Swędziało ją oko, a z rzęs sypały się paprochy. Okazało się, że były to gnidy i wszy
48-letnia kobieta zgłosiła się do szpitala z objawami swędzenia i pieczenia w prawym oku, z którego dodatkowo wydobywały się "paprochy". Dolegliwości towarzyszyły jej od dwóch tygodni. Badanie potwierdziło przypuszczenia lekarzy.
Badanie okulistyczne ujawniło, że na dolnych i górnych rzęsach zagnieździły się gnidy i wszy.
Miała około 300 gnid i 20 wszy w oku
Na rzęsach kobiety trzymało się ponad trzysta gnid i dwadzieścia żywych wszy łonowych. Sypiące się "brunatne paprochy" z oka okazały się być zaschniętą krwią i odchodami. Badanie dermatologiczne ujawniło także wszy łonowe zlokalizowane w okolicy intymnej.
Próby pozbycia się pasożytów ręcznie nie przyniosły rezultatu. Lekarze podjęli decyzję, że rzęsy należy przyciąć. To samo zrobiono z owłosieniem łonowym kobiety.
To nie był koniec "przygód" 48-latki
Mimo przycinania rzęs oraz zastosowania maści i kropli, kobieta nadal skarżyła się na swędzenie. Dwa tygodnie leczenia nie przyniosły ulgi. Badanie mikroskopem świetlnym rzęs wykazało bowiem zakażenie nużeńcem. Dopiero 4-tygodniowa kuracja peelingami do powiek z 25% olejkiem z drzewa herbacianego wyleczyła okropne dolegliwości.
Czytaj też: Nużeniec atakuje także inne części ciała
Nosicielem nużeńców jest niemal każdy z nas
Nużeniec to pasożyt wywołujący chorobę o nazwie nużyca. Nosicielem nużeńców jest większość dorosłych. Do zarażenia może dojść podczas bezpośredniego kontaktu z chorym człowiekiem i dotykanie tych samych przedmiotów, co osoba chora. Największe ryzyko zakażenia występuje w salonach fryzjerskich czy kosmetycznych.