Przez cztery miesiące usłyszał trzy diagnozy, ale leczenia nie doczekał. 37-latek nie żyje
37-latek zmarł, chociaż przez kilka miesięcy szukał pomocy medycznej. Jego problemy żołądkowe diagnozowało kilku specjalistów. Każdy z nich sugerował inną diagnozę. Ostateczne rozpoznanie okazało się tragiczne, a na leczenie było już za późno.
Trzy diagnozy w cztery miesiące
Gareth Weston miał tylko 37 lat. Gdy zaczął cierpieć z powodu problemów żołądkowych, zgłosił się do lekarza. Cierpiał m.in. z powodu nieuzasadnionego chudnięcia. Zrobiono badania, po czym postawiono... trzy diagnozy – każdą inną, w ciągu 4 miesięcy. Finalnie okazało się, że cierpiał z powodu raka trzustki i nie udało się mu pomóc. Zdaniem rodziny „nawet pies otrzymałby lepsze leczenie”.
Pacjent nie żyje, rodzina krytykuje szpital
Na początku podejrzewano, że pacjent cierpi z powodu mięsaka Ewinga – raka kości lub tkanek miękkich. Potem sugerowano, że to prawdopodobnie mięsak czerwonokrwinkowy, który rozwija się w tkance łącznej. Finalnie, po czterech miesiącach, stwierdzono, że to rak trzustki. Pacjenta skierowano na leczenie chemioterapią, którą miał rozpocząć za dwa tygodnie. Nie zdążył.
Rodzeństwo zmarłego nie kryje żalu: – Gdyby pies trafił do weterynarza w takim samym stanie, jak mój brat, z pewnością byłby lepiej traktowany. Nigdy nikt nie powiedział, że zostało mu tylko kilka miesięcy życia - rozpaczal brat zmarłego, Hayley.
To właśnie najbardziej boli krewnych zmarłego: - Gdybyśmy to wiedzieli, inaczej spędzilibyśmy ten czas z naszym bratem. Ale nigdy nawet nam nie zasugerowano, że on odejdzie. Zawsze mówiono, że będzie leczony.
Bliscy mają też żal, że leczenia nie wdrożono od razu. Sądzą, że wówczas zmarły miałby szanse na dłuższe przeżycie. Rodzina zgłosiła zastrzeżenia względem szpitali, gdzie leczono Garetha: Cwm Taf Morgannwg University Health Board i University Hospitals Birmingham. Zbierają też środki, żeby wesprzeć troje dzieci zmarłego w tym trudnym dla nich czasie.
Rzecznik Cwm Taf Morgannwg University Health Board przekazał rodzinie kondolencje, jednocześnie zapewniając, że sytuacja będzie wyjaśniana, ale bez informowania opinii publicznej: „Chcielibyśmy zapewnić społeczność, że jesteśmy zaangażowani w badanie wszelkich problemów i wątpliwości zgłaszanych przez pacjentów i ich rodziny, aby zapewnić najlepszą możliwą opiekę i wyciągnąć wnioski z podniesionych kwestii”.