"Prawdziwa zima" zatrzyma falę grypy i innych infekcji? Można się zdziwić

2025-02-17 13:07

Może jest zimno aż w oczy szczypie, ale wiele osób się cieszy. "Mróz przynajmniej wybije wszystkie te wirusy i bakterie, będzie spokój" - słychać w prywatnych rozmowach, w sklepach, w pracy. Faktycznie, mamy powody do radości? Lek. Jakub Grabski: "Doświadczenie i nauka mówią, niestety, coś innego".

Prawdziwa zima zatrzyma falę grypy i innych infekcji? Można się zdziwić
Autor: GettyImages

Trudno powiedzieć, skąd wziął się mit o rozwiązywaniu problemu infekcji sezonowych za pomocą niskiej temperatury. Mróz nie zabija ani wirusów, ani bakterii.

"Trochę prawdy w tym jest, że w krótkim okresie siarczystych mrozów możemy chorować trochę mniej, bo ograniczamy kontakty międzyludzkie i chorobom zakaźnym trudniej się szerzyć. To tyle." - mówi lek. Jakub Grabski.

Lekarz przyznaje, że pacjenci nieraz narzekają na łagodne zimy, które mają być odpowiedzialne za falę infekcji. Nie potwierdzają tego ani statystyki, ani wiedza o biologii bakterii i wirusów.

Poradnik Zdrowie: Tridemia - covid-19, grypa, RSV

Wirusy i mróz - w jakiej temperaturze giną?

Już kilka lat temu obecny Główny Inspektor Sanitarny, dr Paweł Grzesiowski, próbował rozprawić się z mitem wirusów niszczonych przez mróz. Przekonanie o skutecznym "wymrażaniu" jest jednak mocno zakorzenione, chociaż żeby "zabić wirusa" (wirusy tak naprawdę nie są żywe, aktywizują się dopiero w zaatakowanym organizmie), trzeba zadziałać na jego materiał genetyczny.

Skuteczna broń to wysoka temperatura (minimum 60 stopni Celsjusza) oraz odpowiednie środki chemiczne.

Skąd zatem te alerty o zagrożeniu epidemicznym w związku z ociepleniem klimatu?

Nowym zagrożeniem są mikroorganizmy, które nie czują się dobrze w naszym klimacie, np. roznoszone przez ciepłolubne gatunki, jak choćby egzotyczne komary. Stara, dobra grypa czy bakterie, które są z nami od wieków, nie poddały się nawet wtedy, gdy zimy były bardzo srogie i długie

- tłumaczy Jakub Grabski.

Co gorsza, wirusy są odpowiednio przygotowane na spadek temperatury. Przekształcają wówczas swoją otoczkę lipidową, co ułatwia im wnikanie do organizmu. Wysuszona śluzówka człowieka jest dodatkowo bardziej podatna na zakażenie.

Nasz układ odpornościowy nie lubi wahań temperatury, gorzej sobie radzi, gdy niespodziewanie robi się znacznie chłodniej lub cieplej. Nie ułatwia nam to obrony przez dodatkowo uzbrojone w otoczkę wirusy.

Niska temperatura i bakterie

Mróz, niestety, nie szkodzi również bakteriom. Są przecież nawet takie, które znakomicie czują się w naszych lodówkach (Listeria).

Bakterie w zimne dni nie giną, tylko tracą aktywność, przestają się namnażać i czekają na odwilż. Wtedy natychmiast znowu atakują. Nawet zamrożone bakterie w lodzie są w stanie odnowić się i rozbudowywać populację natychmiast po osiągnięciu temperatury powyżej 0st.C.

Jak przypominają epidemiolodzy, mrożenie w przeciwieństwie do gotowania nie zabija nawet bakterii w żywności, a jedynie hamuje czasowo je hamuje. Dlatego rozmrożone produkty należy od razu zjeść lub przetworzyć (wysoka temperatura unicestwi szkodliwe drobnoustroje).

Zobacz: Te szczepienia trzeba powtarzać

Bakterie i wirusy nie boją się zimna. To co robić?

Niestety, zmiana pogody nie uchroni nas przed wirusami i bakteriami atakującymi sezonowo. teraz zmagamy się z grypą i innymi wirusami, niewykluczone, że lada chwila uderzy w nas fala zakażeń pneumokokowych, meningokoki czy krztusiec...

To co robić?

Lek. Jakub Grabski nie ma wątpliwości, że działają "nudne", sprawdzone metody: częste mycie rąk, noszenie maseczek, unikanie skupisk ludzkich, wspieranie układu odpornościowego choćby za pomocą właściwej diety i dobrej dawki snu. 

Aktualnie z grypą zmaga się cała Europa, ale skala zachorowań i powikłań w Polsce jest wyjątkowa - wyjątkowo niekorzystna. Dlaczego? Głównie dlatego, że się nie szczepimy. Nie szczepimy nawet dzieci, nie szczepią się seniorzy, chociaż szczepionka na grypę przysługuje im za darmo.

Szczepienia to najprostszy, najbardziej niezawodny sposób ochrony. Oczywiście, nie zwalnia nas ze zdrowego rozsądku, ale znacząco zmniejsza ryzyko samej choroby, jak i powikłań. Warto się chronić się z pomocą szczepień zalecanych, nie tylko obowiązkowych. Dostępne są szczepienia przeciw grypie czy COVID-19, ale też przeciw krztuścowi, RSV oraz bakteriom atakującym drogi oddechowe. Można szczepić się w aptece. Niestety, często jesteśmy mądrzy dopiero po szkodzie.

Poradnik Zdrowie Google News
Autor:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki