściwy dla danej dzielnicy, Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Warszawie ([email protected]) oraz Biuro Ochrony Środowiska m.st. Warszawy. Zalecane jest przesłanie mailem zdjęcia i dokładnej lokalizacji ciała ptaka.
Państwowy Instytut Badawczy w Puławach bada w laboratoriach próbki pod kątem diagnostyki toksykologicznej. Rzeczniczka OTOP zwróciła uwagę nie tylko na ludzi: należy uważać, aby psy nie podchodziły do martwych ptaków. Nie powinno się też wypuszczać kotów (które - dla swojego dobra i dla dobra innych gatunków - w ogóle nie powinny być wypuszczane, ale teraz jest to kolejny argument przeciwko swobodnym wędrówkom kotów).
Listen on Spreaker.Przyczyny śmierci ptaków w Warszawie
13 sierpnia, we wtorek, Główny Inspektorat Sanitarny przekazał informację, że badania wykazały, iż przyczyną śmierci krukowatych w Warszawie i okolicach jest wirus gorączki Zachodniego Nilu, znany również jako WNV, z ang. West Nile Virus.
Wirus gorączki Zachodniego Nilu - czy ludzie mogą zachorować?
Chorobę mogą przenosić owady takie jak komary i meszki. Owady oraz ptaki to rezerwuary choroby. Dlatego nie należy dotykać chorych i martwych zwierząt. Ludzie mogą zakazić się od zwierząt, ale nie są dotychczas znane przypadki przenoszenia choroby z człowieka na człowieka (choć znane są przypadki zakażeń wskutek transplantacji, transfuzji lub przeniesienia choroby z matki na dziecko w okresie ciąży).
Na ten moment Główny Inspektorat Weterynarii mówi o niskim ryzyku, jeśli chodzi o możliwość zakażeń u ludzi. Zakażeniu ulegają przede wszystkim ptaki, ale istnieje też ryzyko dla zwierząt domowych i hodowlanych, zwłaszcza koni.
Wirus gorączki Zachodniego Nilu - objawy i przebieg
Jakie są najczęstsze objawy zakażenia wirusem gorączki Zachodniego Nilu? W przebiegu u ssaków, w tym ludzi, odnotowuje się takie symptomy, jak:
- podwyższona temperatura,
- osłabienie organizmu,
- nieuzasadnione innymi czynnikami zmęczenie,
- skurcze mięśni,
- osłabienie mięśniowe,
- bóle głowy,
- zaburzenia koncentracji,
- dolegliwości żołądkowe - biegunki, wymioty, nudności, bóle brzucha,
- wysypka grudkowa.
CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Gorączka Zachodniego Nilu: przyczyny, objawy, leczenie
Czy wirus gorączki Zachodniego Nilu jest niebezpieczny dla ludzi
Większość osób - ok. 80 proc. - może przejść zakażenie bez objawów. Zwiększone ryzyko dotyczy pacjentów z zaburzeniami odporności, zażywających leki immunosupresyjne, seniorów. Do cięższego przebiegu predestynuje też płeć męska.
Pierwsze objawy pojawiają się natomiast w ciągu 2-14 dni po ukąszeniu komara przenoszącego wirusa. Ostre objawy utrzymują się 3-10 dni, ale przewlekłe zmęczenie i dolegliwości bólowe mogą trwać kilka tygodni, a nawet miesięcy. Choroba u pacjentów z grupy ryzyka może powodować dolegliwości utrzymujące się nawet kilka lat po zakażeniu. W ciężkim przebiegu mogą pojawiać się takie problemy jak:
- zapalenie mózgu,
- zapalenie opon mózgowych,
- zaburzenia neurologiczne,
- zaburzenia świadomości,
- drgawki,
- bardzo wysoka gorączka.
Wirus gorączki Zachodniego Nilu - jak się chronić?
- Zaleca się, żeby nie dotykać chorych lub martwych zwierząt,
- Należy stosować repelenty odstraszające owady i ochronną odzież
- W razie jakichkolwiek niepokojących symptomów u ludzi lub zwierząt przekazać informacje lokalnym służbom.