Szczepienie przeciw gruźlicy jednak nie chroni przed COVID-19? NOWE BADANIA

2020-09-23 9:00

Wbrew temu, co przypuszczano, szczepienie przeciw gruźlicy (BCG) w okresie niemowlęcym prawdopodobnie nie chroni przed zachorowaniem na COVID-19 – tak dowodzą badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Wnioski z badania opublikowano właśnie na łamach „Clinical Infectious Diseases”.

BCG - szczepionka przeciwko gruźlicy
Autor: Thinkstockphotos.com BCG - szczepionka przeciwko gruźlicy

Wyniki badania, jakie przeprowadzili naukowcy sugerują, że to nie wyszczepialność społeczeństwa szczepionką BCG, lecz inne czynniki są przyczyną znaczących różnic między państwami, jeśli chodzi o ilość infekcji i przebieg choroby wywołanej przez SARS-CoV-2.

Publikacje sugerujące, że w krajach, gdzie szczepienia BCG są szeroko rozpowszechnione, społeczeństwa wydają się lepiej znosić pandemię niż państwa, gdzie szczepionka nie jest obowiązkowa, już od jakiegoś czasu pojawiały się w naukowych periodykach.

Badacze podejrzewali więc, że szczepionka BCG, która uodparnia przeciwko gruźlicy, może też chronić przed COVID-19.

Sprawie postanowił się więc przyjrzeć dr Clément de Chaisemartin z Uniwersytetu Kalifornijskiego wraz z drugim badaczem – dr Luc de Chaisemartin z Oddziału Immunologii uniwersyteckiego szpitala w Paryżu, zainspirowani własną sytuacją rodzinną.  

Dr Clément de Chaisemartin, najstarszy z pięciorga rodzeństwa otrzymał w dzieciństwie szczepionkę BCG. Nie dostał jej natomiast jego najmłodszy brat, gdyż Francja, z której pochodzi badacz, zlikwidowała obowiązek szczepień przeciw gruźlicy na początku XXI wieku, podobnie jak wiele innych państw, w których przypadki gruźlicy zostały praktycznie wyeliminowane. Jak mówi badacz: „Wszedłem więc któregoś razu na Wikipedię i zacząłem szukać państw, które zaprzestały szczepień BCG jeszcze wcześniej. Chciałem sprawdzić, czy obserwuje się w nich wyższy odsetek osób chorych na COVID-19”.

Zauważył, że Szwecja zaprzestała obowiązku szczepień BCG już w kwietniu 1975 roku. Skontaktował się więc ze szwedzką agencją zdrowia publicznego, która zgodziła się udostępnić mu dane.

Jak informuje PAP, naukowiec skupił się na osobach urodzonych w pierwszej połowie 1975 roku. Szwedzi, którzy przyszli na świat w marcu otrzymali bowiem obowiązkową szczepionkę BCG, podczas gdy osoby urodzone w kwietniu już nie. Analiza wykazała, że liczba przypadków COVID-19 na jednego mieszkańca, liczba hospitalizacji z powodu tej choroby i liczba zgonów były obu tych grupach bardzo podobne.

Wyniki badania – jak podkreśla autor - okazały się bardzo pouczające. Wcześniejsze badania ujawniły bowiem silną korelację między obowiązkowymi szczepieniami BCG a wynikami COVID-19. Tymczasem teraz okazało się, że między osobami, które otrzymały szczepionkę w dzieciństwie, a tymi, którzy jej nie dostali, nie ma różnić w zapadalności i przebiegu choroby COVID-19.

„Oznacza to, że ta korelacja nie wynika prawdopodobnie ze szczepienia BCG, ale raczej z jakiejś pominiętej zmiennej - wyjaśnił Chaisemartin. - Nasuwa się oczywiście pytanie, czym jest ta pominięta zmienna, bo być może mogłaby stać się ważnym punktem zaczepienia w dalszej walce z pandemią”.

Badacz postawił hipotezę, że obowiązkowe szczepienia dzieci preparatem BCG mogą odzwierciedlać ogólną kondycję krajowych systemów zdrowia publicznego. „Kraje, które mają wiele obowiązkowych szczepień, mogą być tymi, w których agencje zdrowia publicznego działają prężniej i być może dlatego są one w stanie wdrożyć skuteczniejszą politykę przeciwko COVID-19” - wskazuje naukowiec.

Dopuszcza też inną hipotezę, wedle której obowiązkowe szczepienia mają związek z podejściem do ryzyka. „Być może kraje, w których istnieje wiele obowiązkowych szczepień, są tymi, w których ludzie są bardziej ostrożni, niechętni ryzyku i ściślej przestrzegają wytycznych dotyczących życia podczas pandemii” - mówi.

Dr Clément de Chaisemartin zwraca jednak uwagę, że są to wstępne przypuszczenia i ich potwierdzenie wymaga dalszych badań. Jednak jedna kwestia, jego zdaniem, jest całkowicie jasna: „Bez solidnych dowodów na to, że BCG chroni przed COVID-19, ważne jest, aby poczekać na wyniki trwających badań, zamiast wyczerpać zapasy szczepionki, która już jest trudna do zdobycia dla tych, którzy naprawdę jej potrzebują, czyli dzieci w krajach o dużej zachorowalności na gruźlicę ” - podsumowuje naukowiec

Źródło: PAP

Pójście na wesele to samobójstwo? Mocne słowa epidemiologa
Sonda
Boisz się kolejnego wzrostu zachorowań jesienią?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki