Skarżyła się tylko na kaszel, lekarz zalecił antybiotyk. Młoda kobieta walczy o życie
Victoria „Tor” Powers zgłosiła się do lekarza z powodu uporczywego kaszlu. Wykonano badania i prześwietlenie, które nie wzbudziło podejrzeń. Z antybiotykiem kobieta wróciła do domu. Dziś Victoria jest po trzech cyklach chemioterapii i walczy o życie.
Uporczywy kaszel był objawem raka
34 lata to zdecydowanie nie jest wiek na umieranie. Victoria Powers z Cheslyn Hay wie o tym bardzo dobrze – kobieta już w 2017 stoczyła zwycięską walkę z rakiem piersi. Cena tej walki była wysoka – za Victorią podwójna mastektomia, chemio- i radioterapia.
To dlatego pozostała pod szczególnie staranną opieką lekarzy. Gdy zaczęła cierpieć z powodu uporczywego kaszlu, oczywiście skonsultowała tę dolegliwość z medykami. Jednak lekarz nie widział powodów do obaw.
Dla pewności wykonano tomografię komputerową, jednak wyniki zdjęć nie zaniepokoiły lekarza. Odesłał pacjentkę do domu, zaopatrzoną w antybiotyk.
Victoria Powers niedługo potem stawiła się na kontroli, związanej z wcześniejszym leczeniem choroby nowotworowej. Lekarz zapytał o ogólne samopoczucie pacjentki, która przyznała, że męczy ją uporczywy kaszel. Pokazała również wyniki wykonanych badań.
Niestety lekarza nie miał dobrych wieści – zauważył na skanach z tomografii komputerowej cienie, na płucach i wątrobie. To mogło oznaczać tylko jedno: przerzuty. Szczegółowe badania wykazały, że doszło do przerzutów również do kości i węzłów chłonnych.
Nowotwór objawiał się kaszlem, pacjentka nie ma szans na wyleczenie
5 lat po uznaniu za wyleczoną, Victoria stanęła do kolejnej walki z rakiem. Za nią już trzy cykle chemioterapii, jednak lekarze nie dają jej złudzeń. W tak zaawansowanym stadium i przy rozsianiu nowotworu wszystko, na co może liczyć, to wydłużenie życia i zminimalizowanie dolegliwości towarzyszącym chorobie. Nie ma szans na pełne wyleczenie.
Najtrudniejsza dla Victorii jest obecnie relacja z synem Jacobem, który jest świadom, że mama jest chora, ale nie wie, jak bardzo. Zrozpaczona Victoria przyznała, że nie jest w stanie powiedzieć dziecku, jakie są rokowania. Omówiła jednak z chłopcem leczenie, przez które przechodzi. Jacob pomógł jej ogolić głowę.
Bliscy zorganizowali zrzutkę na pomoc Victorii i jej rodzinie, aby pozostałe jej życie, tak pełne trosk, było lżejsze przynajmniej o kwestie materialne. Chcą zrobić przynajmniej tyle dla Victorii i jej bliskich, pomagając im spędzić wspólnie jak najlepiej czas, który pozostał.
Za cel autorzy zbiórki stawiają "tworzenie wspomnień". Chcą, by Jakob, syn Victorii, i jej mąż Andy, mogli zbudować wspólnie z najważniejszą kobietą ich życia najpiękniejsze wspomnienia, niezależnie od tego, ile wspólnego czasu im zostało.