Rower z dofinansowaniem? Nawet 4500 zł bez względu na dochód

Nowy program dopłat „Mój rower elektryczny” to szansa na uzyskanie nawet 4500 zł dofinansowania na rower elektryczny wyprodukowany w Unii Europejskiej. Sprawdź, kto może skorzystać, jakie warunki trzeba spełnić i dlaczego jazda rowerem elektrycznym to nie tylko oszczędność, ale i realna korzyść dla zdrowia.

Jazda na rowerze to jedna z najzdrowszych i najbardziej dostępnych form aktywności fizycznej. Regularne przemieszczanie się na dwóch kółkach wspomaga pracę serca, poprawia krążenie krwi i obniża poziom cholesterolu. To także doskonały sposób na wzmocnienie mięśni, poprawę kondycji oraz redukcję stresu i napięcia nerwowego. Co ważne, jazda rowerem nie obciąża stawów tak jak bieganie, dlatego jest bezpieczna również dla osób starszych. Dodatkowo, wybierając rower zamiast samochodu, nie tylko dbamy o własne zdrowie, ale też wspieramy środowisko naturalne i ograniczamy emisję spalin w przestrzeni miejskiej.

Kto może skorzystać z dopłaty do roweru elektrycznego 2025?

Już w II kwartale 2025 roku ma ruszyć rządowy program dopłat „Mój rower elektryczny”, ogłoszony przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Celem inicjatywy jest promocja niskoemisyjnego transportu i aktywnego trybu życia. W ramach programu będzie można otrzymać od 2500 do nawet 4500 zł na zakup nowego roweru elektrycznego, wyprodukowanego w krajach Unii Europejskiej.

Program skierowany jest do wszystkich pełnoletnich osób fizycznych, niezależnie od wysokości osiąganych dochodów. Każdy wnioskodawca będzie mógł uzyskać dofinansowanie tylko raz – chyba że zakupiony rower zostanie skradziony, wtedy możliwa będzie ponowna refundacja, pod warunkiem zgłoszenia kradzieży na policję.

Dofinansowanie bez rowerów z Chin – jakie rowery kwalifikują się do dopłat?

Dopłatą zostaną objęte wyłącznie rowery elektryczne spełniające surowe kryteria techniczne i pochodzące z krajów UE. Rowery wyprodukowane w Chinach nie kwalifikują się do programu. Konieczne będzie potwierdzenie miejsca produkcji na fakturze zakupu lub w oświadczeniu producenta. Pojazd musi mieć też certyfikat CE i spełniać normę EN15194.

• Zakres wsparcia – ile wynosi dopłata do roweru elektrycznego?
• Wysokość dopłaty uzależniona będzie od rodzaju pojazdu:
• do 2500 zł w przypadku roweru elektrycznego do użytku osobistego
• do 4500 zł w przypadku roweru cargo lub wózka rowerowego

Refundacja obejmie maksymalnie 50% ceny brutto pojazdu (bez opcji dodatkowych). Wydatki muszą być udokumentowane fakturą VAT lub imiennym paragonem, a pojazd nabyty po 4 lipca 2024 roku.

Rower elektryczny – jakie wymagania techniczne trzeba spełnić?

Każdy pojazd objęty dofinansowaniem musi:

• posiadać pomocniczy napęd elektryczny o mocy maks. 250 W
• mieć akumulator litowo-jonowy o pojemności min. 10 Ah
• być ładowany z domowego gniazdka
• posiadać oznaczenia CE i EN15194
• nie mieć manetki gazu ani możliwości przekroczenia 25 km/h tylko na silniku
• być w wersji podstawowej, bez opcji zamiennych

W przypadku pojazdów cargo – obowiązuje również minimalna ładowność 60 kg.

Dofinansowanie nie obejmie „chińczyków” – ryzykowny wybór

Popularne rowery elektryczne z Chin często posiadają silniki o większej mocy niż 250 W i klasyfikują się jako motorowery. Ich użytkowanie wymaga rejestracji, ubezpieczenia OC oraz prawa jazdy kat. AM. Jazda takim pojazdem bez dopełnienia obowiązków może skutkować mandatami sięgającymi kilku tysięcy złotych.

Kiedy ruszy nabór do programu „Mój rower elektryczny”?

Choć szczegóły programu są wciąż dopracowywane, jego start zaplanowano na II kwartał 2025 roku. Nabór będzie ograniczony do ok. 17 tys. rowerów, więc warto śledzić ogłoszenia na stronie NFOŚiGW i przygotować się wcześniej do złożenia wniosku. Pełna kwota za rower musi być opłacona z góry – refundacja nastąpi po złożeniu dokumentów.

Program oferuje realne wsparcie finansowe dla wszystkich osób, które chcą poruszać się ekologicznie, ale dotychczas nie mogły pozwolić sobie na rower elektryczny. W połączeniu z korzyściami zdrowotnymi i środowiskowymi to świetna okazja, by przesiąść się z samochodu na dwa kółka – i przy okazji oszczędzić kilka tysięcy złotych.

Romana Makówka