Robisz tak z mięsem ze sklepu? Bosacka ostrzega: bakterie mogą przenikać na naczynia
Jednym z najczęściej wybieranych mięs jest drób. Jest tańszy od pozostałych rodzajów i nie wymaga długiego gotowania. Okazuje się jednak, że wiele osób popełnia pewien błąd przed przygotowaniem potrawy. Katarzyna Bosacka zdradza, na czym on polega i dlaczego nie należy go powielać.
Drób to mięso często zalecane przez dietetyków jako zdrowsza alternatywa dla wszystkich, którzy nie wyobrażają sobie życia w stylu wegetariańskim. Jest chudsze od wieprzowiny czy wołowiny, zawiera dużo białka, mniej tłuszczu i jest gotowe do jedzenia w kilka minut. Ważne jednak, aby weryfikować jego źródło pochodzenia i unikać produktów pełnych hormonów czy antybiotyków.
Nie powtarzaj tego błędu. Bosacka mówi o drobiu
Okazuje się, że błędów dotyczących drobiu może być więcej. Kiedy kupujemy mięso czy to w supermarkecie, czy lokalnym sklepie, wyjmując je z opakowania, uznajemy, że trzeba je opłukać. Nic w tym dziwnego, w końcu dotykało je wiele rąk i jest nieprzyjemnie klejące. Katarzyna Bosacka, dziennikarka zajmująca się kwestią zdrowego odżywiania wyjaśniła, dlaczego taka praktyka jest błędem.
- Mycie mięsa drobiowego może prowadzić do rozprzestrzeniania bakterii tj. Salmonella, Listeria, Campylobacter, zwłaszcza jeśli woda zmywająca mięso kapie na inne powierzchnie w kuchni. Bakterie obecne na surowym mięsie mogą przenikać na naczynia, deski do krojenia, sprzęt kuchenny, inne produkty spożywcze itp. - tłumaczy Bosacka.
Dziennikarka dodaje, że gdy poddajemy mięso obróbce termicznej, to wszelkie obecne w nim bakterie giną. Natomiast jeśli na mięsie zauważymy jakieś drobne zanieczyszczenie, to zamiast mycia lepszym rozwiązaniem będzie usunięcie go za pomocą ręcznika papierowego.
Myć czy nie? Internauci skomentowali nagranie
Pod postem zamieszczonym na Instagramie pojawiło się wiele komentarzy dotyczących mycia mięsa. Internauci mówią wprost, że nie wyobrażają sobie, by nie umyć mięsa, które do momentu sprzedaży przeszło długą drogę.
Co więcej, pojawiła się kwestia mycia deski do krojenia. W końcu nawet jeśli nie opłuczemy samego mięsa, to deskę, na której było krojone, będzie trzeba umyć. A jak wiadomo, na niej też są bakterie i czyszcząc ją, możemy przenieść patogeny nie tylko na okoliczne blaty, ale i samą gąbkę.
Problem zatem jest złożony i choć Bosacka wyjaśniła, że mięso było wcześniej myte przez producenta, a wspomniane bakterie mają chorobotwórcze działanie, to okazuje się, że nie każdy jest przekonany co do słuszności zaleceń przekazanych przez dziennikarkę. Warto jednak podkreślić, że bez względu na to czy podzielamy dany pogląd, czy też nie, to należy zachować ostrożność, ponieważ w wyniku kontaktu z bakterią Salmonelli może dojść do poważnego zatrucia pokarmowego o ostrym przebiegu.