Pacjenci leczyli się przez czat GPT. "Wirtualny lekarz" pod lupą prawników

2024-06-24 9:56

Rozwój sztucznej inteligencji jedni postrzegają jako zagrożenie, inni jako ułatwienie, próbując (z różnym skutkiem) korzystać z możliwości oferowanych przez AI (SI). Taką możliwość dawał portal Lekarz AI. Serwis przedstawiano jako miejsce, gdzie „zaawansowany chatbot medyczny Dr Stefan” udzielał porad medycznych na podstawie przesyłanych przez pacjentów danych i dokumentacji medycznych.

Pacjenci leczyli się przez czat GPT. Wirtualny lekarz pod lupą prawników
Autor: GettyImages Pacjenci leczyli się przez czat GPT. "Wirtualny lekarz" pod lupą prawników

Wirtualny "Dr Stefan" udzielał porad

Serwis Rynek Zdrowia jako pierwszy napisał o tej sprawie, którą zainteresował się też m.in. Rzecznik Praw Pacjenta i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Problem stanowi m.in. brak regulacji prawnych dotyczących aspektów związanych z przekazywaniem danych modelom AI.

CZYTAJ TEŻ: Teleporada: nie zawsze i nie dla każdego. Ekspert wyjaśnia, kiedy konieczna jest wizyta

Uwagę Rzecznika Praw Pacjenta oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zwróciło udzielanie porad medycznych – bez lekarza i bez rejestracji podmiotu medycznego. Stronę prowadziły anonimowe, nieustalone osoby. Cena za poradę wynosiła od 24,99 do 99,99 zł.

Poradnik Zdrowie teleporada

Pacjenci wgrywali dokumentację medyczną, nie wiadomo, kto z niej korzystał 

„Rozmowa” z „Dr Stefanem” polegała na korzystaniu z czatu GPT, przez który można było też wgrywać dokumentację medyczną. Na stronie nie było informacji, jak i przez kogo dokumentacja była przetwarzana i przechowywana, podobnie jak dane osobowe pacjenta.

Na stronie widniało wprawdzie zastrzeżenie, że treści mają charakter edukacyjny i nie zastąpią porady medycznej, ale zarazem twierdzono, że jest to „źródło szybkich i profesjonalnych porad zdrowotnych oraz interpretacji wyników badań”.

CZYTAJ TEŻ: Teleporada na NFZ. Zobacz, jakie to proste!

Prawnicy i urzędy biorą pod lupę "Lekarza AI" 

Radca prawny, Jan Pachocki, prezes zarządu Fundacji Telemedyczna Grupa Robocza, w rozmowie z Rynkiem Zdrowia zwrócił uwagę na prawne aspekty „doktora AI”.

- Sankcji potencjalnie może być sporo, a najbardziej oczywistą przesłanką jest prowadzenie działalności leczniczej bez wpisu do rejestru, która, z art. 147a Kodeksu wykroczeń, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny - komentował Jan Pachocki w rozmowie ze wspominanym portalem.

Ponadto strona mogła wprowadzać w błąd, jeśli chodzi o posiadanie uprawnień do porad medycznych, przy czym autorzy strony czerpali z niej korzyści finansowe.

CZYTAJ TEŻ: L4 z teleporad nieważne? Resort zdrowia przedstawił najważniejsze zasady

Sprawa może być też rozpatrywana pod kątem nieuczciwej konkurencji, na co zwrócił uwagę UOKiK. Rynek Zdrowia, pisząc o sprawie, skontaktował się również z administratorami strony, którzy zapewnili o działaniu zgodnym z prawem, ale po publikacji działalność "Lekarza AI" zawieszono.

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki