O ile zdrożeje fryzjer i kosmetyczka? Sprawdź, o ile więcej zapłacisz za wizytę

2020-05-17 8:56

Wybierasz się do fryzjera lub kosmetyczki? Zanim usiądziesz w fotelu, upewnij się ile zapłacisz za wizytę. bo w niektórych salonach ceny znacząco poszły w górę. Skąd te podwyżki, o ile wzrosły ceny za strzyżenie, farbowanie, zrobienie paznokci czy zabieg pielęgnacyjny?

fryzjer
Autor: Getty Images

O tym, że wizyty w salonach fryzjerskich i gabinetach kosmetycznych będą teraz wyglądać inaczej, niż przed wprowadzeniem stanu epidemii, przekonaliśmy się już kilka dni temu, kiedy w sieci pojawiły się wytyczne dla salonów i gabinetów, przygotowane przez Ministerstwo Rozwoju w porozumieniu z Głównym Inspektoratem Sanitarnym oraz przedstawicielami branży beauty i ekspertami.

Wytyczne określają, w jaki sposób będzie można bezpiecznie świadczyć usługi fryzjerskie, a także bezpiecznie z nich korzystać w okresie ciągle trwającej epidemii koronawirusa. Jednym z najważniejszych zapisów, jakie w nich znajdziemy, jest sposób przygotowania salonu na wizytę klientów. Personel musi nie tylko zapewnić klientom środki do dezynfekcji rąk, ale kilkakrotnie w ciągu dnia musi dezynfekować każdą dotykaną przez siebie powierzchnię - blaty, krzesła itp. Po każdym kliencie musi też zdezynfekować meble i urządzenia stosowane do zabiegu, a między kolejnymi klientami musi upłynąć co najmniej tyle czasu, ile wymagane jest przy zastosowaniu danego środka do dezynfekcji.

Wytyczne znacząco również ograniczają liczbę klientów, jakie może przyjąć salon. Jest w nich zapis, że jeden fryzjer może przyjąć w jednym czasie tylko jednego klienta, co oznacza, że nie może nikogo strzyc w czasie półgodzinnej przerwy, w trakcie której klientka ma na głowie farbę), poza tym poszczególne stanowiska muszą być od siebie oddzielone dwumetrową przerwą, albo ściankami z pleksi (których postawienie wiąże się z kosztami dla salonu).

Dodatkowym kosztem będzie wyposażenie ochronne dla pracowników: fryzjerzy i kosmetyczki muszą pracować w rękawiczkach, maseczce, fartuchu ochronnym (lub ubraniu roboczym), rekomendowane są również przyłbice i gogle.

A to wszystko kosztuje. Salony wstępnie szacują miesięczny koszt wyposażenia ochronnego dla personelu i środków do dezynfekcji powierzchni na 3-5 tys. zł. I choć chętnych na usługi nie brakuje (bo niektóre salony przyjmują już zapisy na kilka miesięcy naprzód, a i tak trudno znaleźć wolny termin), to jednak liczą się z tym, że dzienna liczba przyjmowanych klientów będzie niższa, niż przed pandemią. A więc ceny usług wzrosną.

O ile? O tym, ile będą kosztować usługi, część osób mogła przekonać się już podczas zapisów, które obecnie prowadzone są wyłącznie przez telefon lub przez internet.

W jednym ze znanych warszawskich salonów cena za strzyżenie damskie (włosy średniej długości) wzrośnie ze 100 do 140 zł, a cena za farbowanie włosów długich - z 350 do 420 zł. 

Znana warszawska stylistka, przyjmująca klientów na Woli mówi mi, że do tej pory brała za farbowanie włosów (wraz z zabiegiem pielęgnacyjnym) 400 zł, teraz koszt usługi wzrośnie do 500 zł, albo i więcej - zależy od ilości zużytego preparatu i czasu, jaki będzie musiała poświęcić jednej klientce.

Pytana o powód tak wysokiej podwyżki rozbrajająco odpowiada, że musi nie tylko pokryć koszt wyposażenia ochronnego dla siebie i pracowników, ale też odbić sobie straty wywołane dwumiesięcznym postojem, w trakcie którego musiała płacić czynsz za lokal i wypłacać pracownikom pensje.

Im dalej od Warszawy, tym podwyżki cen wydają się niższe. Salon w Olsztynie podnosi ceny usług o 30 zł - bez znaczenia, czy będzie to strzyżenie, czy farbowanie. Pani Asia, stylistka z salonu wyjaśnia: uprzedzamy klientów już podczas zapisów, rozumieją sytuację. Przecież nie będziemy dopłacać do usług z własnej kieszeni, w końcu wszystko jest droższe - za prąd i wodę też trzeba zapłacić więcej.

O 40 zł podnosi cenę farbowania salon w Krakowie. Tam za usługę trzeba będzie teraz zapłacić 220 zł (cena dotyczy nałożenia jednego odcienia farby na włosy średniej długości). Męskie strzyżenie zdrożeje zaś z 30 na 45 zł (bez mycia) lub z 40 na 55 zł (z myciem głowy. Jak nie teraz, to kiedy - tłumaczy tę decyzję fryzjer z salonu, przypominając, że po dwóch miesiącach przestoju wielu właścicieli salonów ma problem ze zdobyciem pieniędzy na pokrycie kosztów zabezpieczeń, wymaganych przez ministerstwo by salon w ogóle mógł zacząć pracować.

W podobnej sytuacji są kosmetyczki. Ceny zabiegów pielęgnacyjnych również wzrosną, a to, o ile, zależy przede wszystkim od rodzaju zabiegu i czasu jego trwania.

W salonach, do których dzwoniliśmy (z Warszawy, Poznania, Gdańska) podwyżki kształtują się w granicach 30 zł (w Poznaniu) do 50 zł (w Warszawie) za zabieg.

Kosmetyczka z warszawskiego salonu na Mokotowie twierdzi jednak, że dla wielu jej klientek póki co nie jest to problemem: - Ogromne wsparcie odczuwaliśmy, gdy salon był zamknięty. Wiele klientek dzwoniło do nas i płaciło z góry za zabiegi, z których skorzysta dopiero teraz po to, by salon mógł przetrwać. One skorzystają z cen takich, jakie były przed epidemią. Te, które zapisują się teraz, rozumieją, że wszystko drożeje, a my musimy spłacić długi, chcą nas wspierać - dodaje. 

Gwiazdy w dobie koronawirusa. Jak radzą sobie bez fryzjerów?
Sonda
Albo do kosmetyczki?

Polecamy także:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki