Kiedy skończy się pandemia? Naukowcy z Imperial College London już to wiedzą
Gdy my zamykaliśmy szkoły, Brytyjczycy cieszyli się pełnymi swobodami. Wycofali się z pierwotnie obranej strategii, gdy do władz dotarł raport przygotowany przez naukowców z Imperial College London. Zobacz, ile według nich może potrwać pandemia.
Dwudziestostronicowy raport ukazał się 16 marca i został przygotowany przez 31 specjalistów nauk biologicznych z Imperial College London. Raport mówi o tym, że koronawirus SARS CoV-2 jest jednym z największych zagrożeń dla zdrowia publicznego od czasu pandemii grypy H1N1 zwanej hiszpanką w 1918 roku.
Raport to model epidemiologiczny, który opisuje wpływ działań niefarmakologicznych na rozprzestrzenianie się COVID-19. Co możemy zrobić teraz, do czasu wynalezienia skutecznej szczepionki, by zachorowało i zmarło jak najmniej osób. Raport przekonał rząd brytyjski do diametralnej zmiany strategii walki z SARS-CoV-2. Co zawiera?
Lekarz Jakub Sieczko pracujący na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii na swoim profilu facebookowym streścił najważniejsze wnioski płynące z raportu. Spójrzmy na nie okiem lekarza [śródtytuły pochodzą od redakcji].
Dwie strategie
Brytyjscy naukowcy przeprowadzili symulacje rozpowszechniania się epidemii w Wielkiej Brytanii i USA w przypadku dwóch strategii.
Strategia łagodzenia (ang. mitigation)
Spowolnienie, ale niekoniecznie całkowite zatrzymanie rozwoju epidemii, a przy tym ochrona osób, u których zachorowanie będzie najbardziej groźne (strategia brytyjska sprzed 16 marca; taką strategię przyjęto też podczas epidemii grypy w 1957, 1968 i 2009).
Strategia tłumienia (ang. suppression)
Dążenie do minimalizowania liczby chorych, zatrzymania rozwoju epidemii i utrzymania tego stanu (strategia stosowana m.in. w Polsce i w Niemczech).
Brytyjscy naukowcy stwierdzają, że stosowanie strategii łagodzenia może w rezultacie zmniejszyć obciążenie systemu ochrony zdrowia o 2/3, a liczbę zgonów o połowę (w porównaniu z niepodejmowaniem żadnych działań). Skala epidemii jest jednak tak ogromna, że przyjęcie tej strategii spowodowałoby setki tysięcy zgonów oraz ogromne przeciążenie systemu ochrony zdrowia (szczególnie oddziałów intensywnej terapii).
Dlatego też naukowcy rekomendują przyjęcie strategii tłumienia, przez co rozumieją:
- unikanie zgromadzeń,
- odizolowanie osób chorych,
- dwutygodniowa kwarantanna wszystkich, którzy mieli z nimi kontakt,
- zamknięcie szkół i uniwersytetów,
- „social distancing” [dystansowanie się społeczeństwa].
Podkreślone jest także, że stosowanie tej strategii nie pozostanie bez wpływu na system ochrony zdrowia – m.in. z powodu większej liczby nieobecności w pracy pracowników systemu (patrz: zamknięcie szkół). Brytyjczycy podkreślają również, że wszystkie wdrożone restrykcje działają wtedy, kiedy podejmowane są łącznie, a ich łagodzenie doprowadzi do powrotu szybkiego rozwoju epidemii. Pokazują to przykłady z dotychczasowego rozwoju epidemii.
I teraz zdanie, które brzmi szokująco i aż nie chce się go cytować, no ale jest w raporcie czarno na białym, więc cytuję: „Głównym wyzwaniem związanym z przyjęciem strategii tłumienia jest to, że należy ją utrzymać do czasu, aż szczepionka będzie dostępna (18 miesięcy lub więcej, przy czym nie ma gwarancji, że szczepionka będzie bardzo efektywna )”. Tak – dobrze przeczytaliście: raport Imperial College London mówi o 18 miesiącach lub więcej. Autorzy raportu zwracają uwagę na problem kosztów ekonomicznych, etycznych i społecznych przyjęcia takiej strategii przez tak długi czas, nie podejmują się jednak ich oceny. No ale to raport napisany przez specjalistów nauk biologicznych, nie społecznych czy ekonomicznych.
Co zakłada model przyjęty przez Brytyjczyków?
- 40-50% infekcji pozostaje nierozpoznanych,
- u osób ze stwierdzonym COVID-19 izolacja chorego i kwarantanna osób, które miały z nim kontakt, rozpoczynają się po 24 godzinach od objawów,
- średni czas od ekspozycji do zachorowania wynosi 5 dni,
- osoby bezobjawowe zarażają dwukrotnie mniej niż chorzy z objawami,
- reinfekcje nie występują,
- liczba chorych podwaja się w ciągu pięciu dni (przy braku działań),
- czas do hospitalizacji od wystąpienia objawów (u tych, którzy potrzebują hospitalizacji) wynosi pięć dni,
- 4,4% chorych wymaga hospitalizacji,
- chory hospitalizowany zajmuje łóżko szpitalne przez 8 dni,
- 30% hospitalizowanych wymaga intensywnej terapii – wentylacji respiratorem lub ECMO (natlenianie pozaustrojowe) – wymagają oni łóżka szpitalnego przez 16 dni (w tym przez 10 dni na oddziale intensywnej terapii),
- 50% wymagających intensywnej terapii umiera,
- 2/3 chorych ma po 24 godzinach choroby takie objawy, które powodują, że poddają się oni samoizolacji,
- łączna śmiertelność wynosi 0,9%,
- rząd ma do podjęcia sześć decyzji:
- Czy wprowadzić „social distancing” [dystansowanie się społeczeństwa] dla osób > 70 roku życia?
- Czy wprowadzić „social distancing” dla całej populacji?
- Czy wprowadzić zakaz zgromadzeń?
- Czy zamknąć szkoły i uczelnie?
- Czy izolować chorych?
- Czy wprowadzić 14-dniową kwarantannę dla tych, którzy z chorymi przebywali?.
Zobacz też:
- jak rozprzestrzenia się wirus
- nietypowe objawy zakażenia
- jak przebiega infekcja koronawirusem
- jak koronawirus SARS CoV-2 wydostał się z Chin
Raport analizuje też śmiertelność w przypadku przyjęcia 3 różnych strategii.
Scenariusz I - nie robimy nic
- zaraziłoby się 81% obywateli Wielkiej Brytanii i USA (USA są krajem o większej powierzchni i młodszej populacji, więc tam epidemia rozpowszechniłaby się nieznacznie wolniej)
- szczyt zgonów wystąpiłby w połowie lipca,
- zmarłoby 510 tysięcy Brytyjczyków i 2,2 mln Amerykanów,
- w drugim tygodniu kwietnia skończyłyby się miejsca na oddziałach intensywnej terapii,
- miejsc na oddziałach intensywnej terapii byłoby 30 razy za mało w stosunku do potrzeb.
Scenariusz II - wdrażamy strategię łagodzenia
- (...) polega według założeń autorów na tym, że rząd podejmuje decyzję 1, 2, 3, 4, 5 lub 6 lub którąś z ich licznych kombinacji (ale nie wszystkie naraz). Decyzje te są podjęte na 3 miesiące,
- w zależności od podjętych decyzji zmniejsza się liczba hospitalizowanych na oddziałach intensywnej terapii i liczba zgonów, (...)
- system opieki zdrowotnej jest przeciążony – zależnie od wdrożonej kombinacji zapotrzebowanie na miejsca na oddziałach intensywnej terapii przekracza ich liczbę od 8 do 25 razy,
- umiera około 250 tysięcy Brytyjczyków i ponad milion obywateli USA.
Scenariusz III - wdrażamy strategię tłumienia
- rząd podejmuje wszystkie sześć decyzji na okres 5 miesięcy (...),
- system opieki zdrowotnej w okresie obowiązywania ograniczeń nie jest przeciążony – szczyt zapotrzebowania na łóżka intensywnej terapii występuje na przełomie kwietnia i maja, ale łóżek wystarcza dla wszystkich chorych,
- po 5 miesiącach ograniczenia nałożone przez rząd kończą się. Na przełomie listopada i grudnia epidemia nawraca. System opieki zdrowotnej jest przeciążony - zapotrzebowanie na miejsca intensywnej terapii przekracza 30-krotnie możliwości systemu.
- aby strategia tłumienia nie doprowadziła do przeciążenia systemu opieki zdrowotnej musi być ona utrzymana do czasu wynalezienia szczepionki, czyli przez około 18 miesięcy.
Autorzy raportu przeprowadzają też symulację strategii naprzemiennego wdrażania pełni ograniczeń (gdy miejsca na oddziałach intensywnej terapii się kończą) i ich częściowego odwoływania (gdy miejsc jest więcej) – łącznie przez 2/3 czasu ograniczenia obowiązują. Stwierdzają, że można rozważać jej wdrożenie na poziomie regionalnym (np. w różnych stanach USA). Przypominam raz jeszcze – raport nie mówi nic o zagadnieniach etycznych związanych z różnymi strategiami.
W podsumowaniu autorzy piszą też, że metody wdrażania najskuteczniejszej ze strategii – tłumienia – mogą zmieniać się z czasem. Piszą tu m.in. o masowym wykonywaniu testów czy śledzeniu intensywności interakcji społecznych (np. przez aplikacje w smartfonach), choć tu oczywiście należy zwrócić uwagę na problematykę ochrony prywatności użytkowników telefonów.
Na dziś strategia łagodzenia doprowadziłaby jednak do ogromnego przeciążenia brytyjskiego i amerykańskiego systemu ochrony zdrowia. Autorzy raportu rekomendują wdrożenie strategii tłumienia na długie miesiące. Piszą też, że nigdy w historii nie zrobiono czegoś takiego, a efekty społeczne przyjęcia takiej strategii są trudne do przewidzenia.
Zobacz pełną treść raportu >>>