Prace w ogródku mogą być przyczyną poważnej choroby płuc. Kto jest najbardziej narażony?
Jeśli wraz z nastaniem cieplejszych dni zamierzasz spędzać czas w ogródku na drobnych pracach ogrodniczych, miej się na baczności. Naukowcy ostrzegają, że obecne w kompoście i zbutwiałych po zimie liściach zarodniki pleśni mogą wywołać aspergilozę, groźną chorobę płuc. Sytuację utrudnia fakt, że część grzybów jest odporna na standardowe leki.
Aspergiloza to choroba znana od lat. Wywołują ją zarodniki grzybów z rodzaju Aspergillus - rozpowszechnionych na całym świecie kropidlaków. Do zakażeń najczęściej dochodzi przez układ oddechowy, rzadziej zaś przez uszkodzoną skórę czy drogą pokarmową.
Dlaczego praca w ogrodzie może być groźna dla zdrowia?
Zarodniki grzybów z rodzaju Aspergillus występują w powietrzu, ale również w glebie i rozkładającej się materii organicznej – w tym w gnijącej trawie, liściach czy w kompoście – a także na roślinach i drzewach.
Gdy pracując w ogrodzie, przerzucamy liście zbutwiałe po zimie czy usuwamy resztki kompostu, zarodniki unoszą się w powietrzu i dostają do płuc wraz z każdym wdechem – alarmują naukowcy z Imperial College London, autorzy najnowszego badania, którego wyniki opublikowano w „Nature Microbiology”.
Kto jest najbardziej narażony?
Nie każdy, kto ma styczność z zarodnikami tych grzybów, zachoruje na aspergilozę. Z badań wynika, że narażone są konkretne grupy osób. To przede wszystkim ci, którzy już cierpią na jakąś chorobę płuc (np. astmę czy POChP), mają osłabiony układ odpornościowy, chorowali kiedyś na gruźlicę lub kiedykolwiek ciężko przechodzili grypę, wreszcie – ci, którzy ciężko chorowali na COVID-19.
Odporne na standardowe leczenie
Autorzy najnowszego badania przeanalizowali pochodzące z całej Anglii próbki grzybów, jakie pobrano w latach 2005-2017 (w sumie było to 218 próbek, pobranych i od pacjentów, i z gleby, kompostu, cebulek roślin, a także z powietrza). Statystycznie 7 na 10 badanych próbek pochodziło od osób zarażonych. Badania genetyczne wykazały, że grzyb rozprzestrzenił się na pacjentów bezpośrednio ze środowiska.
Badacze wskazują też na bardzo istotne zagrożenie: część osób została zarażona szczepem odpornym na standardowe leki przeciwgrzybicze stosowane w leczeniu aspergilozy. Jak skomentował to starszy autor badania, prof. Matthew Fisher z Imperial's School of Public Health: „Zrozumienie genetycznych podstaw ewoluującej oporności grzybów na leki wymaga pilnej uwagi, ponieważ taka oporność osłabia naszą zdolność do zapobiegania tej chorobie i do jej leczenia”.
Inna autorka badania, dr Johanna Rhodes dodała: „Nie byliśmy pewni, w jaki sposób dochodzi do lekooporności – czy rozwija się ona już w płucach podczas leczenia infekcji, czy też zarodniki pleśni, które infekują chorych, są już odporne na leki. Nasze badanie wykazało, że możliwe są obie drogi i potwierdza obawy, że odporne na leki zarodniki grzybów obecne są już w środowisku i są w stanie infekować ludzkie płuca, powodując trudniejsze do leczenia choroby”.
Zdaniem naukowców winne są niektóre środki przeciwgrzybicze stosowane do ochrony roślin – konkretnie preparaty zawierające azole. Substancję tę zawiera również część leków stosowanych w leczeniu aspergilozy. Problem w tym, że część zarodników jest już na nią odporna, gdyż pochodzą z grzybów, które wcześniej zostały spryskane już podobnym środkiem.
Jak rozpoznać aspergilozę?
O aspergilozie mogą świadczyć różne objawy – wiele zależy od postaci choroby. Czujność powinna wzbudzić zarówno niedrożność nosa i ból głowy, sugerujące alergiczne zapalenie zatok (mogą je wywoływać grzyby Aspergillus), jak kaszel, duszność, czy świszczący oddech, a nawet odkrztuszanie śluzowej wydzieliny, które mogą świadczyć o oskrzelowo-płucnej postaci tej choroby. W każdym takim przypadku należy skontaktować się z lekarzem.