Pielęgniarka zamordowała 7 noworodków. "Sprytnie zmieniała metody"

2023-08-19 12:20

Ta sprawa wstrząsnęła nie tylko Wielką Brytanią. 33-letnia Lucy Letby, była pielęgniarka z oddziału położniczego w szpitalu w Chester w północno-zachodniej Anglii, została uznana za winną zabójstwa siedmioro noworodków i usiłowania zabójstwa sześciu kolejnych. W ten sposób stała się największą seryjną zabójczynią dzieci we współczesnej historii Anglii.

Pielęgniarka zamordowała 7 noworodków. Sprytnie zmieniała metody
Autor: GettyImages
Wcześniaki

Ta sprawa wstrząsnęła nie tylko Wielką Brytanią. 33-letnia Lucy Letby, była pielęgniarka z oddziału położniczego w szpitalu w Chester w północno-zachodniej Anglii, została uznana winną zabójstwa siedmiorga noworodków i usiłowania zabójstwa sześciu kolejnych. W ten sposób stała się największą seryjną zabójczynią dzieci we współczesnej historii Anglii.

Dowody w sprawie były miażdżące. Kobieta prowadziła staranną dokumentację swoich zbrodni, gromadziła informacje o małych pacjentach i ich rodzinach. Z notatek wynika, że w przypadku niektórych dzieci próby zabójstwa podejmowała wielokrotnie, aż do skutku. Manipulowała otoczeniem, zarówno personelem medycznym, jak i rodzicami. Ponoć przyłapana raz przez mamę dziecka, któremu próbowała zrobić krzywdę, miała powiedzieć: „Zaufaj mi, jestem pielęgniarką”.

10 miesięcy procesu

Do zabójstw doszło w latach 2015-16 (od czerwca do czerwca). Kobieta została aresztowana w 2018 roku w wyniku śledztwa wszczętego w związku ze znacząco wyższą niż zwykle liczbą zgonów noworodków na oddziale położniczym w Countess of Chester Hospital w tym okresie. Proces, który zaczął się w październiku 2022 roku był - jak podaje BBC - najdłuższym w historii Wielkiej Brytanii w sprawie o zabójstwo.

Po 10 miesiącach procesu, ława przysięgłych nie miała wątpliwości, uznając Lucy Letby winną. Wyrok najpewniej zostanie ogłoszony 21 sierpnia. Oczekiwane jest, że kobieta dostanie dożywocie, bez prawa do ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie.

Przemyślane zbrodnie Lucy Letby

Lucy Ledby starannie planowała swoje zbrodnie. Systematycznie zmieniała metody uśmiercania dzieci. Podawała im za duże dawki insuliny, wstrzykiwała powietrze do żyły, przekarmiała siłowo nadmiarem mleka pozyskiwanego od innych matek.

Ofiar nie wybierała przypadkowo. Szukała dzieci z obciążeniami, by zatuszować zbrodnie. Przykładowo, gdy dochodzi do śmierci dwojga z trojga trojaczków, wcześniaków z niską wagą urodzeniową, poniżej kilograma, taka śmierć nie budzi od razu podejrzeń. Nie w Wielkiej Brytanii.

Każdy zgon starannie wyjaśniany

W Wielkiej Brytanii śmiertelność dzieci do lat 5 podlega ścisłej kontroli. Władze uznały wyjaśnianie każdego przypadku za priorytet po fali protestów przed 10 laty, gdy w ocenie rodziców i wielu ekspertów dzieci umierało zdecydowanie za dużo w stosunku do możliwości współczesnej medycyny.

W 2013 roku wskaźnik śmiertelności dzieci poniżej 5. roku życia wynosił w Wielkiej Brytanii 4,9 na 10 tysięcy i był zbliżony do polskiego, ale dwukrotnie wyższy niż w Islandii, kraju o najniższym wskaźniku - 2,4.

Staranne kontrole zaowocowały choćby szybszym identyfikowaniem zakażeń szpitalnych. Wykrycie tej konkretnej zbrodni nie było wcale tak skomplikowane. Okazało się, że do wszystkich analizowanych zgonów w szpitalu w Chester doszło na dyżurze tej samem pielęgniarki. W jej domu natomiast znaleziono niepodważalne dowody.

- Jestem zła – miała napisać kobieta w pamiętniku (dziś twierdzi, że chodziło o kompetencje zawodowe, nie zbrodnie). Realnie jednak jej motywy nie są znane.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki