Pandemia w Polsce nabiera tempa. Coraz więcej zakażeń, coraz cięższy przebieg
Dzisiejsze wyniki wskazują, że pandemia w Polsce znacznie przyspieszyła. Mamy 15 698 nowych potwierdzonych przypadków. To jest prawie dwukrotnie więcej niż we wtorek - powiedział w środę wiceszef MZ Waldemar Kraska. Z kolei prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja ocenił, że nie tylko wzrasta liczba zakażeń koronawirusem - obniżył się również wiek osób, które trafiają do szpitala, a przebieg infekcji jest coraz cięższy.
- Dzisiejsze wyniki wskazują, że trzecia fala nie tylko jest faktem, ale także widzimy, że nabiera impetu. Dzisiaj mamy nowych przypadków potwierdzonych 15 698. To jest prawie dwukrotnie więcej niż w dniu wczorajszym - powiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska we środę w Programie I Polskiego Radia.
Z danych MZ wynika, że tydzień temu w środę potwierdzonych zakażeń było 12 146, a 372 osoby zmarły. Z kolei dwa tygodnie temu - potwierdzono 8 694 zakażenia, a zmarło 279 osób.
Kraska dodał, że jeżeli porównamy "tydzień do tygodnia" do poprzedniej środy, to jest wzrost o 3,5 tysiąca. - Czyli widzimy, że tych nowych przypadków niestety codziennie nam przybywa i to jest bardzo niepokojący sygnał. Także 309 osób zmarło z powodu zakażenia koronawirusem, czy też chorób współistniejących - dodał Kraska.
Na temat pandemii wypowiedział się również prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Pytany na antenie TVN 24 o szczyt zakażeń i możliwe scenariusze rozwoju sytuacji stwierdził, że przebieg epidemii jest nieobliczalny i nieprzewidywalny.
- Trudno dziś mówić, co będzie za tydzień czy dwa. Niemniej jednak, jak widać w ostatnich tygodniach, wzrost zakażeń jest widoczny. Odczuwamy go jako lekarze, jako personel medyczny w naszych szpitalach – powiedział prof. Matyja.
W tym kontekście zwrócił uwagę m.in. na wzrost liczby osób hospitalizowanych w związku z koronawirusem. - Alarmujemy, by nie doszło do tego, że chorzy nie będą mogli skorzystać z naszych usług, o przygotowanie wolnych łóżek, które by zabezpieczyły ewentualny i niekontrolowany wzrost zachorowań" – powiedział prezes NRL.
Jak wyjaśnił, decyzje te leżą w gestii wojewodów, którzy na bieżąco mają dane o zachorowalności, wolnych i zajętych łóżkach covidowych i o tym, jaka jest perspektywa wzrostu zachorowań. - Wydaje się w tej chwili, populacyjnie patrząc na chorych w szpitalach, że obniżyła się średnia wieku hospitalizacji pacjentów, a przebieg jest dużo cięższy niż na początku epidemii – powiedział prof. Matyja.
Szef NRL powiedział, że w przypadku brytyjskiej mutacji wirusa przebieg zakażenia jest dynamiczny, a objawy dużo bardziej nasilone, niż w przypadku wirusa, który rok temu dotarł do Polski.
Dodał też, że lekarze od dawna alarmują, że wiele osób ma objawy, ale unika badań. Jak dodał, takim osobom pomoc udzielana jest często zbyt późno, gdy zmiany w płucach są zaawansowane.
źródło: PAP
Porady eksperta