Naukowcy z Princeton: wirus szerzy się jak... informacja w sieci
W miarę postępu pandemii koronawirusa SARS CoV-2 rządzącym w podejmowaniu trudnych decyzji pomagają modele matematyczne. Jeden z nich ulepszyli właśnie naukowcy z Princetown i Carnegie Mellon. Zawiera ciekawą tezę - zobacz jaką.
Dotychczasowe modele matematyczne wykorzystywane do śledzenia rozwoju epidemii wykorzystują dane pozyskane od lekarzy i pracowników służb medycznych. Według profesora H. Vincenta Poora, jednego z badaczy oraz tymczasowego dziekana na wydziale inżynierii Uniwersytetu w Princeton, modele te nie uwzględniają ważnej rzeczy - mutacji chorób.
Wiedza, jak mutacja może wpłynąć na transmisję oraz zjadliwość wirusa, może pomóc rządzącym w ocenie skutków przeciwdziałania epidemii przed wdrożeniem jakichkolwiek obostrzeń. Dzięki modelowi łatwiej im będzie podjąć decyzje dotyczące wprowadzenia kwarantanny czy jej cofnięcia na danym obszarze. Jeżeli środki przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się wirusa są poprawnie uwzględnione w modelach matematycznych, przywódcy państw zyskują w ten sposób pogląd na to, jakie kroki podjąć, by skutecznie walczyć z pandemią.
Czytaj też:
- Naukowcy z Imperial College London przewidują, kiedy skończy się pandemia
- Koronawirus ciągle mutuje? Naukowcy znają już ponad 40 rodzajów tego wirusa
Wirus szerzy się niczym... informacje w mediach społecznościowych
Praca naukowców opiera się na bardzo ciekawym założeniu - otóż ich zdaniem rozprzestrzenianie się infekcji biologicznych wykazuje duże podobieństwo do przepływu plotek czy informacji za pośrednictwem mediów społecznościowych. A na stopień rozpowszechnienia informacji mają wpływ nawet jej niewielkie modyfikacje. Przykładowo - im wiadomość jest bardziej ekscytująca, tym większe prawdopodobieństwo, że zostanie przekazana szerszej grupie osób.
Zdaniem Poora różne informacje mają różne prędkości transmisji, czyli przenoszenia się. Model opracowywany przez naukowców pozwala prześledzić zmiany w informacjach, które rozprzestrzeniają się w sieci, a także przeanalizować, jak te zmiany wpływają na ich rozpowszechnianie.
Z uwagi na bardzo dynamiczną sytuację niezwykle trudne jest uzyskanie dokładnych informacji na temat koronawirusa. Zdaniem Poora „można to porównać do pożaru. Nie zawsze możesz czekać, aż zbierzesz dane, by podjąć decyzję - nasz model może pomóc wypełnić tę lukę” .
Naukowcy mają nadzieję, że dzięki zastosowaniu ich modelu przywódcy z całego świata zyskają narzędzie do lepszego zrozumienia powodów, dla których COVID-19 szerzy się szybciej niż przewidywano. Tym samym zyskają pomoc we wdrożeniu skuteczniejszych środków zaradczych.
Współautorami modelu są: Rashad Eletreby, Yong Zhuang, Kathleen Carley i Osman Yağan z Carnegie Mellon. Prace częściowo wspierały też Biuro Badań Wojskowych, National Science Foundation i Office of Naval Research.
Czytaj też: Krakowscy analitycy prognozują rozwój koronawirusa w Polsce >>>