Syndrom ACHOO, czyli dlaczego kichamy, kiedy świeci słońce?

2020-06-04 10:13

Wychodzisz na dwór w słoneczny dzień i od razu zaczynasz kichać? I to najczęściej seriami? Albo bardzo głośno? Nie ma się czego wstydzić: jak dowiodły badania, tę przypadłość ... dziedziczymy po przodkach. A w dodatku ma ją co czwarty człowiek na Ziemi.

Kichanie
Autor: Getty Images

Pytanie, dlaczego kichamy, kiedy świeci słońce, podobno dręczyło już Arystotelesa, który w swojej Księdze Problemów opisał ten fenomen jako "kichanie pod wpływem ciepła Słońca" i zapytał, dlaczego ciepło Słońca wywołuje kichanie, a ciepło ognia już nie.

Doszedł do ciekawych - aczkolwiek jak się okazało, błędnych, wniosków, że pod wpływem ciepła słonecznego płyny w nosie zmieniają się w aerozole, które wywołują odruch kichania, a ciepło ognia je odparowuje i osusza nos, co hamuje kichanie.  

W dużo bliższych nam czasach odpowiedzi na nie poszukiwali liczni naukowcy. I - jak dotąd - nie ustalono ze stuprocentową pewnością, skąd się bierze ten odruch. Co nieco na ten temat już jednak wiadomo.

Odruch kichania wywołany światłem (po angielsku określany jako syndrom ACHOO - Autosomal dominant Compelling Helio-Ophthalmic Outburst) jako pierwszy oficjalnie zbadał w latach 50. XX wieku francuski okulista o nazwisku Sedan, który odkrył, że niektórzy jego pacjenci zaczynali kichać, kiedy błyskał oftalmoskopem podczas badania siatkówki oka.

Zaciekawiony, opisując to zjawisko odkrył, że pacjenci kichają tylko bezpośrednio po narażeniu na światło: po pewnym czasie kichanie ustępuje, nawet gdy dana osoba ciągle przebywa w jasno oświetlonym pomieszczeniu lub na dworze.

Kolejni badacze ustalili coś więcej. I ustalili, że odruch kichania pod wpływem światła słonecznego najprawdopodobniej wywoływany jest przez nieprawidłowości w przekazywaniu sygnałów, do jakich dochodzi w jądrze nerwu trójdzielnego.

Prawdopodobnie stymulacja nerwu wzrokowego, co której dochodzi znienacka, kiedy wychodzimy z pomieszczenia na oświetlone podwórko lub ktoś zaświeci nam lampą prosto w oczy wpływa na jądro nerwu trójdzielnego i wywołuje odruch kichania - a jest to możliwe, gdyż odgałęzienia nerwu trójdzielnego znajdują się w śluzówce nosa.

Konkurencyjna teoria mówi o tym, że kichanie wywołują łzy, które na skutek niespodziewanego działania światła są wytwarzane w nadmiarze i ściekają przez przewód nosowo-łzowy do nosa.

Badania dowiodły też, że odruch kichania wywołany światłem dotyczy dużej części populacji - wedle różnych badań ma go od 20 do 35 proc. osób. Dziedziczymy go autosomalnie dominująco: jeśli jedno z rodziców ma ten odruch to istnieje 50 proc. szansy, że dziecko - niezależnie od tego, jakiej będzie płci - również będzie go miało. 

Chociaż odruch kichania pod wpływem światła wydaje się zabawny i dość banalny, to jednak nie należy go lekceważyć: w pewnych sytuacjach może być bowiem przyczyną tragedii. Może tak być np. wtedy, kiedy kierując autem, wyjeżdżamy z ciemnego długiego tunelu (jakich pełno np. we Włoszech czy w Austrii) na zalaną słonecznym światłem autostradę - napad kichania może nas wtedy na chwilę pozbawić kontroli nad autem, co przy dużych prędkościach może doprowadzić do wypadku.

Sonda
Czy też kichasz, jak tylko wyjdziesz na dwór?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki