Rosyjska armia ma apteczki z lat 70. Oto, co można w nich znaleźć [ZDJĘCIA]
Inwazja na Ukrainę nadal trwa. Okazuje się jednak, że rosyjska armia nie posiada odpowiedniego zaplecza medycznego. Nie tylko dlatego, że brakuje szpitali polowych i frontowych lekarzy. Internet obiegły również zdjęcia rosyjskich wojskowych apteczek. Nikt się nie spodziewał, że są tak wyposażone.
Okazuje się, że rosyjscy żołnierze nie mają odpowiednich środków pierwszej pomocy. Apteczki medyczne, którymi zostało wyposażone wojsko, nie przystają do wymogów współczesnego pola walki. Ich wyposażenie jest wręcz archaiczne. Najstarsze z nich wyprodukowano jeszcze w latach 70.
Jak wyposażone są rosyjskie apteczki?
W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia wyposażenia apteczek, które mają służyć wojsku rosyjskiemu w czasie wojny z Ukrainą. Jednak ich zawartość nie wpisuje się w obecnie panujące normy. Pakiety medyczne Rosjan wyglądają bardziej na historyczne niż użytkowe.
Ukraińska medyczka wojskowa - Masza Nazarowa, udostępniła na swoim profilu na Facebooku zdjęcie rosyjskich apteczek. Można na nim zauważyć, że w skład zestawu wchodzą, m.in. trzy małe bandaże z gazy i mały bandaż elastyczny. Na opakowaniu widoczna jest również data produkcji - 1992 r.
"Zestaw jest niezwykle uniwersalny. Przeznaczony jest do zapewnienia opieki według standardu »Żyj szybko, umieraj młodo«. Sama apteczka to też wygodny środek transportu szczątków właściciela" - pisze na swoim profilu Masza.
"Na zdjęciach widać indywidualny pakiet medyczny. Pomijam widoczny gołym okiem zły stan sanitarny. Pakiet rosyjski nie zawiera nowoczesnych opatrunków hemostatycznych, tylko najpewniej opatrunki z gazy i bandaża. Nie ma stazy taktycznej, tylko staza, nazwijmy to, klasyczna. Pakiet wygląda na historyczny" - komentuje lek. Sławomir Wilga, specjalista medycyny ratunkowej.
"Jeśli żołnierz na Ukrainie zostanie ranny, to najprawdopodobniej zginie"
To jednak niejedyne dowody potwierdzające stan pakietów medycznych rosyjskich żołnierzy. Sprawę komentuje również dziennikarz ukraińskiej agencji informacyjnej Unian, Roman Cymbaliuk. Dziennikarz relacjonuje, że wśród rosyjskich żołnierzy istnieje przekonanie, że "jeśli żołnierz na Ukrainie zostanie ranny, to najprawdopodobniej zginie".
"Dzieje się tak dlatego, że żołnierze nie zostali przeszkoleni medycznie i nie są w stanie udzielić pierwszej pomocy sobie ani towarzyszom. Wojskowe apteczki pierwszej pomocy są robione według sowieckich standardów, głównie z przeterminowanych składników. Z tego powodu większość rannych ginie we wczesnym stadium, nie wychodząc z pola bitwy.
Jest też problem z lekarzami, wykwalifikowanych specjalistów jest bardzo niewielu, a wszyscy są w szpitalach polowych, gdzie w większości przypadków nie sprowadza się żołnierzy" - informuje na swoim profilu na Facebooku.
Czym się różnią rosyjskie apteczki od ukraińskich?
Wiadomo już, że rosyjskie wojsko nie ma odpowiednio wyposażonych apteczek. A jak jest w przypadku urkaińskich wojsk? Christo Grozev - analityk portalu bellingcat.com, opublikował na swoim profilu na Twitterze zdjęcia porównawcze rosyjskiego i ukraińskiego wyposażenia apteczek.
Widoczny pakiet na górze fotografii to wyposażenie rosyjskiej armii, natomiast na dole - ukraińskiej. Różnica jest ogromna. Okazuje się, że ukraińscy żołnierze mają znacznie lepiej wyposażone apteczki, w przeciwieństwie do armii wroga, która posługuje się wręcz archaicznym sprzętem medycznym.
Jak podkreśla Grozev, zdjęcie zostało wykonane przez rosyjskich najemników.