Przebadali 46 milionów osób zaszczepionych na Covid-19. Wnioski dają do myślenia
W trakcie pandemii COVID-19 nie brakowało krytycznych głosów dotyczących szczepionek przeciwko SARS-CoV-2. Niektóre środowiska twierdziły, że to niesprawdzony i nieprzebadany eksperyment i że z pewnością zaszkodzi, zamiast pomóc. Przyjęcie szczepionki nie było obowiązkowe, ale mocno zalecane. Dziś wiemy, jak te preparaty wpłynęły na zdrowie milionów ludzi.
31 lipca 2024 roku na łamach słynnego i cenionego portalu naukowego Nature Communications, opublikowano badania dotyczące wpływu szczepionek przeciwko COVID-19 na zdrowie pacjentów. Prace prowadzili naukowcy z uniwersytetów w Camdridge, Bristolu oraz Edynburgu. Specjaliści korzystali z danych British Heart Foundation (BHF) Data Science Centre w Health Data Research UK obejmujących informacje na temat 46 mln dorosłych.
Czy szczepienie przeciwko COVID-19 jest bezpieczne?
Wspomniane badanie obejmowało okres od 8 grudnia 2020 roku do 23 stycznia 2022 roku. Naukowcy porównywali dwie grupy, a mianowicie, zaszczepionych pacjentów i tych, którzy nie przyjęli preparatu ochronnego. Następnie analizowano częstość występowania chorób układu krążenia w każdej z tych grup.
Na podstawie zgromadzonych danych pochodzących od 46 mln ludzi ustalono, że w przypadku osób, które przyjęły szczepionkę widać niższy wskaźnik występowania zawałów serca czy udarów mózgu w porównaniu z wynikami przed przyjęciem dawki lub osób rezygnujących z podania szczepionki.
- Badania te dodatkowo potwierdzają liczne dowody na skuteczność programu szczepień przeciwko COVID-19, który, jak wykazano, zapewnia ochronę przed ciężkim przebiegiem COVID-19 i uratował miliony istnień ludzkich na całym świecie - podkreśla główna autorka badań dr Dr Samantha Ip.
Szczegółowa analiza badań wskazuje, że częstość udarów mózgu, czy zawałów serca była do 10% niższa w okresie od 13 do 24 tygodni po przyjęciu pierwszej dawki szczepionki. Druga dawka dodatkowo chroniła przed poważnymi chorobami układu krążenia, powodując aż o 27% mniejszą częstość zdarzeń sercowo-naczyniowych w przypadku preparatu AstraZeneca, a w odniesieniu do preparatu marki Pfizer o 20%.
A zatem pacjenci przez prawie pół roku nie dość, że byli chronieni przed zakażeniem SARS-CoV-2 to jeszcze zminimalizowali ryzyko wystąpienia udaru, czy zawału.
To nie jedyne ustalenia, naukowcy wskazują, że podobne rezultaty szczepionka odniosła w kontekście występowania zdarzeń zakrzepowo-zatorowych w tym zatorowości płucnej i zakrzepicy żył głębokich kończyn dolnych. A jak wiemy, tego typu powikłania przy zakażeniu koronawirusem nie raz kończyły się śmiercią u niezaszczepionych osób.
CZYTAJ TEŻ: Nadeszła nowa fala COVID-19? Dr Grzesiowski: Teraz mamy namacalne dowody
Ryzyko i korzyści, czyli pozostałe ustalenia naukowców
Badacze nie stronili od informacji pozyskanych we wcześniejszych badaniach, z których wynikało, że przyjęcie szczepionki powodowało czasem powikłania sercowo-naczyniowe. Zaznaczyli, że ich analizy także potwierdziły te doniesienia.
Jako przykład podano sytuację kiedy preparat opracowany w technologii mRNA np. Pfizer przyczyniał się do zapalenia mięśnia sercowego i osierdzia, a w przypadku szczepionki AstraZeneca rejestrowano przypadki małopłytkowości zakrzepowej.
Natomiast najnowsza analiza nie wykazała żadnych nowych skutków ubocznych układu sercowo-naczyniowego co zdaniem autorów sprawia, że korzyści z przyjęcia szczepionki przeciwko COVID-19 przewyższają ryzyko.
Ponadto specjaliści wskazują, że występowanie zdarzeń sercowo-naczyniowych odnotowano w grupie osób, które chorowały na covid, a co gorsza borykały się z ciężkim przebiegiem. Tu z kolei znowu przychodzą wyniki badań, które mogą wyjaśniać, dlaczego u osób zaczepionych było mniej zawałów i udarów mózgów w porównaniu z tymi, którzy nie zdecydowali się na ten krok.
CZYTAJ TEŻ: Czy udar boli? Neurolog: Mózg jest bardzo wrażliwy na niedotlenienie