Postępowanie ws. męża Witek na OIOM-ie. Prokuratura Krajowa ujawniła raport
Prokuratura Krajowa przyjrzała się decyzji Prokuratury Okręgowej w Legnicy, ws. odmówienia postępowania dotyczącego ponad dwuletniego pobytu Stanisława Witka, męża byłej marszałkini Sejmu Elżbiety Witek, na OIOM-ie. Audyt wykazał nieprawidłowości i konkluzja jest jedna: "Postępowanie powinno być podjęte na nowo i kontynuowane” - podaje prokuratura. Co wiemy o raporcie ws. męża Witek?
Audyt akt Prokuratury Okręgowej w Legnicy
Prokurator krajowy, Dariusz Korneluk, powołał zespół prokuratorów, celem dokonania audytu około 600 postępowań z lat 2016-2023, czyli okresu rządów Zjednoczonej Prawicy. Wśród badanych akt znalazły się akta z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
To właśnie ta prokuratura zajmowała się sprawą pobytu męża byłej marszałkini, Elżbiety Witek, w legnickim szpitalu. I to właśnie legnicka prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa ws. wieloletniego pobytu na OIOM-ie Stanisława Witka.
CZYTAJ TEŻ: Co dalej z mężem Elżbiety Witek? "Nie ma tu określonych ram czasowych"
Mąż Elżbiety Witek leżał w stanie wegetatywnym kilka lat na OIOM-ie
W raporcie stwierdzono nieprawidłowości w zakresie postępowania Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Zarekomendowano natomiast podjęcie i przeprowadzenie śledztwa.
Przypomnijmy, że zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyła Dagmara Dolecka – córka pacjentki, dla której zabrakło miejsca na OIOM-ie. Po 8 dniach wspomniana pacjentka zmarła, nie doczekawszy się łóżka na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.
Córka zmarłej pacjentki zawiadomiła o tym, że przez ponad 2 lata na jednym z zaledwie 10 łóżek OIOM, hospitalizowany był mąż ówczesnej marszałkini Sejmu, Elżbiety Witek, który znajdował się w stanie wegetatywnym.
Jak podkreślają specjaliści, Stanisław Witek pozostawał na tym oddziale pomimo braku wskazań medycznych i wbrew wytycznym Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii.
Sposoby na poprawę kondycji psychicznej w pracy
Zdaniem córki zmarłej pacjentki, takie traktowanie męża Witek wynikało z pozycji polityczki PiS i powodowało, że wiele osób nie doczekało potrzebnego im miejsca na OIOM-ie. Jednak prokuratura po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa.
Obecny raport wskazuje na to, że Prokuratura Okręgowa w Legnicy markowała, a nie prowadziła czynności w tej sprawie.
Następnie legnicki sąd negatywnie ocenił decyzję prokuratury, ale zarazem nie uwzględnił zażalenia Dagmary Doleckiej.
Prokuratura chce wznowienia postępowania ws. męża Witek
Zdaniem Prokuratury Krajowej, ta decyzja sądu jest dyskusyjna. Ustalono m.in., że ani prokuratura, ani sąd, nie sięgnęły po dokumentację z leczenia Stanisława Witka, nie uzyskały też informacji o stanowisku kierownictwa szpitala ws. wieloletniego pobytu pacjenta w stanie wegetatywnym na OIOM-ie.Jak podano w raporcie Prokuratury Krajowej:
„Zaniechano ustalenia, jak wyglądała kwalifikacja tego pacjenta do Oddziału w odniesieniu do wytycznych Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii, do której grupy wg tych wytycznych pacjenta zaliczono, kto konkretnie z personelu medycznego taką decyzję podjął czy była ona przedmiotem konsylium lekarskiego, czy wobec tego pacjenta stosowano procedury lecznicze. (...)
Finalnie trzy miesiące po zainicjowaniu postępowania i nagłośnieniu medialnym sprawy pacjent został przeniesiony na oddział leczenia paliatywnego".
Stanisław Witek zmarł w kwietniu 2024 r. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Stanisław Witek nie żyje. Dwa lata spędził na OIOM-ie
"Postępowanie powinno być podjęte na nowo i kontynuowane" – podano w konkluzji raportu. Na ten moment audyt objął ok. 200 z 600 spraw. W 160 stwierdzono nieprawidłowości.
Sprawa męża Witek - o co chodzi?
Autorzy raportu podkreślają, że sprawa ta budziła szczególne zainteresowanie zarówno Prokuratury Regionalnej, jak i Prokuratury Krajowej. Prokuratura Okręgowa w Legnicy przesyłała do wyższych instancji kopie wszystkich decyzji wydawanych przez prokuratora prowadzącego oraz sąd.
Ponadto, informowano Prokuraturę Krajową o treści zażaleń składanych przez pełnomocniczkę Dagmary Doleckiej. Relacjonowano też przebieg posiedzeń odbywających się przed legnickim sądem. Prokuratura Regionalna we Wrocławiu otrzymywała też na bieżąco szczegółowe informacje z Legnicy w tej sprawie.
W raporcie nie wspomniano o możliwym naruszeniu tajemnicy prokuratorskiej, o czym informowało Radio Zet. Mianowicie była marszałkini Elżbieta Witek poznała dane osoby, która złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.