Polskie uzdrowiska nie takie zdrowe. NIK bije na alarm
Polskie uzdrowiska nie spełniają norm... uzdrowisk. Tak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. Nie chodzi tylko o złą jakość powietrza. W kurortach przekraczane były normy hałasu, a niektóre z nich pobierały opłatę uzdrowiskową od pacjentów szpitali uzdrowiskowych, mimo że nie powinny. Co więcej, w jednym z uzdrowisk stwierdzono nieprawidłową gospodarkę naturalnymi surowcami leczniczymi w wyniku zanieczyszczenia wody siarczkowej z jednego ujęcia, m.in. bakteriami grupy coli. Co jeszcze wykazała kontrola NIK?
Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę 11 z 45 miejscowości uzdrowiskowych w Polsce (Dąbki, Kamień Pomorski, Kołobrzeg, Krasnobród, Muszyna, Nałęczów, Połczyn-Zdrój, Rabka-Zdrój, Wapienne, Żegiestów i miejscowość Złockie (ta ostatnia nie otrzymała statusu odrębnego uzdrowiska i stanowiła część obszaru uzdrowiska Muszyna). Żadna z nich nie spełniała wymogów określonych dla uzdrowisk - takie są wnioski z badań kontrolnych, przeprowadzonych od 12.04. do 28.07.2016 r., które objęły lata 2014-2016 (do czasu zakończenia czynności kontrolnych). W związku z tym posiadanie statusu uzdrowiska nie świadczy wcale o tym, że dany obszar spełnia warunki wyznaczone dla uzdrowisk – uważa Najwyższa Izba Kontroli.
Mimo ustawowego obowiązku gminy uzdrowiskowe nie monitorowały stanu środowiska w uzdrowiskach (z wyjątkiem doraźnych działań gmin Muszyna i Rabka-Zdrój).
Dotyczy to zarówno właściwości leczniczych klimatu, jak i wykorzystywania surowców naturalnych. Brak odpowiedniej dbałości gmin o stan środowiska naturalnego może prowadzić do utraty statusu uzdrowiska, a w konsekwencji ograniczenia pacjentom dostępu do lecznictwa uzdrowiskowego. Należy podjąć natychmiastowe działania, by uzdrowiska mogły nadal utrzymać swój status. Tylko niektóre z nich mają na to czas do końca 2021 r. - przekonuje prezes NIK, Krzysztof Kwiatkowski.
W polskich uzdrowiskach jest zanieczyszczone powietrze
Podawane przez gminy oceny jakości powietrza nie odzwierciedlały rzeczywistego poziomu zanieczyszczeń. W żadnym ze skontrolowanych uzdrowisk nie prowadzono bowiem kompleksowych badań jakości powietrza - wynika z raportu NIK. Co więcej, niektóre badania dotyczące np. benzenu i tlenku węgla prowadzono na obszarach powiatów i odnoszono je do miejscowości uzdrowiskowych, mimo iż stacja pomiarowa była oddalona od kilkunastu do nawet 100 km od uzdrowiska. Zgodnie z ówczesnymi przepisami gminy powinny przedstawić wyniki badań wszystkich dopuszczalnych poziomów substancji w powietrzu przeprowadzonych na obszarze uzdrowiska - czytamy w raporcie.
Ani jedna z badanych miejscowości nie prowadziła kompleksowych badań jakości powietrza, a normy stężenia zanieczyszczeń były przekraczane - wynika z raportu NIK.
Zastrzeżenia dotyczące jakości powietrza sformułowano w odniesieniu do 5 z 11 uzdrowisk. Było to spowodowane m.in. znacznymi, sięgającymi 200 proc. przekroczeniami norm 24-godzinnych stężeń pyłu zawieszonego PM10. Jednak mimo to gminy otrzymały świadectwa potwierdzające lecznicze właściwości klimatu, na podstawie których minister zdrowia uznał, że miejscowości te spełniają normy uzdrowisk.
Warto dodać, że dla pięciu gmin - Muszyny, Złockiego, Żegiestowa, Rabki-Zdroju oraz Nałęczowa - Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska już wcześniej, bo w latach 2007-2009, formułowała zastrzeżenia co do stanu jakości powietrza z powodu zdarzających się w ciągu roku przekroczeń norm stężenia pyłu zawieszonego.
Wśród najbardziej rakotwórczych miast Polski znajduje się uzdrowisko Rabka-Zdrój, które specjalizuje się w leczeniu dzieci. Źródło: nik.gov.pl
W polskich uzdrowiskach jest za głośno
W 10 miejscach - Kamień Pomorski, Kołobrzeg, Krasnobród, Muszyna, Nałęczów, Połczyn-Zdrój, Rabka-Zdrój, Wapienne, Złockie i Żegiestów - przekroczono dopuszczalne normy hałasu. Ta dla miejscowości uzdrowiskowych wynosi 45 decybeli. Przekroczenia norm hałasu w porze dziennej sięgały od 3 proc. do 42 proc, w porze nocnej od 8 do 29 proc. W uzdrowisku Dąbki w ogóle nie przeprowadzono badań poziomu hałasu (a także pól elektromagnetycznych). Jednak nie przeszkodziło to odpowiednim organom w nadaniu tym miejscowościom statusu uzdrowisk. W tym przypadku jednostki uprawnione także wydały gminom świadectwa potwierdzające właściwości lecznicze klimatu uzdrowisk. Na ich podstawie Minister Zdrowia uznał, że miejscowości te spełniają wymogi określone dla uzdrowisk - czytamy w raporcie NIK.
Źródło: nik.gov.pl
Zanieczyszczone wody siarczkowe m.in. bakteriami E. coli
Minister Zdrowia nie monitorował także wykorzystywania w lecznictwie uzdrowiskowym surowców naturalnych z obszaru uzdrowisk. W dwóch uzdrowiskach - w Dąbkach (gmina Darłowo) i Krasnobrodzie - nie wykorzystywano w lecznictwie posiadanych przez te uzdrowiska borowiny.
Dodatkowo w uzdrowisku Muszyna stwierdzono ograniczone stosowanie w lecznictwie uzdrowiskowym wód leczniczych wyłącznie do kuracji pitnej, z całkowitym brakiem ich wykorzystania w balneoterapii, natomiast w uzdrowisku Wapienne (gmina Sękowa) - nieprawidłową gospodarkę naturalnymi surowcami leczniczymi w wyniku zanieczyszczenia wody siarczkowej z jednego ujęcia (m.in. bakteriami grupy coli) oraz niepoddanie wody z niektórych ujęć badaniom fizyko- chemicznym i mikrobiologicznym.
Najwyższa Izba Kontroli zarzuca Ministerstwu Zdrowia nieskuteczny nadzór nad lecznictwem uzdrowiskowym
Minister Zdrowia jest odpowiedzialny za nadzór nad lecznictwem uzdrowiskowym. Jak wynika z raportu NIK, nadzór ten był nieskuteczny. Minister nierzetelnie weryfikował spełnianie wymogów określonych dla uzdrowisk, a także nie monitorował zachowania warunków leczniczych i środowiskowych na ich obszarze. Nie monitorował również realizacji zaleceń zawartych w decyzjach uzdrowiskowych dotyczących spełniania wymaganych norm środowiskowych oraz wykorzystywania surowców naturalnych w lecznictwie uzdrowiskowym. - czytamy w raporcie.
Na terenie uzdrowiska sklep z parkingiem
Jak wynika z raportu NIK, gminy nie nie podejmowały uchwał w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Miało to wpływ na wybudowanie - wbrew ustawowym zakazom - sklepu wielkopowierzchniowego, parkingu o powierzchni 8.007 m2, domów jednorodzinnych oraz turystycznych w uzdrowisku Dąbki.
Pobierali opłaty uzdrowiskowe, mimo że nie powinni
Zgodnie z prawem nie powinno się pobierać opłaty uzdrowiskowej od osób przebywających w szpitalach uzdrowiskowych. Jednak mimo to w dwóch gminach - Kołobrzeg i Kamień Pomorski - pobierano opłaty uzdrowiskowe od takich osób jeszcze w roku 2015 (kwota pobranych opłat wyniosła 216,5 tys. zł).
Uzdrowiska - niejasne kwestie finanse
Żadna z kontrolowanych gmin nie prowadziła też ewidencji wydatków pokrywanych z opłaty uzdrowiskowej, mimo że pieniądze te trzeba przeznaczyć jedynie na zadania związane z zachowaniem funkcji leczniczych uzdrowisk. Tylko niektóre uzdrowiska inwestowały w infrastrukturę komunalną i techniczną.
Prezes NIK - żadna ze skontrolowanych przez NIK miejscowości nie spełniała wszystkich pięciu wymogów określonych dla uzdrowisk
Źródło: nik.gov.pl