Popularny słodzik jest "potencjalnie rakotwórczy". Zakazany w USA, Francji, Holandii
Światowa Organizacja Zdrowia już w ubiegłym roku alarmowała, że aspartam - jeden z najpopularniejszych słodzików - może zostać uznany za "potencjalnie rakotwórczy". Na długo przed ostateczną decyzją WHO niektóre kraje zdecydowały o jego wycofaniu z rynku. W Polsce nadal znajdziemy go w wielu produktach
Rok temu agencja Reuters, powołując się na dwa źródła, poinformowała, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) planuje uznać aspartam za "potencjalny czynnik rakotwórczy". Takie wnioski miała zaprezentować jedna z agencji WHO, a konkretnie Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC).
Po wycieku tej informacji, głos zabrali producenci aspartamu, którzy naciskali na WHO, aby nie podejmowała decyzji nie powołując się na wiarygodne i szeroko zakrojone badania na ten temat. Nie brakuje jednak badań, które wskazują na inne - niezwiązane z nowotworami - problemy zdrowotne, które powiązano ze stosowaniem aspartamu.
To skłoniło niektóre kraje do zakazania stosowania aspartamu. I tak na przykład we Francji aspartamu nie można dodawać do napojów, a w Holandii obowiązuje zakaz dodawania go do produktów przeznaczonych dla dzieci i niemowląt. Inne kraje wymagają umieszczania odpowiedniej adnotacji na opakowaniu.
Czy aspartam jest groźny?
Wspólny Komitet Ekspertów WHO i Organizacji ds. Wyżywienia i Rolnictwa ds. Dodatków do Żywności (JECFA) od 1981 roku twierdzi, że aspartam jest bezpieczny w ramach określonych limitów. Według specjalistów osoba ważąca 60 kg musiałaby dziennie spożywać 12-36 puszek dietetycznego napoju gazowanego, by być narażoną na ryzyko.
Aspartam jest jednym z najdłużej i najszerzej stosowanych słodzików na świecie. Został wprowadzony na rynek w latach 80., ale obecnie ma silną konkurencję, bo w sklepach dostępne są inne zamienniki cukru, takie jak stewia, erytrytol czy ksylitol. W przeprowadzonych na przestrzeni minionych 40 lat badaniach potwierdzono m.in. związek między spożyciem aspartamu a zaburzeniami gospodarki wapniowej, zaburzeniami rytmu serca, chronicznym zmęczeniem czy zaburzeniami trawiennymi.
Czy słodziki są zdrowe?
WHO wydała wytyczne dotyczące wszystkich niecukrowych substancji słodzących (NSS). Organizacja odradziła ich stosowanie w celu kontroli masy ciała oraz zmniejszenia ryzyka rozwoju niezakaźnych schorzeń. Eksperci wskazali wówczas zwiększone prawdopodobieństwo rozwoju cukrzycy typu 2, chorób układu krążenia oraz śmierci u osób dorosłych.
– Zastąpienie wolnych cukrów NSS nie pomaga w długoterminowej kontroli wagi. Ludzie powinni rozważyć inne sposoby ograniczenia spożycia wolnych cukrów, takie jak spożywanie żywności zawierającej naturalnie występujące cukry, takie jak owoce lub niesłodzone jedzenie i napoje – powiedział Francesco Branca, dyrektor WHO ds. żywienia i bezpieczeństwa żywności.
Zalecenie dotyczy wszystkich osób poza chorymi na cukrzycę oraz obejmuje syntetyczne, modyfikowane oraz naturalne substancje słodzące, które nie są klasyfikowane jako cukry. Do powszechnie stosowanych niecukrowych substancji słodzących zalicza się wspomniany już aspartam, a także neotam, sacharynę, stewię i jej pochodne, adwantam, acesulfam K, cyklaminiany i sukrelozę.