"Po fali epidemii grypy mamy falę zawałów i falę udarów". Ekspertka przestrzega przed konsekwencjami
Grypa atakuje Polaków - w tym sezonie zachorowało już ponad milion osób. Tymczasem przeciw tej chorobie zaszczepiło się niespełna 700 tys. ludzi, a więc 4 proc. społeczeństwa. "Jeszcze 20 milionów Polaków zachoruje. Jeszcze wszystko przed nami" - mówiła w TOK FM specjalistka chorób zakaźnych i pediatrii dr Lidia Stopyra ostrzegając przed groźnymi powikłaniami grypy. Szczególnie narażone na zachorowanie są dzieci.
Dr n. med. Lidia Stopyra jest specjalistką chorób zakaźnych i pediatrii, ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. W radiu TOK FM mówiła o trudnej sytuacji, jaka panuje w szpitalnych oddziałach pediatrycznych.
Jak wyjaśniła, w oddziale, którym kieruje, przebywa obecnie 39 dzieci - 9 z nich leży na dostawkach. Większość trafiła tu z powodu ciężkiego przebiegu grypy albo powikłań po tej chorobie. Na oddziale przebywają także dzieci zarażone wirusem RSV - są to kilkumiesięczne niemowlęta, które najciężej przechodzą taką infekcję.
W przypadku tej infekcji szczyt zachorowań miał miejsce 2-3 tygodnie temu. Obecnie zdecydowanie dominują pacjenci z grypą. Na oddziale przebywają też dzieci z COVID-19, powikłaniami po ospie wietrznej, ze szkarlatyną i z neuroinfekcjami - są to pojedyncze przypadki.
Grypa atakuje wiele dzieci. Powód jest prosty
Specjalistka wyjaśniła również, że dzieci rzadziej trafiałyby do szpitali z powodu grypy, gdyby Polacy zaszczepili się przeciw tej chorobie, o co od miesięcy apelowali lekarze.
"Spodziewaliśmy się tej sytuacji, dlatego od września, jak tylko pojawiły się szczepionki przeciwko grypie na sezon 2022/23, zachęcaliśmy do szczepień. Niestety tylko 4 proc. społeczeństwa zaszczepiło się w tym roku przeciwko grypie. Te 4 proc. to jest wartość praktycznie żadna i zawyżona przez osoby takie jak pracownicy ochrony zdrowia czy seniorzy. (...) Natomiast dzieci przeciwko grypie praktycznie wcale nie są zaszczepione. Wiedzieliśmy, że jak zacznie się epidemia grypy, to się później rozwija lawinowo. Więc nie ma innej możliwości - tych zachorowań będzie bardzo dużo" - skomentowała w TOM FM ekspertka.
Szczepienia są bezpieczne i skuteczne
Dr Lidia Stopyra przypomniała również, że szczepienia przeciw grypie są bezpieczne i skuteczne - chronią przede wszystkim przed ciężkim przebiegiem tej choroby. Są również dostępne nawet dla niemowląt powyżej 6. miesiąca życia - takim dzieciom można podawać preparat domięśniowy, z kolei dla dzieci powyżej 2. roku życia zarejestrowana jest szczepionka donosowa w aerozolu.
Przeciw grypie powinni szczepić się również seniorzy. "Po fali epidemii grypy mamy falę zawałów i udarów. Po przejściu grypy te rzeczy się dzieją, więc warto się szczepić. Niestety nie udało się dotrzeć z tym do społeczeństwa we właściwym czasie" - stwierdziła ekspertka.
Zwróciła również uwagę na to, że grypa, nawet niepowikłana, zazwyczaj jest chorobą ciężką, z wysoką gorączką i uciążliwymi bólami mięśni czy głowy. Każde chore dziecko powinien wówczas obejrzeć lekarz - rodzic nie jest w stanie ocenić, czy dziecko ma grypę, czy np. objawy zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. - wyjaśniła.
Szczyt zachorowań dopiero przed nami
Zdaniem ekspertki obecna epidemia grypy w Polsce jest na początkowym etapie. Jej zdaniem zachorowań na pewno jest więcej, niż podają statystyki, gdyż nie zawsze zgłaszane są wszystkie przypadki, nie wszyscy chorzy są też testowani w kierunku grypy. "Mamy zaszczepione 4 proc. społeczeństwa, czyli ok. 1,5 miliona osób, to jeszcze 20 milionów Polaków zachoruje. Jeszcze wszystko przed nami – podsumowała.