Odstawiła fast foody i nocne podjadanie - dziś jest chuda. "Byłam bardzo nieszczęśliwa"
Sięgała po jedzenie niezależnie od swojego nastroju - czy to była radość, smutek czy euforia. Jej dramatyczny przyrost wagi doprowadził do problemów z włosami oraz utrudniał podstawowe czynności, takie jak wchodzenie po schodach. Jednak pewnego dnia postanowiła, że nadszedł czas na zmiany. Poznaj jej historię.
Alice Garrett, 24-letnia mieszkanka Milton Keynes, przeszła ogromną transformację, tracąc znaczącą ilość wagi po zrezygnowaniu z niezdrowych nawyków żywieniowych. Alice przyznaje, że jej nadmierna waga wpłynęła negatywnie na jej zdrowie i codzienne życie. Opowiada, że kiedy była na studiach, miała nawyk nadmiernego jedzenia i podjadania. Jej dni zaczynały się od zamówienia jedzenia na wynos, które jadła przez cały dzień, a wieczorami ukrywała przekąski w swoim pokoju. Jeśli wszyscy domownicy byli już w łóżkach, wówczas sięgała po nie lub wychodziła na miasto po jedzenie.
Jadła na pocieszenie
- Kiedy czułam się smutna, sięgałam po jedzenie, i to samo robiłam w chwilach radości czy podekscytowania. W domu, w nocy, sięgałam po jedzenie, by poczuć się lepiej. To był mój sposób na radzenie sobie z emocjami - wyjaśnia Alice.
Jej słabością były przede wszystkim węglowodany, a czasem jadła nawet osiem kromek chleba, co później prowadziło do uczucia winy i rozpoczynania cyklu objadania się na nowo.
Jednak po pewnym czasie Alice postanowiła dokonać radykalnej zmiany. Jej przyjaciele i rodzina wyrazili zaniepokojenie jej gwałtownym przyrostem wagi, co sprawiło, że postanowiła podjąć działanie.
W pewnym momencie coś we mnie zapłonęło. Byłam bardzo nieszczęśliwa, nie miałam pewności siebie. Nie mogłam wspiąć się po schodach bez zadyszki. Często chorowałam, wypadają mi włosy - czułam się okropnie, trudno mi było poruszać się - dodaje młoda kobieta.
Jak walczyć z nałogiem?
- Wiedziałam, że muszę coś z tym zrobić. Przez trzy lata piłam i podjadałam, nie zwracając uwagi na swoje ciało ani na aktywność fizyczną. To był czas na zmianę - podkreśla Alice. Po powrocie do rodzinnego domu z uczelni Alice skorzystała z pomocy trenera osobistego, który, jej zdaniem, "uratował" jej życie.
- Skontaktowałam się z trenerem osobistym i podjęłam wysiłek. Nauczył mnie wiele rzeczy, zwłaszcza o odpowiednim odżywianiu - dodaje.
- Dobijałam się z różnymi dietami. Próbowałam eliminować węglowodany i wiele innych rzeczy, ale teraz jem więcej niż kiedykolwiek i wciąż tracę na wadze. Mój trener uratował mnie, potrzebowałam tego roku nauki, po którym mogłam już działać sama przez ostatnie 18 miesięcy - kontynuuje.
Schudła z rozmiaru 16 do 8
Dzięki swojemu poświęceniu i ciężkiej pracy Alice straciła znaczną ilość wagi. Z rozmiaru 16 stała się osobą noszącą rozmiar 8 i czuje się zupełnie inną osobą.
- Teraz dużo chodzę i ćwiczę z ciężarami. Schudłam przede wszystkim dzięki regularnemu spacerowaniu i zdrowemu odżywianiu. Jem trzy posiłki dziennie, ale moim sekretem jest jedzenie, które jest nie tylko smaczne, ale przede wszystkim zdrowe, oraz utrzymywanie aktywności fizycznej - wyjaśnia.
- Stawiałam sobie wiele celów i wiele z nich osiągnęłam. Przebiegłam półmaraton, teraz przygotowuję się do kolejnego. Od kiedy nie mogłam wspiąć się po schodach, a teraz biegam półmaratony. Stara ja nigdy by nie pomyślała o takim osiągnięciu. Patrzyłam na moje szczupłe przyjaciółki i nigdy nie myślałam, że mogę wyglądać podobnie. A teraz jestem tu, w zupełnie innej formie - podsumowuje Alice.
Obecnie jej dieta to równowaga między pełnowartościowym białkiem a warzywami. Zamiast śniadania w fast foodach, teraz sięga po zdrowe płatki owsiane i stara się ograniczać węglowodany. To właśnie te zmiany pomogły 24-latce schudnąć imponujące 25 kg.