Szpitale jednoimienne będą zamykane. Czy to początek końca pandemii?
Niektóre szpitale jednoimienny, czyli przeznaczone wyłącznie dla pacjentów z COVID-19 będą stopniowo zamykane - zapowiedział wiceminister zdrowia. Analizowana jest też możliwość uruchomienia w nich normalnej dotychczasowej działalności szpitalnej.
"Będziemy ograniczali liczbę szpitali jednoimiennych w niektórych regionach" – powiedział w czwartek wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski. Dla wielu Polaków to sygnał, że sytuacja pandemiczna w Polsce się poprawia. Szpitale jednoimienne to jednostki przekształcone na szpitale zakaźne dedykowane pacjentom z infekcją koronawirusową. W Polsce działało ich ponad 100.
Jak podaje PAP, pierwsze decyzje dotyczące ograniczania liczby szpitali jednoimiennych są już podejmowane. Dotyczy to regionów, w których jest to możliwe, czyli tam, gdzie liczba chorych spada lub gdzie występuje więcej niż jeden taki podmiot.
Minister dodał, że analizowana jest także możliwość uruchomienia w niektórych szpitalach jednoimiennych innej działalności szpitalnej lub wydzielenie w nich części zakaźnej i takiej, w której odbywałaby się dotychczasowa działalność.
"Ale też warto podkreślić: jesteśmy po pierwszej transzy poluzowań w końcówce kwietnia, po drugiej istotnej z wczoraj – chcielibyśmy tę gotowość jednak w tych szpitalach jeszcze zostawić. Wolimy chuchać na zimne, wolimy, żeby one rzeczywiście się nie zapełniły, ale podchodzimy do tych decyzji stopniowo i raczej ewolucyjnie" – podkreślił Sławomir Gadomski.
Aktualne dane Ministerstwa Zdrowia, czyli informacje na 14 maja, mówią o 2538 osobach hospitalizowanych z powodu COVID-19.
Źródło: PAP