Partner Biedronia zmagał się z poważną chorobą kości. "Nie wiesz czemu, ale twoje kości zaczynają umierać"

2023-02-16 11:19

Stan zdrowia Krzysztofa Śmiszka od dłuższego czasu wzbudzał wiele niepokojących pytań. Partner Biedronia przez ostatnie kilka miesięcy miał wyraźne problemy z poruszaniem się i chodził o kulach. Śmiszek dotychczas nie powiedział, co było przyczyną problemów zdrowotnych. Dopiero teraz otworzył się na ten temat.

Partner Biedronia zmagał się z poważną chorobą kości. Nie wiesz czemu, ale twoje kości zaczynają umierać
Autor: Instagram @robertbiedron Diagnoza totalnie zaskoczyła polityka.

Krzysztof Śmiszek na swoim profilu na Facebooku umieścił obszerny wpis, w którym postanowił poruszyć temat swojego stanu zdrowia. Jak sam podkreślił, w ciągu ostatnich kilku miesięcy dostawał setki pytań o swoje zdrowie. "Milczałem, bo było to dla mnie po prostu trudne i bolesne" - napisał.

Operacja stawów - wybór czy konieczność

W wieku 43 lat musiał prosić o pomoc bliskich

Śmiszek wyznał, że cały ten czas zmagał się z poważną chorobą kości. Diagnoza totalnie go zaskoczyła.

"Jednego dnia jesteś pełny siły, energii i planów, a drugiego dowiadujesz się o poważnej chorobie kości, która może doprowadzić do operacji i dużego ograniczenia ruchu. Może nawet unieruchomienia. Nie wiesz czemu, ale twoje kości zaczynają umierać. Bez powodu" - napisał.

Polityk wyznał, że nie był przygotowany na taką diagnozę. Kiedy ją usłyszał, czuł szok i poczucie bezradności. Liczył na to, że wszystko będzie dobrze, jednak tak się nie stało. Czekało go długie leczenie. Przeszedł 3 miesiące rehabilitacji.

"I zaczęło się leczenie. 3 miesiące rehabilitacji, codziennych ćwiczeń, uciążliwej terapii w specjalnej komorze hiperbarycznej. W takich chwilach przestawiają się priorytety. Aktywności, którym poświęciłeś lata życia, zwyczajnie tracą sens, bo całą energię poświęcasz czemuś, co brałeś od życia jako pewnik" - powiedział.

Droga do zdrowia była dla Śmiszka wyjątkowo długa i trudna. Kiedy zauważał postępy, zaraz nadchodziły gorsze momenty. Jak sam twierdzi, kilka razy miał już serdecznie dość. Nie mógł pogodzić się z tym, że w wieku 43 lat utracił sprawność, a najprostsze czynności, typu wyjście do sklepu czy na spacer, stały się dla niego wyzwaniem.

Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Śmieszek napisał, że choroba odpuściła.

"Po kilku miesiącach mogę wreszcie napisać. Wygrałem z chorobą, która cofnęła się w znacznym stopniu" - wyznał.

Swój wpis Śmiszek zakończył apelem do wszystkich Polaków: "Kochani, ten przydługi post chciałbym zakończyć czymś absolutnie banalnym. Zdrowie najważniejsze! Badajcie się! Nie lekceważcie żadnych objawów i dolegliwości!".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki