Sauna pomoże w leczeniu depresji? Zaskakujący związek pomiędzy temperaturą ciała a chorobą

2024-11-04 11:16

Grupa naukowców z University of California San Francisco (UCSF) przeanalizowała dane pozyskane od ponad 20 tys. osób. Okazuje się, że istnieje ciekawa zależność pomiędzy temperaturą ciała pacjentów a występowaniem depresji. To może być kolejny sygnał w diagnozowaniu maskowanej postaci tej choroby. Sprawdzamy szczegóły.

Sauna pomoże w leczeniu depresji? Zaskakujący związek pomiędzy temperaturą ciała a chorobą
Autor: Fot. Getty Images

Depresja w dużej mierze kojarzy się z obniżeniem nastroju, a stan ten trwa nieprzerwanie przez minimum dwa tygodnie. Tak też wskazuje Światowa Organizacja Zdrowia, jednak objawów choroby jest znacznie więcej, a badacze wciąż dostrzegają kolejne zależności. Tym razem pod lupę wzięto temperaturę ciała. Wyniki są dość zaskakujące.

Jak wygląda depresja? Za uśmiechem może się chować wołanie o pomoc

Temperatura ciała a depresja

W tegorocznym badaniu opublikowanym na łamach Nature Scientific Reports naukowcy przeanalizowali dane pochodzące od 20 880 osób ze 106 różnych krajów, których obserwowali przez siedem miesięcy. Średnia wieku wynosiła 46,9 lat. Autorzy badań wyjaśniają, że wyniki nie świadczą o tym, iż określona temperatura jest przyczyną depresji, lub że to depresja powoduje zmianę temperatury. Celem badania jest wyłącznie wskazanie istniejącej współzależności.

Wszyscy uczestnicy badania otrzymali specjalne urządzenia wyposażone w czujniki, które monitorowały temperaturę ciała. Ponadto każdego dnia wypełniali ankietę, gdzie nanosili informacje dotyczące temperatury, ale mierzonej klasycznym termometrem. Ponadto każdy wypełnił ankietę bazową zawierającą informację na temat danych demograficznych a co miesiąc wypełniali kwestionariusze oceniające ich kondycję psychiczną.

Wyniki wykazały, że wśród osób borykających się z depresją występowała podwyższona temperatura ciała. Autorzy wyjaśniają, że przyczyn tej zależności może być całkiem sporo, a wśród nich wymieniają takie czynniki jak:

Naukowcy przypominają, że depresja to bardzo złożone i wieloaspektowe schorzenie. Stąd istnieje prawdopodobieństwo występowania różnorodnych czynników wyzwalających. 

Ogrzewać czy schładzać? Depresja kontra temperatura ciała

Autorzy badań wskazują, że odkrycie zależności pomiędzy występowaniem podwyższonej temperatury ciała a depresją może w przyszłości stanowić spory potencjał w redukowaniu objawów choroby. Wbrew pozorom wcale nie chodzi o to, by nadmiernie schładzać ciało za pomocą kompresów czy innych zabiegów. 

Poprzednie badania sugerują, że sauna, czy gorąca kąpiel wpływała pozytywnie na redukcję objawów depresji. Choć badanie przeprowadzono na niewielkich grupach, to nasuwał się jeden konkretny wniosek, a mianowicie fakt, że poprzez dodatkowe źródło ciepła ciało zaczynało się pocić, przez co samodzielnie regulowało temperaturę, czyli obniżało jego wyjściową wartość.

Jak na ironię, rozgrzanie ludzi może w rzeczywistości prowadzić do obniżenia temperatury ciała, trwającego dłużej niż bezpośrednie schłodzenie, na przykład poprzez kąpiel lodową

 - tłumaczyła psychiatra z UCSF, Ashley Mason.

Pozyskane dane wskazują, że kiedy pacjenci doświadczali nasilenia objawów depresji, wzrastała także ich średnia temperatura ciała. Odnotowano także związek pomiędzy intensywnością objawów choroby a niższymi wahaniami temperatury w ciągu dnia. Niemniej te ostatnie ustalenia nie były na poziomie istotnym pod względem statystycznym.

- Biorąc pod uwagę rosnące wskaźniki depresji w Stanach Zjednoczonych, jesteśmy podekscytowani możliwościami nowej drogi leczenia — podsumowała lekarka, Ashley Mason.

Specjalistka nie ukrywa, że zastanawia się, czy w przyszłości pacjenci z depresją nie mogliby np. być leczeni właśnie za pomocą ciepła. Oczywiście w oparciu o dokładne monitorowanie temperatury ciała chorej osoby.

Depresja maskowana - objawy choroby, które możesz przeoczyć

Choć zdecydowanie ciekawą zależnością jest występowanie podwyższonej temperatury u pacjentów z depresją, to warto wspomnieć, że ta choroba ma także inne ciekawe oblicza i potrafi skrzętnie się ukrywać przez długi czas. W świecie medycznym istnieje takie określenie jak depresja maskowana

Oznacza to, że typowe objawy takie jak obniżenie nastroju, niechęć do dawnych aktywności, wycofanie społeczne, czy brak apetytu występują w znacznie mniejszym nasileniu, a mogą nie pojawić się wcale. Niemniej pacjent doświadcza innych dolegliwości, dlatego mówi się o maskach psychopatologicznych.

Objawami depresji maskowanej mogą być:

  • zaburzenia snu (problemy z zasypianiem, senność, problemy z wybudzaniem),
  • stany lękowe,
  • szereg objawów somatycznych takich jak biegunka, zaparcia
  • natrętne myśli,
  • kompulsywne zachowania,
  • jadłowstręt,
  • świąd skóry,
  • uczucie mrowienia i drętwienia w obrębie łydek,
  • bóle głowy,
  • bóle brzucha,
  • nadmierna potliwość,
  • drażliwość,
  • bóle mięśni.

Depresja maskowana bywa bardzo trudna w diagnozowaniu właśnie dlatego, że objawy wiążą się z różnymi chorobami. Przez co często w przypadku dolegliwości układu trawiennego udajemy się do gastrologa, bóle mięśni i głowy łatwo przypisać zmęczeniu czy infekcji. 

Niemniej jeśli objawy te utrzymują się kilka tygodni, a nawet miesięcy, a wyniki badań laboratoryjnych i badań obrazowych są w normie, należy udać się do psychiatry. Przyjmuje się bowiem, że subdepresja może występować pod postacią czterech różnych masek takich jak:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki