Horror w trakcie sekcji zwłok. Pacjent nagle ożył
Mężczyzna, który został uznany za zmarłego, nagle obudził się podczas trwającej sekcji zwłok, wprowadzając lekarzy w przerażenie. Ten szokujący incydent wywołał poruszenie wśród personelu medycznego. Czym jest syndrom Łazarza?
Patomorfolodzy z Walencji mogą przez pewien okres odczuwać niepokój przed powrotem do pracy w kostnicy. Ten naturalny lęk wynika z traumatycznego przeżycia, kiedy to badany przez nich zmarły nagle i niespodziewanie otworzył oczy. Niecodzienna historia rozpoczęła się od rutynowego telefonu od zaniepokojonego sąsiada. Zgłosił on, że jego samotnie żyjący znajomy od dawna nie otwierał drzwi swojego mieszkania, wyraził także obawy o jego stan zdrowia i poprosił policję i lekarzy o interwencję.
Mężczyzna „ożył” w trakcie trwania sekcji zwłok
Na miejscu służby znalazły leżącą na podłodze osobę, która nie wykazywała żadnych oznak życia. Została ona przetransportowana do zakładu patomorfologii, aby przeprowadzić sekcję zwłok i ustalić przyczynę śmierci. Nietrudno sobie wyobrazić, jak zszokowani byli lekarze, gdy badany mężczyzna nagle się ocknął.
Dziennikarzom portalu levante-emv.com, którzy rozmawiali z kierownictwem ośrodka medycznego, udało się dowiedzieć, że zespół lekarski „doświadczył szoku”, a zaskoczonym lekarzom zajęło nieco czasu, zanim dostosowali się do tej nieoczekiwanej sytuacji. Lekarze otwarcie przyznali, że obudzenie się mężczyzny było dla nich przerażające. Nie są jednak znane obecne informacje o stanie mężczyzny ani przyczynie, która spowodowała, że lekarze uznali go za zmarłego.
Jak często dochodzi do "zmartwychwstań"
Jedną z możliwości wyjaśnienia tej niecodziennej historii jest zjawisko znane jako syndrom Łazarza. Nie jest tak rzadkie, jak mogłoby się wydawać. Opisano już kilkadziesiąt takich niezwykłych przypadków.
W raporcie opublikowanym w 2007 roku na łamach "Journal of the Royal Society of Medicine" ujawniono, że od 1982 roku zanotowano znacznie więcej przypadków "zmartwychwstania" pacjentów. W ciągu ponad dwóch dekad naukowcy opisali 38 zdarzeń tego typu, choć uważają, że liczba ta jest prawdopodobnie niedoszacowana. Co ciekawe, aż 82% tych przypadków miało miejsce w ciągu 10 minut od zakończenia prób reanimacji, a 45% pacjentów nie wykazywało większych problemów neurologicznych po "incydencie".
Co to jest syndrom Łazarza?
Nazwa "syndrom Łazarza", nawiązuje do biblijnej historii o mężczyźnie wskrzeszonym przez Jezusa cztery dni po śmierci. Nauka nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego takie zdarzenia zachodzą.
Nieoczekiwane "zmartwychwstanie" najczęściej związane jest z nieudaną reanimacją, i naukowcy mają kilka teorii na temat tego, co powoduje powrót krążenia u zmarłych. Jedną z możliwości jest błąd w stwierdzeniu zgonu, co może zdarzyć się sporadycznie w przypadku hipotermii, gdy pacjent jest tak wychłodzony, że jego funkcje życiowe znacząco zwalniają, co może utrudnić wykrycie bicia serca.
Syndrom Łazarza: konieczność ostrożności przy stwierdzaniu zgonu
Większość ludzi obawia się samej myśli o śmierci. Jeszcze bardziej przerażająca jest myśl o ocknięciu się w kostnicy czy nawet grobie. Jednakże te obawy są w dużej mierze nieuzasadnione, ponieważ syndrom Łazarza występuje niezwykle rzadko.
Choć na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że jeżeli osoba ocknęła się po orzeczeniu zgonu, lekarze popełnili błąd, nie jest to tak proste. Syndrom Łazarza objawia się tymczasowym zatrzymaniem krążenia, co teoretycznie uprawnia do stwierdzenia zgonu.
Chociaż taki problem zdarza się niezmiernie rzadko, istnieją zalecenia, aby po niepowodzeniu resuscytacji pacjent był jeszcze przez jakiś czas monitorowany. Nie można jednoznacznie określić, jak długo powinien trwać ten okres obserwacji. Pacjenci z syndromem Łazarza mogą bowiem wrócić do życia zarówno po kilku minutach, jak i godzinach.
W większości przypadków odruchowe przywrócenie funkcji krążenia zachodzi w ciągu pierwszych 10 minut po jego zatrzymaniu. W związku z tym pacjent, który został uznany za zmarłego, powinien być przez ten czas monitorowany pod kątem ewentualnych oznak życia.