Pokazała implanty piersi, które usunęła po 13 latach. "To jest obrzydliwe"
Jedna z tiktokerek zdecydowała się po ponad dziesięciu latach na usunięcie implantów piersi. To, co pokazała na nagraniu, zaszokowało niektórych internautów. "Spójrzcie, to jest w ludzkim ciele. To jest obrzydliwe" – stwierdziła kobieta.
Znana tiktokerka Bunnie w listopadzie 2020 roku przeszła zabieg usunięcia implantów piersiowych. Zrezygnowała z nich w trosce o własne zdrowie – zauważyła u siebie znaczny spadek samopoczucia i do tego musiała zmagać się z różnymi dolegliwościami.
Widok tego, co "pływa" w implantach zaszokował internautów
Po operacji postanowiła się podzielić pewnym widokiem ze swoimi fanami. Na nagraniu, opublikowanym na multimedialnej platformie TikTok, pokazała implanty z widocznymi plamami w kolorze miedzi. Według kobiety jest to… pleśń. Internauci byli zszokowani odkryciem Bunnie. W ciągu kilku dni filmik zyskał na popularności – wyświetlono go 2,6 mln razy.
"Spójrzcie, to jest w ludzkim ciele. To jest pleśń. Nic dziwnego, że kobiety mają tak wiele komplikacji. To jest obrzydliwe" – stwierdziła tiktokerka na filmiku.
Kobieta skarżyła się przed operacją na wiele niepokojących objawów. Niestety lekarze nie umieli jej pomóc. Bunnie twierdzi, że to właśnie implanty były źródłem jej dolegliwości. Dlatego, że po operacji wszystko wróciło do normy i znowu mogła cieszyć się pełnią zdrowia. Po tylu przykrych doświadczeniach wyznała, że kobiety nie muszą tak cierpieć w pogoni za idealnym biustem.
Czy implanty solankowe są bezpieczne? Tego kobiety nie wiedzą
Trzynaście lat temu Bunnie postanowiła poprawić swój biust. Wówczas standardowe implanty solankowe rekomendowano jako bezpieczne dla zdrowia ze względu na wypełnienie składające się jedynie z soli i wody. Zwykle nie są one hermetycznie zamknięte, przez co ich zawory napełniające nie są do końca szczelne.
Tiktokerka właśnie wybrała tę metodę powiększenia piersi, tylko nie zdawała sobie sprawy, że w przypadku, gdy implant zostanie uszkodzony, mogą rozwinąć się w nim drożdże, bakterie czy pleśń. Z czasem te toksyczne substancje mogą zacząć przeciekać i zanieczyszczać organizm.
Kobiety, które decydują się na tego rodzaju zabieg, powinny być tego świadome. Implanty nie są czymś, co wszczepiamy raz na zawsze. Poza tym spora część kobiet nie wie, że zarówno solankowe, jak i silikonowe implanty piersi mają żywotność od 10 do 20 lat i po upływie tego czasu należy je usunąć.
Powiększanie piersi cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem wśród kobiet
Co roku wykonuje się około 1,5 mln operacji powiększania piersi – jak podają statystyki International Society of Asethetic Plastic Surgery. Potwierdzają to również dane Amerykańskiego Towarzystwa Chirurgów Plastycznych, z których wynika, że powiększanie piersi to najczęściej wybierany zabieg medycyny estetycznej. Najczęściej na ten krok decydują się kobiety jeszcze przed trzydziestą. W Stanach Zjednoczonych spora część kobiet nie jest świadoma tego, że implanty należy usunąć po kilku latach jak minie już ich trwałość.
Implanty piersi wiążą się z pewnymi zagrożeniami. To warto mieć na uwadze. Do najczęstszych powikłań zalicza się: przekręcenie implantu, wytworzenie się torebki włóknistej, konieczność usunięcia implantu czy pęknięcie.