Sędzia Ekstraklasy Tomasz Musiał poważnie chorował. "Nie było kolorowo"
Sędzia piłkarski Tomasz Musiał jest na ustach wielu osób za sprawą gorączki lubelskiej nocy. Nie wszyscy jednak wiedzą, że sędzia Ekstraklasy Tomasz Musiał w przeszłości mierzył się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Na co chorował Tomasz Musiał?
Tomasz Musiał zmierzył się z poważną chorobą
Co wydarzyło się w Lublinie, zostaje w Lublinie? Tym razem historia nocy poprzedzającej spotkanie Dynama Kijów z drużyną z Glasgow, Rangers FC, odbiła się szerokim echem w całej Polsce. Do wydarzeń doszło w Lublinie, gdzie - z powodu działań wojennych w Ukrainie - drużyna z Kijowa rozgrywa swoje domowe mecze na Arenie Lublin.
Mało kto wie, że uczestniczący w zajściu Tomasz Musiał, sędzia Ekstraklasy i sędzia międzynarodowy, ma za sobą poważne problemy zdrowotne. Mimo trudności, wrócił na boisko po długiej przerwie spowodowanej chorobą.
W rozmowach z dziennikarzami wyjaśniał, dlaczego przestał sędziować w lipcu 2020 roku, a na boisku pojawił się ponownie dopiero wiosną następnego roku. Przerwa zajęła całą rundę jesienną i początek wiosennej w sezonie 2020/2021. Ale Tomasz Musiał wrócił na boisko, chociaż nie było łatwo.
Tomasz Musiał chorował na boreliozę
Ten powrót nie był oczywisty: wracał sędziując najpierw sparing kobiecych drużyn, potem rozgrywki juniorów. Powoli wracał do formy i sędziowania meczów wyższej rangi. Przyczyną wszystkich trudności była borelioza – choroba odkleszczowa, która może dosłownie ścinać z nóg. Tak było w przypadku Musiała, który jednak nawet w najtrudniejszym czasie nie przerywał treningów, ćwicząc na miarę swoich możliwości.
- Choć leczyłem boreliozę, nie przerwałem pracy z trenerem personalnym – powiedział Tomasz Musiał w rozmowie z serwisem LoveKrakow.pl. - Nie mogłem wiele ćwiczyć, więc skupiliśmy się nad wzmocnieniem niektórych partii ciała. Bieganie ograniczało się do truchtu wokół Błoń.
Sukcesywnie wzmacniając się, sędzia wzmacniał też treningi: - Przygotowania podporządkowane sobotnim testom zacząłem w drugim tygodniu stycznia, po odstawieniu antybiotyku i zgodzie lekarza. Za mną dwa miesiące mocnych treningów – wyjaśniał w rozmowie z Michałem Knurą z serwisu LoveKrakow.pl.
Musiał przyznawał, że nie było łatwo: w styczniu w czasie testów sędziowskich musiał zejść z bieżni już po 5 minutach. Zresztą to właśnie testy – wcześniejsze, sierpniowe – dały znak, że coś jest nie tak: - Musiałem zejść po zrobieniu zaledwie dwóch okrążeń. Miałem bardzo wysokie tętno, które utrzymywało się na tym poziomie po godzinie siedzenia.
Sędzia Tomasz Musiał opowiedział o diagnozie boreliozy
Musiał zaczął szukać odpowiedzi na pytanie o przyczynę problemu. Badania kardiologiczne wyszły bez zarzutu, ale badania pod kątem boreliozy wykazały wynik dodatni. Nie zawsze borelioza jest diagnozowana tak szybko, bo daje niespecyficzne objawy. Szczęście w nieszczęściu, że kardiolog miał za sobą podobne problemy i dlatego od razu zlecił diagnostykę w kierunku boreliozy.
Patrząc na sędziów, którzy biegają po boisku, trudno wyobrazić sobie, przez co przechodził Tomasz Musiał: - Na początku wchodziłem na pierwsze piętro i łapałem zadyszkę. Coś nieprawdopodobnego dla człowieka, który od 20 lat jest w sporcie, profesjonalnie trenuje i od dekady jest zawodowym sędzią. Zostałem odcięty na pół roku. Nie było kolorowo. Niby więcej czasu spędzałem z rodziną, ale głowa nie pracowała dobrze. Mój organizm był przyzwyczajony do samego wyjścia na trening. Zasiedziałem się, znużyłem. Nie chciało się wstawać z łóżka - wspominał w wywiadach, podkreślając, że przymusowe zamknięcie w domu, między wizytami u lekarzy, źle wpływało na jego psychikę, dlatego z utęsknieniem czekał na powrót do sędziowania.
Ale na boreliozie nie skończyły się wyzwania przed powrotem do sędziowania. Z początkiem 2021 Tomasz Musiał zachorował na COVID-19. Później kolejny raz odbudowywał formę, chociaż sama choroba przeszła z pozoru lekko. Doświadczył jednak mocnego spadku formy, na który po covidzie narzeka wiele osób. Jak przyznawał, nawet zwykłe truchtanie sprawiało, że dwa dni musiał odpoczywać, zmagając się z silnym bólem mięśni.
Jednak i tym razem zdołał się uporać z dolegliwościami, zdając egzaminy kondycyjne. Przypomnijmy, że wymagania to przebiegnięcie interwałów, po 75 metrów biegu w czasie do 15 sekund, po czym 25 metrów marszu w czasie do 18 sekund - i tak 48 razy (czyli 12 okrążeń na 400-metrowej bieżni).