Student z Zimbabwe od 2 lat leży w polskim szpitalu. Koszt leczenia to już ponad 1 mln zł

2023-09-14 15:23

27-letni mężczyzna z Zimbabwe, który przybył do Polski na studia, od dwóch lat pozostaje w szpitalu w Lublinie po tragicznym wypadku. Mimo że mógłby opuścić placówkę, brak jest odpowiednich miejsc, do których można by go przenieść, co wynika z braku stosownych rozwiązań prawnych.

Student z Zimbabwe od 2 lat leży w polskim szpitalu. Koszt leczenia to już ponad 1 mln zł
Autor: Getty Image

Młody mężczyzna wybrał Lublin na miejsce swoich studiów pielęgniarstwa. Jego życie zmieniło się jednak diametralnie w grudniu 2021 roku, kiedy to jako pasażer uczestniczył w wypadku samochodowym, a kierowca był nietrzeźwy. Po zdarzeniu, z poważnymi obrażeniami, trafił do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie. Początkowo leżał na oddziale intensywnej terapii, później przeszedł do Kliniki Neurologii, gdzie przebywa do dziś.

Poradnik Zdrowie - Leczenie bólu przewlekłego

27-letni student z Zimbabwe odniósł poważne obrażenia w wypadku samochodowym

Stan zdrowia chorego jest poważny: cierpi na trwałe uszkodzenie mózgu i jest w stanie wegetatywnym. Nie jest w stanie mówić, chodzić ani samodzielnie się odżywiać. Choć przez pewien czas potrzebował wsparcia respiratora, obecnie oddycha bez jego pomocy. Jednak cały czas korzysta z rurki tracheostomijnej i jest cewnikowany. Personel medyczny karmi go za pomocą przezskórnej gastrostomii endoskopowej.

- Chory wymaga całodobowej opieki pielęgniarskiej, w tym m.in. odsysania czy zmiany pozycji ciała. Cały czas musi być pod baczną obserwacją. Wszelkie parametry muszą być stale monitorowane. Pacjent okresowo gorączkuje, wymaga podawania antybiotyków - mówi dla TokFm pielęgniarka oddziałowa Agnieszka Winiarczyk. Jak wynika z jej wypowiedzi, część personelu przyzwyczaiła się do takiego stanu rzeczy, a nawet zżyła się pacjentem.

Szpital prosi o wsparcie

27-latek w czasie swojego pobytu w placówce przeszedł m.in. sepsę, a w listopadzie 2022 roku przeszedł zatrzymanie akcji serca. Mimo tego walczy i ma ogromną wolę życia.

Mimo że chory nie potrzebuje dłużej leczenia w Klinice Neurologii w Lublinie, nie znalazła się dotąd instytucja gotowa go przyjąć. Gdyby posiadał PESEL i odpowiednie ubezpieczenie, na obecnym etapie jego leczenia trafiłby do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Niemniej w obecnych okolicznościach żadna placówka nie wyraża chęci opieki nad nim.

- Żadna instytucja nie chce z nami rozmawiać, bo nie ma gwarancji finansowania pobytu tego pacjenta. Każdy inny, który miałby PESEL i ubezpieczenie, byłby przeniesiony do tzw. ZOL-u, czyli Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. W tym przypadku - na dziś - nie ma takiej możliwości - mówi TokFm prof. Konrad Rejdak.

Szpital prosił o wsparcie Ambasadę Zimbabwe w Berlinie, kontaktował się z także z rodziną pacjenta. Wojewoda lubelski, Lech Sprawka, zaznacza, że rodzina pacjenta nie wykazuje chęci przejęcia nad nim opieki. Polskie regulacje prawne w tym obszarze pozostawiają wiele do życzenia. Polska nie posiada odpowiedniej polityki migracyjnej adresującej tego rodzaju problemy ani innych adekwatnych przepisów.

Wydatki na leczenie przekroczyły milion złotych

Wydatki na leczenie pacjenta z Zimbabwe osiągnęły już sumę ponad miliona złotych. Zespół medyczny dokłada wszelkich starań, by zapewnić mu odpowiednią opiekę, jednak napotykają na brak wsparcia ze strony innych instytucji. Nikt nie chce nawiązać z nimi dialogu z uwagi na brak gwarantowanego finansowania dla tego pacjenta. W standardowej sytuacji pacjent z PESELem i ubezpieczeniem zostałby przekierowany do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Niestety, w przypadku tego mężczyzny, obecnie taka opcja nie istnieje. Prof. Konrad Rejdak podkreśla wartość każdego łóżka na oddziale neurologii, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację.

Wojewoda lubelski ma związane ręce. Ubezpieczyciel nie zapłaci za leczenie

Wojewoda lubelski, szukając rozwiązania problemu na prośbę szpitala, zwrócił się w czerwcu do Ministerstwa Zdrowia. Otrzymał informację, że Ministerstwo nie jest w stanie pomóc finansowo w kwestii kosztów pobytu 27-latka w placówce medycznej. Wiceminister zdrowia, Waldemar Kraska, podkreślił, że nie istnieją odpowiednie podstawy prawne do pokrycia kosztów opieki zdrowotnej dla cudzoziemców, którzy nie posiadają uprawnień do korzystania z takich świadczeń.

Podczas studiowania w Polsce, mężczyzna był zobligowany do posiadania ubezpieczenia podróżnego, które pokrywa koszty do wysokości 30 tysięcy euro. Jednak nawet tego typu ubezpieczyciel nie jest chętny do pokrycia kosztów do wspomnianej sumy, a dodatkowo gwarancja ubezpieczenia już wygasła.

Wicedyrektor SPSK 4 w Lublinie, Michał Szabelski, podkreśla, że priorytetem jest zawsze dobro pacjenta. Dążąc do rozwiązania problemu, podjęli współpracę z wojewodą. Choć kwestie finansowe są dla szpitala ważne, Szabelski wskazuje, że równie istotne jest znalezienie systemowego rozwiązania. Z uwagi na rosnącą liczbę migrantów przybywających do Polski, można przewidzieć, że podobnych przypadków w przyszłości będzie więcej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki