Ozdrowieńcy skarżą się na zaburzenia po COVID-19. Szukają pomocy u fizjoterapeutów
Młode osoby, które pokonały koronawirusa SAARS-CoV-2 skarżą się na chroniczne zmęczenie i wzmożone napięcie mięśniowe. W wyniku drugiej fali pandemii ośrodki rehabilitacji i fizjoterapii zapełniają „pacjenci pocovidowi”.
Jak na razie nie są jeszcze dokładnie znane długofalowe skutki przejścia COVID-19. Natomiast naukowcy z Irlandii przeprowadzili badanie, z którego wynika, że ponad połowa ozdrowieńców cierpi na chroniczne zmęczenie. Borykają się z nim zarówno pacjenci po ciężkim, jak i łagodnym przebiegu choroby. Zdaniem badaczy może to być spowodowane zaburzeniami w układzie odpornościowym po zakażeniu.
Podobnie dr Agnieszka Wnuk-Scardaccione z Collegium Medicum UJ w Krakowie i praktykująca fizjoterapeutka zwróciła uwagę na ogólne zmęczenie i osłabienie mięśni u części ozdrowieńców. - Ci pacjenci potrzebują nie tylko rehabilitacji oddechowej, o której się sporo mówi, ale i ruchowej, o czym się już mniej mówi. Obserwujemy duże zmiany napięciowe u ozdrowieńców – wyjaśniła w rozmowie z Polską Agencją Prasową (PAP).
„Podwójne cierpienie pacjenta”
Dodatkowo zauważyła, że COVID-19 tak samo jak grypa osłabia organizm oraz powoduje bóle mięśni i kości. Z obserwacji dr Agnieszki Wnuk-Scardaccione wynika, że znaczna grupa ozdrowieńców, w tym młodych ludzi, skarży się właśnie na te dolegliwości.
W opinii eksperta można mówić o „podwójnym cierpieniu pacjenta” w kontekście rehabilitacji i fizjoterapii. Dokładniej chodzi o to, że osoby mające przed pandemią problemy mięśniowo-szkieletowe, a zachorowały na COVID-19, nie mogły kontynuować zabiegów leczniczych. W efekcie po pokonaniu choroby napięcie mięśniowe jeszcze dodatkowo się nasiliło. - W czasie lockdownu nasiliły się różne dolegliwości spowodowane brakiem aktywności fizycznej – tłumaczyła dr Agnieszka Wnuk-Scardaccione
Coraz więcej osób zgłasza się na rehabilitację, co jest pokłosiem drugiej fali pandemii. Jeśli chodzi o pomoc fizjoterapeuty w formie online czy teleporady, to pomoże się ona „sprawdzić, ale np. w rehabilitacji oddechowej”. Po otwarciu placówek w maju zapotrzebowanie na rehabilitację, jak podkreśliła dr Agnieszki Wnuk-Scardaccione, było ogromne. - Pracowaliśmy na pełnych obrotach. W miarę czasu sytuacja się ustabilizowała, a w wyniku drugiej fali pandemii pojawiła się nowa grupa pacjentów – zaznaczyła.
Źródło: PAP