Siarkowa chmura nadciąga nad Polskę. Czym grożą wulkaniczne opary
Służby międzynarodowe monitorują konsekwencje wybuchu wulkanu na na islandzkim półwyspie Reykjanes. Według naukowców "pióropusz dwutlenku siarki" dotarł już do Irlandii oraz Wielkiej Brytanii i przemieszcza się w kierunku Skandynawii. Bardzo możliwe, że w Polsce będziemy mieć świąteczny, specyficzny prezent, ale wiele zależy od warunków pogodowych.
Widoki są niesamowite, co można zobaczyć na filmie dołączonym do informacji na stronie globalnego systemu monitorowania atmosfery Copernicus (CAMS). Trudno jednak nie zadawać sobie pytania o bezpieczeństwo ludzi bezpośrednio w momencie zachmurzenia, jak i później.
Siarkowa chmura w Polsce najpewniej 29 kwietnia
Nie było wyraźnych znaków ostrzegawczych, jak ruchy tektoniczne, niewielkie trzęsienia ziemi. Wulkan na półwyspie Reykjanes wybuchł 17 marca i była to największa z czterech erupcji zarejestrowanych na tym obszarze w ciągu ostatnich czterech miesięcy.
Wypływ lawy był powolny, co pozwoliło ocalić miasto Grindavik i jego mieszkańców. Zarazem doszło do rekordowej emisji dwutlenku siarki, stąd teraz chmura rozprzestrzeniająca się przez Grenlandię i Morze Barentsa oraz przez Irlandię i Wielką Brytanię.
- Poprzednie erupcje nie spowodowały zbyt dużej emisji SO2. Tym razem jest inaczej i uważnie monitorujemy smugę przemieszczającą się przez północną Europę - mówi Mark Parrington, specjalista z CAMS.
Najnowsza prognoza CAMS przewiduje, że główny pióropusz przemieści się przez Skandynawię i kraje bałtyckie w kierunku północno-zachodniej Rosji. Do Polski najpewniej chmura dotrze 29 kwietnia. Według specjalistów ta data jest dość precyzyjna, bo siarkowy pióropusz sięga 4 km, a w przypadku analogicznej wielkości chmur przewidywania naukowców się potwierdzały.
Dlaczego naukowcy interesują się wybuchami wulkanów nie tylko w wymiarze lokalnym
Ryzyko wystąpienia kolejnych wybuchów jest spore, chociaż sytuacja jest już oceniana jako "stabilna". Wiele wskazuje na to, ze ostatnie erupcje nie doprowadziły do poważniejszych strat, ale doświadczenia z poprzednich lat pokazują, że sam wybuch to jeszcze nie koniec.
Niejednokrotnie po wybuchu wulkanu i utworzeniu takiego pióropusza jak teraz konieczne jest chociażby zamykanie przestrzeni powietrznej na różnym obszarze.
Problem niezbyt często dotyczy Polski, ale poznaliśmy go lepiej w 2010 roku, gdy pod znakiem zapytania stanął udział gości międzynarodowych w pogrzebie Lecha Kaczyńskiego. Wówczas, również po wybuchu wulkanu, zamknięty był porównywalny obszar nieba do tego, jaki zamknięto po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku.
Jakie zagrożenie niesie siarkowa chmura wulkaniczna?
Jak dwutlenek siarki może wpływać na nasze zdrowie? Jeśli nie wybieramy się w odległą podróż, faktycznie jest się czego bać?
- Ściśle monitorujemy powstałą chmurę, mimo że nie spodziewamy się, aby jej przemieszczanie nad północną Europą miało mieć wpływ na jakość powietrza na powierzchni czy klimat" - zapewnia Parrington, ale jego szef, Laurence Rouil, dyrektor CAMS, nie jest już takim optymistą.
W oficjalnym komunikacie przekazał, że erupcje wulkaniczne i emisje dużej ilości związków siarki mogą wpływać negatywnie nie tylko na jakość powietrza w regionie, w którym miały miejsce:
- Mogą oddziaływać na globalne procesy, takie jak stężenie ozonu w stratosferze. Skutki erupcji wulkanicznych na Islandii w atmosferze nie były jeszcze tak poważne.
Zatem - to jednak nie powszechne skażenie - nikt nie zaleca nam pozostania w domach czy zamykania okien, ale w perspektywie dłuższego czasu różnie może być i świat na pewno musi zwracać uwagę na to, co się na Islandii dzieje.
czytaj także: SMOG - jak powstaje? Wpływ smogu na zdrowie
Źródła:
- https://atmosphere.copernicus.eu/copernicus-volcanic-so2-emissions-iceland-will-reach-continental-europe
- serwis X - DW News
- PAP (arch. dane o przestrzeni powietrznej w kwietniu 2001 roku)