Przełom w walce z rakiem? Naukowcy odkryli wyjątkową roślinę z Australii
Naukowcy znaleźli związek o wyjątkowych właściwościach prozdrowotnych w australijskiej roślinie pustynnej, która dawniej była stosowana przez rdzenną ludność Australii do celów medycznych. Może on pomóc pacjentom onkologicznym lepiej reagować na chemioterapię. Co to dokładnie za roślina?
Grupa naukowców z międzynarodowego projektu badawczego realizowanego przez Uniwersytet Kopenhaski postanowiła znaleźć rozwiązanie problemu lekooporności w terapii onkologicznej. Zawęzili obszar poszukiwań wyłącznie do natury.
Jednym z powszechnych mechanizmów wykorzystywanych przez komórki nowotworowe podczas chemioterapii jest skuteczne usuwanie leków za pomocą tak zwanych białek pompy wypływowej.
Obecnie opracowano kilka generacji inhibitorów pompy usuwającej substancje z komórki nowotworowej w celu zahamowania tego mechanizmu obronnego i zwiększenia skuteczności chemioterapii. Jednak te leki nie przyniosły zamierzonych efektów, co skłoniło naukowców do poszukiwania w naturze bezpiecznego rozwiązania o właściwościach hamujących pompę wypływową
Roślina ceniona za właściwości prozdrowotne
Jak wyjaśnili naukowcy, komórki nowotworowe czasami rozwijają zdolność do walki z chemioterapią stosowaną w leczeniu nowotworowym. Okazało się, że uczeni znaleźli surowy ekstrakt żywicy z gatunku Eremophila galeata, który może hamować zdolność komórek rakowych do obrony przed chemioterapią (tzw. zdolność do budowania odporności na chemioterapię). Roślinę można znaleźć tylko w Australii i dawno temu używali jej Aborygeni do różnych celów medycznych.
Badania koncentrowały się na rodzaju australijskiej rośliny pustynnej zwanej Eremophila galeata. Istnieje ponad 200 różnych gatunków Eremophila, a rdzenni Australijczycy mają długą historię zastosowań leczniczych tej rośliny.
Gatunek Eremophila galeata został specjalnie zbadany pod kątem związków chemicznych, które mogłyby ponownie uwrażliwić komórki nowotworowe oporne na substancję zwaną SN-38, czyli na aktywny składnik leków chemioterapeutycznych przeznaczonych do leczenia raka płuc i okrężnicy.
Jaki wniosek?
Wyniki badania pokazują, że roślina może hamować zdolność komórek rakowych do opierania się SN-48. Naukowcy więc postanowili dokładnie określić, które związki są najkorzystniejsze. Dokładniej skupili się na flawonoidzie zwanym 5,3′,5′-trihydroksy-3,6,7,4′-tetrametoksyflawonem.
Zdaniem badanych związek był przede wszystkim odpowiedzialny za hamowanie pompy wypływowej i nie wykazywał toksycznego wpływu na inne komórki.
Uczeni widzą światełko w tunelu. To ich odkrycie może w przyszłości usprawnić leczenie onkologiczne. Na razie potrzebne są kolejne analizy w celu sprawdzenia skuteczności tego rozwiązania.
Polecany artykuł: