Spróbuj połaskotać się w stopę. Nie działa? Oto możliwy powód
Łaskotki u wielu osób wywołują reakcje, nad którymi nie są w stanie zapanować. Zjawisko to fascynuje naukowców od lat. I to nie tylko dlatego, że odczuwa je niemal każdy człowiek oraz większość ssaków łącznie z delfinami. Pytanie, jakie często zadają sobie badacze, brzmi: dlaczego nie jesteśmy w stanie sami się połaskotać. Być może właśnie znaleziono na nie odpowiedź.
Łaskotki, gilgotki, łachotki - każde z tych określeń oznacza to samo: sytuację, kiedy w odpowiedzi na delikatne dotykanie skóry w określonych miejscach dochodzi do reakcji organizmu. A ta może być różna: od niekontrolowanego kopnięcia przez coraz głośniejszy śmiech po nieprzyjemne uczucie dyskomfortu, a nawet ból i gniew.
W niektórych krajach, np. w Japonii, łaskotki są elementem gry wstępnej. Jednak dla wielu osób to prawdziwa tortura - tak silna, że nie są w stanie nie tylko znieść łaskotania, ale nawet niektórych rodzajów masażu ciała czy zabiegów podologicznych.
Śmiech przez łzy. Naukowcy sprawdzili, jak reagujemy na łaskotki
Łaskotanie odczuwają nie tylko niemal wszyscy ludzie, ale również inne ssaki - szympansy, psy czy delfiny. W każdej z tych grup wygląda to podobnie: najpierw pojawia się uśmiech, następnie śmiech i inne reakcje (np. niekontrolowane ruchy stóp lub gwałtowne kopnięcie).
Reakcji ludzi na łaskotanie przyjrzeli się badacze z Uniwersytetu Humboldta w Berlinie. Naukowcy przedstawili również teorię wyjaśniającą, dlaczego sami nie możemy się połaskotać. Swoje wnioski zaprezentowali w czasopiśmie czasopiśmie Philosophical Transactions of the Royal Society B: Biological Sciences.
Naukowcy zrekrutowali do badania 12 ochotników. Osoby te znały się wcześniej i dołączyły do badania w parach. W trakcie badania część z nich usiadła na krzesłach z odsłoniętymi pachami i gołymi pachami, a partnerzy zaczęli ich łaskotać. Łaskotanie zawsze odbywało się od tyłu - chodziło o to, by osoby łaskotane się tego nie spodziewały.
Reakcje uczestników, którzy byli łaskotani, naukowcy filmowali za pomocą kamer GoPro: jedną skierowali na twarz, drugą natomiast na tę część ciała, która była łaskotana. Analizując filmy badacze zauważyli, że - zgodnie zresztą z oczekiwaniem - jako pierwsza w odpowiedzi na łaskotki pojawiła się zmiana wyrazu twarzy.
Po około 300 milisekundach uczestnik badania zaczynał się uśmiechać, zmieniał się również jego oddech. 200 milisekund później pojawiał się głośny śmiech, który narastał wraz ze wzrostem natężenia łaskotek.
Dlaczego sami nie możemy się połaskotać?
Ten sam eksperyment po jakimś czasie powtórzono - wtedy jednak uczestnicy zostali poproszeni o to, by w trakcie łaskotania przez partnera połaskotali się sami. I okazało się, że wtedy reakcja jest już zupełnie inna: nie dość, że uczestnicy nie reagowali na swoje własne łaskotki, to jeszcze znacznie słabiej odczuwali to, że łaskotał ich ktoś inny.
Jak przyznają badacze, ten eksperyment nie dało odpowiedzi na pytanie, jakie procesy zachodzą w układzie nerwowym w trakcie łaskotania. Jednak prawdopodobnym powodem tego, że sami nie możemy się połaskotać, jest fakt, że gdy sami się dotykamy, mózg wysyła specjalne sygnały, które powstrzymują wrażliwość na dotyk w określonych punktach ciała - na przykład pod pachami czy na stopach.
W przeciwnym razie nie bylibyśmy w stanie - a przynajmniej większość z nas - powstrzymać śmiechu w trakcie zakładania skarpetek czy drapania się pod pachami.