Nowoczesne metody leczenia raka ciągle trudno dostępne dla Polaków
Nowoczesne metody leczenia raka nie są dostępne dla wszystkich polskich pacjentów onkologicznych, którzy mają ograniczony dostęp do innowacyjnych leków. Tymczasem dają one szansę na przedłużenie życia - wtedy choroby nowotworowe stają się chorobami przewlekłymi - lub nawet całkowite wyzdrowienie. Przeczytaj o dostępności nowoczesnych metod leczenia raka dla przeciętnego Kowalskiego.
Dostępność nowoczesnych metod leczenia raka dla każdego pacjenta to konieczność. Tym bardziej, że według szacunków co czwarty Polak w ciągu swojego życia zachoruje na chorobę nowotworową, a co piąty umrze z tego powodu.
Choć u nas na nowotwory zapada mniej osób niż w innych krajach Europy, to przeciętny chory w Polsce ma mniejsze szanse na przeżycie 5 lat niż inni Europejczycy. Aż 90% Polaków uważa, że są dobrze leczeni. Być może to przekonanie wynika z braku wiedzy, że mogliby być leczeni znacznie lepiej! Lepiej oznacza w tym przypadku szybki dostęp do najnowocześniejszych leków onkologicznych. Niestety, w Polsce nie jest to łatwe.
Nowoczesne metody leczenia raka docierają do Polski z dwuletnim opóźnieniem
Fundacja Onkologiczna Osób Młodych Alivia, opierając się na danych uzyskanych z Narodowego Funduszu Zdrowia, Krajowego Rejestru Nowotworów oraz analiz Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji po raz drugi przygotowała raport o dostępności do leczenia onkologicznego w Polsce.
Z danych opublikowanych w 2015 r. wynikały dwa główne wnioski. Pierwszy, że innowacyjne leki onkologiczne są udostępniane w Polsce średnio po 2 latach od ich pojawienia się na rynku. W innych krajach trwa to krócej – w Niemczech ok. 3 miesięcy, w Austrii – do 5 miesięcy, w Hiszpanii ok. roku.
Drugi wniosek był taki, że nawet jeśli lek znajdzie się na liście refundacyjnej, dostępność do niego u nas jest znacznie gorsza niż w innych krajach UE, ponieważ urzędnicy Ministerstwa Zdrowia – a nie lekarze – określają restrykcyjne zasady, kto może z nich skorzystać.
Tegoroczny raport Fundacji Alivia daje odpowiedź na pytanie: czy polscy pacjenci onkologiczni są leczeni zgodnie z obowiązującą wiedzą medyczną? Analizując sytuację w Polsce, autorzy raportu porównali schemat leczenia refundowanego przez NFZ z wytycznymi międzynarodowych towarzystw medycznych, które prezentują najbardziej aktualną wiedzę naukową.
No cóż, nie wypadamy na tle Europy dobrze. Wiele chorób nowotworowych leczy się nie w pełni nowoczesnymi i nierzadko mniej skutecznymi lekami, co często skazuje chorych na przegraną.
Szanse na przeżycie wzrastają, ale wolno
W ciągu ostatnich 16 lat na choroby onkologiczne w Polsce zachorowało 2 mln osób, a 1,5 mln zmarło. Eksperci mówią o swego rodzaju tsunami onkologicznym, które przetacza się przez nasz kraj.
Trudno się z tym nie zgodzić, bo między rokiem 1999 a 2014 liczba nowych przypadków raka zwiększyła się o 42%. Najliczniejszą grupę chorych stanowią osoby starsze, ale wśród osób poniżej 35. roku życia liczba zachorowań (w wymienionym okresie) także wzrosła – o 22%.
Źródło: biznes.newseria.pl
Nowotworami o największej częstotliwości zachorowań pozostają: nowotwór oskrzeli i nowotwór płuc.
Stale rośnie też liczba zachorowań na nowotwory piersi. W 2014 r. było ich o 6,5 tys. więcej niż w 1999 r. Tylko dla dwóch nowotworów zarejestrowano spadek liczby zachorowań – raka żołądka i raka szyjki macicy. Z rosnącej liczby chorób nowotworowych większość społeczeństw na świecie wyciągnęła wnioski.
Postawiono na profilaktykę, szybką diagnostykę i przede wszystkim na dostęp do innowacyjnych terapii. Dzięki temu w wielu państwach udało się zmniejszyć liczbę zgonów nawet o ponad 32%. W Polsce tylko o 8%. W Europie na pięcioletnie przeżycie może liczyć ponad 54% chorych, w Szwecji aż 65%. W Polsce tylko 45,5%.
Polscy pacjenci nie mają dostępu do 70 proc. leków onkologicznych
Zgodnie z raportem NIK polscy pacjenci nie mają dostępu do 70% leków onkologicznych. Dotyczy to zwłaszcza nowoczesnych i bezpiecznych terapii, które zastosowane na wczesnym etapie choroby znacznie zmniejszają ryzyko śmierci, nawet o 40-50%. W innych krajach Europy są one już powszechnie stosowane.
Rodzaj nowotworu ma znaczenie
Dostępność nowoczesnych leków w Polsce jest bardzo ograniczona. Jak to wygląda w liczbach? Z 14 preparatów stosowanych w leczeniu nowotworów oskrzeli i płuc u nas dostępne są 2.
W przypadku raka piersi – tylko 1 z 8, raka gruczołu krokowego – 1 z 5, raka jelita grubego i raka odbytnicy – 3 z 7, raka nerki – 2 z 10, raka jajnika – 2 z 3, ostrej białaczki szpikowej – 1 z 3.
W niektórych nowotworach żaden z leków wpisanych w standardy europejskie nie jest dostępny dla naszych pacjentów. Dotyczy to nowotworów żołądka, raka pęcherza moczowego, przewlekłej białaczki limfocytowej, chłoniaków rozlanych z dużych komórek B.
Potrzeba ok. 12 lat, by nowa terapia została udostępniona pacjentom, a koszty z tym związane szacuje się na kilka miliardów euro.
Dostęp do nowoczesnych metod leczenia raka ograniczony przez finanse i ustawodawstwo
W Polsce z terapii onkologicznych można korzystać, lecząc się w ramach systemu publicznej ochrony zdrowia, poprzez uczestnictwo w badaniach klinicznych, dzięki wsparciu organizacji pozarządowych, które dofinansowują pacjentów pozostających pod ich opieką oraz dzięki własnym pieniądzom.
Aktem prawnym, określającym zasady, według których państwo polskie płaci za leki potrzebne pacjentom chorym na nowotwory, jest ustawa refundacyjna z 2012 r.
Miała ona zwiększyć dostępność pacjentów do bezpieczniejszych i skuteczniejszych leków. Ale ten postulat nie został w pełni zrealizowany. Wydatki na innowacyjne leki onkologiczne stanowią 1,5% całego budżetu refundacyjnego.
Biurokracja i restrykcyjne programy lekowe
Ale nie tylko finanse wpływają na ograniczony dostęp do nowoczesnych metod leczenia raka. Do listopada 2016 r. na listę refundacyjną wprowadzono 51 leków stosowanych w terapiach onkologicznych.
To dobra wiadomość. Gorszą jest ta, że leki te są dostępne w ramach programów lekowych. Uczestnictwo w nich jest obwarowane często restrykcyjnymi warunkami kwalifikacji i nie wszyscy chorzy mogą z nich korzystać.
Ale oddając sprawiedliwość, trzeba powiedzieć, że rośnie liczba programów i liczba chorych, którzy z nich korzystają. W onkologicznych programach lekowych w 2014 r. leki otrzymywało ponad 20,5 tys. chorych, w 2015 było ich 20,7 tys., a w pierwszej połowie 2016 r. - 14,8 tys.
Lek, który ma być udostępniony pacjentom, przechodzi wiele badań. Ale nawet pozytywne wyniki wszystkich nie gwarantują jego wejścia do lecznictwa. Aby tak się stało, firma farmaceutyczna musi złożyć wniosek o objęcie leku refundacją. To długi, żmudny i kosztowny proces.
Wszystkie dokumenty trafiają do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, następnie do Komisji Ekonomicznej przy Ministerstwie Zdrowia. Kolejny etap to prace w NFZ i wreszcie Ministerstwo Zdrowia podejmuje decyzję o włączeniu leku na listę refundacyjną lub jego odrzuceniu.
I tak czas objęcia leku refundacją może trwać od kilku do kilkudziesięciu miesięcy. Kilka procesów refundacyjnych w Polsce trwało dłużej niż 3 lata, pomimo ustawowego terminu przewidzianego na 180 lub 240 dni.
Dostęp do leczenia a kontraktowanie świadczeń
Kolejną barierą w dostępie do nowoczesnych terapii są zasady kontraktowania świadczeń. Dotyczy to głównie leków podawanych w ramach nowych programów lekowych. Lek może być na liście refundacyjnej, ale jeśli klinika nie ma kontraktu na leczenie tym preparatem, pacjenci nie będą mogli z niego skorzystać.
I wreszcie standardy terapeutyczne, czyli zbiory zaleceń, które odnoszą się do procesów diagnostycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych poszczególnych schorzeń. W Polsce standardy postępowania w chorobach nowotworowych zostały opracowane przez Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej w 2013 r.
Większość z nich zaktualizowano w latach 2014-2016 (szczegóły na www.ptok.pl), ale dynamiczny rozwój nauk medycznych i wprowadzenie do obrotu nowych leków sprawiają, że część z nich straciło swoją aktualność.
Do wiodących ośrodków zajmujących się opracowywaniem standardów w onkologii należą National Comprehensive Cancer Network (NCCN) w USA oraz European Society For Medical Oncology (ESMO). Wytyczne obu organizacji są dobrym wskaźnikiem najnowszych opcji terapeutycznych i schematów ich stosowania. W Polsce o wyborze terapii decydują przede wszystkim zasady refundacji poszczególnych leków.
Zmiany w leczeniu raka potrzebne
Pieniędzy brakuje w wielu dziedzinach medycyny, ale chorzy na nowotwory szczególnie dotkliwie odczuwają to powszechne dzielenie biedy. Konieczne jest zwiększenie dostępności do nowoczesnych leków przeciwnowotworowych.
Konieczne jest także skrócenie czasu podejmowania decyzji refundacyjnych. Doświadczenia innych krajów pokazują, że nie ma potrzeby zwlekać z refundacją 2 czy 3 lata, bo można to zrobić znacznie szybciej. To się po prostu opłaca!
Choroby nowotworowe mają przecież także swój wymiar ekonomiczny. W 2014 r. przedwczesna śmierć chorych na nowotwory wiązała się z niewytworzeniem PKB o wartości 900 mln zł.
Dostępność do co trzeciej nowoczesnej metody leczenia raka
W latach 2014-2016 na rynek europejski wprowadzono 94 nowe leki onkologiczne. Ile z nich jest dostępnych dla polskich pacjentów? Choć polska lista refundacyjna rozszerza się, to nie dość szybko, aby zapewnić pacjentom leczenie zgodne z aktualną wiedzą medyczną.
50 leków (ponad 53%) nie jest objętych refundacją w żadnym wskazaniu onkologicznym. 32 leki z 94 (34%) są refundowane w ramach programów lekowych. 12 z 94 (13%) jest dostępnych w katalogu chemioterapii (leki z katalogu mogą być dowolnie ordynowane przez lekarza prowadzącego pacjenta), 1 lek można kupić w aptece.
Tylko w przypadku złośliwego raka jajnika leczenie w Polsce jest zgodne z najnowszymi standardami medycznymi. Na potrzeby wspomnianego raportu Fundacji Alivia przeanalizowano dostępność do leczenia zgodnie z najnowszymi standardami w odniesieniu do 10 guzów litych i 10 chorób hematoonkologicznych.
Zgodna ze standardami proponowanymi przez ESMO była co trzecia opcja terapeutyczna, a ze standardami amerykańskimi – tylko co piąta.
Porady eksperta
Postęp w leczeniu onkologicznym jest powszechnie oceniany pod kątem dostępu pacjentów do nowoczesnych terapii. Z tej perspektywy nasz system opieki nad chorymi na nowotwory zajmował w ostatnich latach przedostatnie miejsce w krajach Unii Europejskiej.
Rok 2016 przyniósł poprawę. Na listę leków refundowanych weszły terapie długo oczekiwane przez pacjentów np. z rakiem piersi (pertuzumab, herceptyna do stosowania podskórnie), rakiem jajnika (olaparib), czy chorych na niedrobnokomórkowego raka płuca ALK+ (crizotynibum) i czerniaka (pembrolizumab, niwolumab).
Z początkiem 2017 roku do refundacji dołączyły kolejne nowoczesne terapie, m.in. dla pacjentów z rzadkim nowotworem hematoonkologicznym – mielofibrozą oraz dla chorych z rakiem trzustki (paclitaxelum albuminatum) czy podstawnokomórkowym rakiem skóry (wismodegib). Część polskich pacjentów może być zatem leczona na poziomie europejskich standardów. Są także grupy chorych, dla których brakuje skutecznego leczenia, jak np. pacjenci z rakiem jelita grubego oraz płuca, powodującego największą liczbę zgonów w naszym kraju.
Nadzieją dla wielu pacjentów onkologicznych na skorzystanie z innowacyjnych terapii jest zapowiedziane w projekcie nowelizacji ustawy refundacyjnej wprowadzenie mechanizmu compassionnate use – czyli wczesnego dostępu do terapii jeszcze niezarejestrowanych, które przeszły z powodzeniem badania kliniczne.
Zdajemy sobie sprawę, że w takiej rzeczywistości społecznej, politycznej i gospodarczej, w kraju w którym tylko 4,5% środków z budżetu jest przeznaczonych na ochronę zdrowia, zamiast uznawanych za bezpieczne minimum 8%, niewiele więcej da się zrobić.
Nie domagamy się leczenia na poziomie najwyżej rozwiniętych krajów europejskich, takich jak Dania czy Wielka Brytania, ale chcielibyśmy znaleźć się w środku tej listy, tak jak przystało na obywateli piątej gospodarki europejskiej. Wiemy też, że nie tylko środki finansowe, ale i sposób organizacji, zarządzania i tworzenia prawa decydują o jakości opieki zdrowotnej.