Tabletka „dzień po” na receptę, ale nie od lekarza. Ministerstwo Zdrowia ujawnia „plan B”
Po wecie prezydenta Andrzej Dudy pytanie o dostęp do antykoncepcji awaryjnej, czyli tzw. tabletki „dzień po”, pozostaje otwarte. Ministra zdrowia zapewnia, że „plan B”, jeśli chodzi o dostęp do pigułek, jest już gotowy.
Pigułka "dzień po" w Polsce tylko na receptę
Od 1 maja tego roku, pigułka „dzień po” będzie dostępna do kupienia dzięki receptom farmaceutycznym w aptekach, które zgłoszą w NFZ, że chcą udzielać konsultacji ws. antykoncepcji awaryjnej.
Farmaceuci i osoby zajmujące się legislacją, zwracają uwagę, że w przypadku osób poniżej 18 r.ż., receptę będzie można otrzymać na podstawie zgody rodzica lub opiekuna prawnego.
CZYTAJ TEŻ: Tabletka "dzień po" bez recepty. Wiadomo już, kiedy będzie dostępna
Weto prezydenta, plan B ministerstwa
KO deklarowała realizację projektu dostępu do pigułek „dzień po” w ciągu pierwszych stu dni u władzy. Jak w przypadku szeregu innych „100 konkretów”, prace przedłużyły się, m.in. z uwagi na dyskusję o wieku, od którego można nabyć pigułkę.
Osiągnięcie konsensusu w kwestii wieku, nie przełożyło się na sukces – Andrzej Duda zawetował nowelizację. Choć, jak deklaruje kancelaria prezydenta, jest „otwartość na rozwiązania przewidziane omawianą ustawą, w odniesieniu do kobiet pełnoletnich (po ukończeniu 18 roku życia)".
CZYTAJ TEŻ: Andrzej Duda porównał tabletkę "dzień po" do solarium. Zablokuje zmiany?
W kuluarach od dawna mówiono o spodziewanym wecie prezydenta. Dlatego jak podała ministra zdrowia Izabela Leszczyna, przygotowano plan B. Oznacza on, że recepty na pigułki „dzień po” będą mogli wypisywać farmaceuci.
Pilotażowy program: receptę na tabletkę "dzień po" otrzymasz w aptece
Ma być to pilotażowy program, którego cel to „zapewnienie opieki farmaceuty w aptece nad pacjentem w zakresie zdrowia reprodukcyjnego wraz z oceną efektywności związanych z tym działań, w szczególności wobec pacjentów pomiędzy 15. a 18. rokiem życia".
Oznacza to, że choć pigułka będzie nadal na receptę, to, żeby ją uzyskać, będzie można zwrócić się do farmaceuty, nie tylko do lekarza. Chętne apteki mogą zgłaszać swoje zainteresowanie udziałem w programie pilotażowym w NFZ.
Wypisanie recepty ma poprzedzać konsultacja i wywiad z pacjentką, przeprowadzony na osobności, bez obecności innych pacjentów, z miejscem siedzącym dla pacjentki. Recepty będą mogły otrzymać osoby od 15. r.ż., po okazaniu dokumentu ze zdjęciem.
Wbrew obawom krytyków, że „nastolatki będą łykać tabletki jak cukierki”, ustalono, że będzie można otrzymać taką receptę nie częściej niż raz na 30 dni. Receptę będą mogły otrzymać wyłącznie osoby ubezpieczone.
Receptę będą mogli wystawiać tylko farmaceuci z minimum rocznym stażem pracy i tytułem co najmniej magistra. Technicy farmacji nie będą mieli takich uprawnień. Pilotażowy program ma trwać do 2026 roku.
CZYTAJ TEŻ: Pigułka dzień po znów bez recepty. Prof. Dębska: "Szkodzi? Niby w jaki sposób?
Co z dostępem niepełnoletnich do pigułek "dzień po"?
Zdaniem Janusza Cieszyński, byłego wiceministra zdrowia i aktualnego posła PiS, w tej sytuacji osoby niepełnoletnie będą musiały udawać się do aptek z pełnoletnimi opiekunami, którzy wyrażą zgodę na realizację świadczenia.
Podobne stanowisko zajął Marek Tomków, prezes Naczelnej Izby Aptekarskiej, który zwrócił uwagę, że „nawet przeglądu zębów nie można dziecku wykonać bez zgody rodzica albo opiekuna”.
- Tym bardziej logiczne jest dla mnie, że jeśli 15-letnia pacjentka nie może bez zgody dorosłego opiekuna dostać recepty na antykoncepcję awaryjną od ginekologa, to także farmaceuta bez takiej zgody jej nie wyda. W przeciwnym razie łatwo sobie wyobrazić lawinę pozwów przeciw aptekom – powiedział Marek Tomków z NIA.
Analogiczne stanowisko zajmują prawnicy. Zwraca się jednocześnie uwagę, że furtkę do nabycia antykoncepcji awaryjnej, dla dziewcząt poniżej 18 r.ż. stanowić mogą receptomaty.
Antykoncepcja awaryjna w Polsce i w Europie
Antykoncepcja awaryjna dostępna jest od dwudziestu lat. Na początku wydawano ją na receptę. W 2015 Komisja Europejska, po rekomendacji Europejskiej Agencji Leków, dała zielone światło, aby antykoncepcję awaryjną sprzedawać bez recepty, jednocześnie ostateczną decyzję pozostawiając krajom członkowskim.
Recepty zniesiono za rządów PO-PSL, ale w połowie 2017 r. zostały przywrócone przez ówczesnego ministra zdrowia, Konstantego Radziwiłła z PiS, który wprowadził zmiany w Prawie Farmaceutycznym, żeby utrudnić ponowne wycofanie recept.