Potrzebny szerszy dostęp do leczenia dla chorych na raka nerki

2018-02-07 15:36

Jeszcze kilkanaście lat temu późne wykrycie nowotworu nerki oznaczało niewielkie szanse na przeżycie najbliższych 5 lat. Sytuacja chorych poprawiła się wraz z pojawieniem się nowych terapii, które, jak zaznaczają eksperci, są skuteczniejsze od poprzednio stosowanych leków. W Polsce wciąż jednak brakuje do nich dostępu.

Biopsja: rodzaje biopsji i przebieg badania
Autor: Getty Images

Wcześnie wykryty rak nerki jest jednym z lepiej rokujących nowotworów. W ostatnich latach sytuacja chorych znacząco się poprawiła, między innymi dzięki upowszechnieniu badań USG, które umożliwiają wczesne wykrycie nowotworu. Otwiera to drogę do leczenia chirurgicznego, które dla wielu pacjentów oznacza szansę na całkowite wyleczenie.

- Istotną rolę w skutecznym leczeniu raka nerki odgrywa koordynacja opieki, pacjent z podejrzeniem lub rozpoznaniem nowotworu nerki powinien trafić do specjalistycznej kliniki zajmującego się nowotworami uroonkologicznymi, gdzie będzie miał określony plan leczenia. Leczenie większości nowotworów nerki zaczyna się od usunięcia guza pierwotnego drogą operacji. Nawet jeśli nowotwór zdążył już dać przerzuty, nefrektomia częściowa lub całkowita jest nadal korzystna, ponieważ wtedy pacjenci lepiej reagują na leczenie. Z tego względu tak ważna jest dobra współpraca urologów i onkologów, do których trafiają chorzy – mówi Beata Ambroziewicz, prezes Fundacji Wygrajmy Zdrowie.

W Polsce rak nerki rozpoznawany jest u ok. 4,5 tys. osób rocznie i stanowi obecnie szósty najczęściej występujący nowotwór wśród mężczyzn. Ponad połowa pacjentów z tym rozpoznaniem umiera, w wielu przypadkach przedwcześnie. Może się to zmienić dzięki lepszej dostępności do innowacyjnych terapii.

- Rak nerki to podstępny nowotwór, rozwija się w ukryciu, niemal bezobjawowo, dlatego chorobę często rozpoznaje się w stadium, w którym doszło już do przerzutów.  Od dekady pojawiają się jednak nowe leki, które istotnie przedłużają życie chorych z rozpoznaniem raka nerkowokomórkowego. Niestety w Polsce najnowsze z nich nie są refundowane, podczas gdy w większości krajów Europy czy w Stanach Zjednoczonych są już one standardowo stosowane w leczeniu chorych z rozpoznaniem raka nerki – podkreśla prof. Piotr Wysocki, Kierownik Katedry i Kliniki Onkologii Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum i prezes Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej.

Jak zauważa dr n. med. Jakub Żołnierek z Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej - Curie w Warszawie, jeszcze niedawno możliwości leczenia chorych były niewielkie, a średni czas przeżycia nie przekraczał roku - Rak nie reagował na radioterapię, chemioterapia także nie przynosiła oczekiwanych efektów. Przełom nastąpił, gdy pojawiły się leki ukierunkowane molekularnie, które hamują powstawanie nowych naczyń krwionośnych, a tym samym rozwój guza. Dziś, dzięki nowoczesnemu leczeniu, chorzy na ten nowotwór mogą żyć dłużej i lepiej niż w przeszłości – mówi.

W ciągu ostatnich lat skuteczność dwóch innowacyjnych, stosowanych w leczeniu raka nerki leków (kabozantynib i niwolumab), potwierdzono także podczas największych międzynarodowych konferencji. Zdaniem ekspertów to ogromna szansa na skuteczne leczenie chorych na raka nerki, u których zawiodły stosowane wcześniej terapie.

- W przypadku raka nerki polskich lekarzy nie ogranicza medycyna, a brak dostępu do innowacyjnego leczenia.  Obecnie stosowane terapie nie wyczerpują wszystkich możliwości. Warto pamiętać, że każdy pacjent inaczej przechodzi chorobę i inaczej może reagować na podane leki. Im większy mamy dostęp do leków, tym większą szansę ma pacjent, bo możemy zastosować tzw. leczenie sekwencyjne, czyli kiedy zawodzi któryś z leków, podajemy pacjentowi kolejny, dzięki czemu jesteśmy w stanie zatrzymać rozwój guza, przedłużając życie pacjentowi – podkreśla dr n. med. Paweł Nurzyński, onkolog kliniczny.

W trakcie styczniowej debaty „Rak nerki – perspektywa zmian dla polskich pacjentów”, która odbyła się w redakcji gazety „Rzeczpospolita”, dr n. med. Wojciech Poborski, onkolog kliniczny z Katowickiego Centrum Onkologii zauważył, że z dostępnych badań wynika, iż przed przyjęciem leków ukierunkowanych molekularnie mediana przeżycia pacjentów była dwukrotnie krótsza niż po zarejestrowaniu tych leków. Obecny na spotkaniu sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, Zbigniew Król podkreślił m.in., że pozytywne rekomendacje Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, dają Ministerstwu Zdrowia możliwość negocjowania włączenia leku do drugiej linii leczenia.

W imieniu pacjentów zabiegają o to m.in. Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych i Fundacja Wygrajmy Zdrowie.

- Zależy nam, aby polscy pacjenci z zaawansowanym nowotworem po leczeniu chirurgicznym, mogli kontynuować terapię, a co za tym idzie, aby mogli żyć i być aktywni społecznie i zawodowo. Apelujemy o poszerzenie dostępu do leczenia w drugiej linii, ponieważ dla pacjentów to realna szansa na dłuższe przeżycie. Mamy ogromną nadzieję, że propozycje dla tej grupy chorych zostaną uwzględnione w najbliższym czasie w refundacji  –  podkreśla Beata Ambroziewicz.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki