Richard Gere trafił do szpitala. Wiadomo, co mu dolega
W trakcie rodzinnych wakacji w Meksyku Richard Gere niespodziewanie znalazł się w szpitalu. Powodem był szybko pogarszający się stan zdrowia słynnego aktora, przede wszystkim męczący i uporczywy kaszel. Okazało się, że dopadła go paskudna infekcja.
Richard Gere w tym roku skończył 73 lata, a do Meksyku wybrał się wraz z żoną Alejandrą i dwójką ich dzieci. Świętowali tam 40-ste urodziny Alejandry. Aktor pojechał na urlop mocno przeziębiony, a po kilku dniach objawy zaczęły się nasilać.
Gdy z powodu kaszlu i duszności nie mógł oddychać i bardzo źle się poczuł, zgłosił się do lokalnego szpitala w Puerto Vallarta - mieście leżącym najbliżej kurortu Nuevo Vallarta, w którym wypoczywa cała rodzina.
Richard Gere ma zapalenie płuc
Po badaniach okazało się, że choruje na zapalenie płuc - infekcję, która u osób w jego wieku może być bardzo groźna. Objawami zapalenia płuc są trudności w oddychaniu i duszności, a także uporczywy kaszel (chory odkrztusza wtedy ropną wydzielinę), ból w klatce piersiowej, infekcji zazwyczaj towarzyszy również wysoka gorączka.
Stan aktora nie był jednak aż tak poważny - lekarze zatrzymali go w szpitalu tylko przez jedną noc, dostał również leki, w tym antybiotyki. Jego stan zdrowia już się poprawia i może kontynuować leczenie w domu. Jego żona zamieściła na Instagramie wymowną relację, w której pokazała, jak oboje wraz z najmłodszym synem idą na spacer - Richard Gere jest w maseczce.
Chorowała cała rodzina aktora
Żona Richarda Gere z okazji swoich urodzin dodała na Instagramie również inny wpis - zapozowała na nim do zdjęcia wraz z dwójką ich dzieci i poinformowała, że podczas urlopu w Meksyku ich cała rodzina zmagała się z różnymi problemami zdrowotnymi.
"Dziękuję wszystkim za życzenia urodzinowe.. po prawie 3 tygodniach, kiedy wszyscy chorowali w naszej rodzinie, w końcu czuję się znacznie lepiej!" - napisała.