Shannen Doherty szykuje się na śmierć. Jest już w ostatnim stadium raka
Shannen Doherty, która zyskała rozpoznawalność dzięki roli Brendy w serialu "Beverly Hills 90210", zaczyna dopinać wszystkie swoje sprawy. Kobieta jest w ostatnim stadium raka i przygotowuje się do swojej śmierci. Jak mówi, chce uchronić najbliższych przed "nieprzyjemnymi formalnościami".
Shannen Doherty szykuje się na śmierć. Domyka wszystkie sprawy
W 2015 roku Shannen Doherty usłyszała druzgocącą diagnozę. Wykryto u niej raka piersi. Po diagnozie, w przeciągu 2 lat, przeszła przez mastektomię, chemio- oraz radioterapię i w końcu w 2017 roku oznajmiła, że udało się jej wygrać z nowotworem. Niestety już w 2019 roku, kiedy udała się do lekarza z bólem pleców, okazało się, że choroba wróciła. W styczniu 2023 roku aktorka oświadczyła, że komórki nowotworowe rozprzestrzeniły się zarówno do kości, jak i do mózgu. Gwiazda przez cały czas otwarcie mówiła o swoich zmaganiach z nowotworem i opowiadała o trudnych doświadczeniach w swoich mediach społecznościowych.
52-letnia Shannen Doherty jest obecnie w ostatnim stadium raka. W swoim podcaście zatytułowanym "Let's Be Clear Shannen" opowiedziała o tym, jak przygotowuje się do swojej śmierci. Wyznała, że już zaczęła "wiązać wszystkie luźne końce", by jak najbardziej odciążyć swoje bliskie osoby.
Shannen w szczególności opowiadała o swojej mamie oraz o tym, że nie chce, by ta musiała się użerać ze wszelkimi formalnościami. W tym celu Shannen sprzedaje swoje nieruchomości, antyki oraz sprzęty.
– Mama jest w tej chwili moim priorytetem. Wiem, że będzie jej ciężko, jeśli odejdę przed nią. Mogę za to uprościć inne rzeczy. Nie chcę, żeby musiała się mierzyć jeszcze z takimi sprawami, jak wypełnione meblami cztery schowki – pokreśliła Doherty.
Shannen Doherty o raku: "Zmusił mnie do podsumowania życia"
Aktorka zaznaczyła, że planuje sprzedać większość swoich rzeczy lub przekazać je na cele charytatywne. W podcaście przyznała, że kiedy pojechała do swojego domu w Tennessee, by spakować rzeczy, emocje wzięły górę. Wyjawiła, że było to dla niej niezwykle trudne i emocjonalne doświadczenie. Czuła, że "rezygnuje z marzenia o budowaniu tej przestrzeni". Kiedy jednak aktorka trochę ochłonęła i wysuszyła łzy, uznała, że trzeba porzucić marzenia i skupić się na tym co tu i teraz. – Czasem naprawdę warto odpuścić, gdyż przynosi to ulgę i spokój – podsumowała
Shannen zaplanowała również swój pochówek, o czym poinformowała fanów w styczniu tego roku. Gwiazda zaznaczyła, że chce zostać skremowana i marzy o tym, by jej pożegnanie było radosnym wydarzeniem. Jak opisuje, chce by jej prochy zostały zmieszane ze szczątkami jej taty oraz psa. Marzy również o tym, by jej pogrzeb był świętem miłości.
– Nie ma znaczenia, czy cierpisz na śmiertelną chorobę, czy coś innego. Uważam, że tak, oczywiście, powinieneś żyć pełnią życia i cieszyć się nim, póki żyjesz, ale myślę, że w moim przypadku to rak naprawdę zmusił mnie do podsumowania swojego życia i zmiany priorytetów, a obecnie priorytetem jest moja mama – dodała.