Prezydent Biden wycofuje się z walki o Biały Dom. W tle problemy zdrowotne
Koniec spekulacji. 81-letni Joe Biden, którego stan zdrowia od tygodni niepokoił obywateli i ekspertów, nie będzie ubiegał się o reelekcję. Wcześniej nie zgodził się na sugerowane "dodatkowe testy poznawcze". Nową kandydatką demokratów w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA najpewniej będzie 59-letnia Kamala Harris.
Gafy, drżący głos i problemy z mięśniami budziły zaniepokojenie o zdrowie 81-letniego Joe Bidena od pewnego czasu. Neurolodzy sugerowali nawet chorobę Parkinsona.
Atmosfery nie uspokoiło oświadczenie prezydenta, że przechodził COVID-19, dlatego był ostatnio w gorszej formie.
Zaskakujące wypowiedzi i koszmarne pomyłki urzędującego prezydenta Joe Bidena, zwłaszcza ostatnia, najpoważniejsza, gdy prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego pomylił z Putinem na szczycie NATO, sprawiły, że coraz głośniej mówiło się o możliwych innych problemach demencyjnych, uzasadnionych nie tylko wiekiem.
Warto przy tym podkreślić, że specjaliści mówili też konsekwentnie o potrzebie zbadania 78-letniego Donalda Trumpa.
Za sprawą próby zamachu na kandydata republikanów jego szanse na zwycięstwo w opinii wielu ekspertów wzrosły. Tymczasem on również ma na swoim koncie wystąpienia, które mogą wskazywać na problemy zdrowotne, neurologiczne.
Wybory w USA - miał być wyścig seniorów
Gdy Donald Trump musiał ustąpić ze stanowiska prezydenta USA po przegranych wyborach w 2021 roku, był najstarszym w historii Stanów Zjednoczonych politykiem na tym stanowisku.
Obejmujący urząd Joe Biden przebił go jednak w tej kategorii, bo jest od Trumpa starszy o 3 lata. Do niedawna wydawało się jednak, że to nie przeszkadza ani samemu najważniejszemu na świecie seniorowi, ani Amerykanom.
Wręcz przeciwnie. W lutym ubiegłego roku Joe Biden pokazał, że jest politykiem silnym, nieustraszonym, który nie boi się ani poważnych wyzwań na arenie międzynarodowej, ani kłopotów zdrowotnych.
16 lutego z powierzchni klatki piersiowej prezydenta USA został usunięty rak podstawnokomórkowy skóry.
Zaledwie cztery dni później Joe Biden dotarł do Kijowa, by wspierać Ukrainę, dając wyraźny sygnał światu i Władimirowi Putinowi (71 lat), że ma dość siły, by przeciwstawić się złu i chorobie.
Dziś, kilkanaście miesięcy później, sprawy mają się jednak inaczej.
Na co choruje Joe Biden
Gdy Joe Biden wypadł fatalnie w debacie z Trumpem pod koniec czerwca, nawet demokraci zaczęli mówić w kuluarach, że być może urzędujący prezydent nie jest zdolny do reelekcji. Wpadka z prezydentem Ukrainy i nazwanie wiceprezydent Kamali Harris Kamalą Trump, nasiliło niepokoje.
Eksperci zdrowotni apelowali jednak o spokój, przestrzegali, by nie stawiać pochopnych diagnoz, a po prostu przebadać obu polityków. Miało to dać Amerykanom jasny obraz, na kogo planują głosować głosować.
Do niedawna to Trump był królem gaf i podobnie jak Biden na badania nie wyraził zgody.
Pomijając kwestie neurologiczne, Biden ma sporo problemów zdrowotnych, które wymagają przyjmowania leków.
Z ujawnionej, zgodnie ze zwyczajami w USA, dokumentacji medycznej wynika choćby, że Biden cierpi na chorobę zwyrodnieniową kręgosłupa oraz pourazowe zmiany stawów stóp. Dokucza mu także neuropatia, która zazwyczaj wiąże się nie tylko z zaburzeniami czucia, ale także przewlekłym bólem.
U prezydenta USA zdiagnozowano też niezastawkowe migotanie przedsionków oraz podwyższony poziom cholesterolu, wymagające stałego przyjmowania leków.
Joe Biden stosuje też leki przeciwalergiczne na sezonowe alergie oraz lek na refluks żołądkowo-przełykowy, który powoduje u niego notorycznie chrypkę i kaszel.
Joe Biden odchodzi z podniesioną głową
Dennis Selkoe, neurolog z Harvard Medical School mówił kilka dni temu, że podstawową kwestią do rozstrzygnięcia jest, czy u Bidena obserwujemy naturalne zmiany związane z wiekiem, czy jednak objawy choroby neurologicznej.
- Popełnienie błędu w nazwisku nie jest automatycznie oznaką demencji lub choroby Alzheimera – powiedział ekspert AFP.
Zarazem Selkoe, który przyjmuje wielu pacjentów z problemami neurodegeneracyjnymi, powiedział, że Biden rzeczywiście wydaje się mieć "wygląd wczesnego pacjenta z chorobą Parkinsona".
Ekspert wskazał przede wszystkim na powolny, sztywny chód i niski, czasem ledwo słyszalny głos, co może wskazywać na typową w tej chorobie hipofonię.
Teraz jednak nie ma to już znaczenia. Biden jest zmęczony, gotów podejmować zadania do końca prezydentury, ale o kolejną ubiegał się nie będzie. Oddaje pałeczkę młodszej o ponad 20 lat wiceprezydentce Kamali Harris.
Ta w oficjalnym komunikacie oświadczyła, że jest zaszczycona uzyskaniem poparcia prezydenta, a teraz zamierza zapracować na nominację Partii Demokratycznej. Wiadomo, że jej kandydatura jest popierana także przez wpływowych Clintonów i Nancy Pelosi, byłą liderkę Partii Demokratycznej w Izbie Reprezentantów.
Będą badania Donalda Trumpa?
- Panie Prezydencie, wiele razy podejmowałeś trudne decyzje, dzięki którym Polska, Ameryka i świat były bezpieczniejsze, a demokracja i wolność silniejsze. Wiem, że kierowałeś się tym samym, ogłaszając ostatnią decyzję. Być może najtrudniejszą w życiu - napisał premier Donald Tusk na Platformie X.
Republikanie w USA mniej życzliwie odnoszą się do rezygnacji z ponownego wyścigu o urząd prezydenta. Apelują nawet o natychmiastowe ustąpienie z urzędu, skoro prezydent Joe Biden nie jest w formie, a Donald Trump przekonuje, że wiceprezydentka będzie łatwiejsza do pokonania od obecnego prezydenta.
Cóż, różnie może być, bo niewykluczone, że jednak oczekiwania poddaniu się badaniom przez Donalda Trumpa przybiorą teraz na sile. W USA zdrowie polityków nie jest tematem tabu.
Co, jeśli Trump zdecyduje się je przejść? Chyba cały świat jest ciekaw wyników.