Otwarcie galerii 4 maja. Wiele sklepów wycofuje się
Nie wszystkie sklepy zostaną z powrotem otwarte. Wielu najemców zdecydowało się na ostateczne kroki, tj. wypowiedzenie umów najmu lokali w galeriach handlowych. Wszystkiemu winne jest zamknięcie sklepów i obowiązek zapłaty wysokich czynszów za wynajem mimo braku dochodów.
Zgodnie z zaleceniami rządu już 4 maja będziemy mogli pójść do galerii handlowej. Jednak - limit osób w sklepie wygląda tak: 1 osoba na 15 metrów kwadratowych. Do tego trzeba zachować odstęp 2-metrowy, nie mogą funkcjonować place zabaw, kluby fitness oraz restauracje, gdzie spożywa się jedzenie na miejscu. Trzeba nosić maski oraz rękawiczki.
Powierzchnie wspólne (korytarze, toalety, windy oraz klamki, poręcze, przyciski) oraz przymierzalnie będą objęte dodatkowymi działaniami serwisu sprzątającego. Do tego należy dołączyć zakaz rozdawania ulotek oraz wydzielenie strefy gastronomicznej i zakaz spożywania w niej jedzenia (możliwość zakupu tylko na wynos).
Czytaj też: Bezzwrotna pożyczka dla przedsiębiorców - kiedy otwarcie wszystkich firm?
Obostrzenia przewidują także montaż płynów do dezynfekcji przy wejściu galerii i do sklepów. Jednak nie wszystkie sklepu otworzą się na powrót.
- Quiosque dołącza do listy marek, które zamykają sklepy - sieć ogłosiła zamknięcie 32 sklepów, czyli prawie jedną trzecią wszystkich swoich placówek.
- Na podstawie doświadczeń branży handlowej w Chinach, a także w Niemczech wiemy, że po otwarciu centrów handlowych ruch w tych sklepach jest o 70 proc. niższy w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Przy takiej skali wejść nie będziemy - tłumaczy Agnieszka Krzywańska dyrektor zarządu bydgoskiej PBH, właściciela marki Quiosque, cytowana przez dlahandlu.pl.
Podobne kroki wcześniej podjął koncern LPP (m.in. Reserved, House, Cropp, Mohito i Sinsay) i Empik. Empik odstąpił od ponad 40 umów na wynajem.
Oznacza to, że w galeriach handlowych mogą być pustki...
Czytaj też: Drugi etap znoszenia obostrzeń: wytyczne dla galerii, bibliotek i hoteli