Nowatorska operacja lekarzy z Gdyni. 50-latek pomyślnie przeszedł rekonstrukcję żuchwy
Sukcesem zakończyła się innowacyjna operacja rekonstrukcji żuchwy, w której wykorzystano metodę wirtualnego planowania. Przeprowadzili ją polscy specjaliści w jednym ze szpitali w Gdyni. To pierwsza taka operacja na Pomorzu.
Wielki sukces lekarzy z Gdyni
Metoda wirtualnego planowania stosowana jest już od lat w Polsce. Dzięki niej zespół specjalistów ze szpitala św. Wincentego a Paulo w Gdyni przeprowadził w środę operację rekonstrukcji dolnego piętra twarzy. Jak wyjaśnił dr Dariusz Nałęcz, wiceprezes Szpitali Pomorskich, polegała ona na "odtworzeniu ubytku zniszczonej procesem nowotworowym kości żuchwy za pomocą strzałki, która jest przenoszona z innego miejsca u chorego".
Pacjentem był 50-letni mężczyzna, który choruje na raka płaskonabłonkowego dnia jamy ustnej z naciekiem na żuchwę. Przeszedł już wcześniej jedną operację usunięcia guza. - Po stwierdzeniu, że nie ma procesu nowotworowego, został przygotowany do rekonstrukcji - powiedział dr Nałęcz.
Operacja przebiegła pomyślnie. Po około miesiącu pacjent dojdzie do pełnego funkcjonowania i będzie mógł wtedy rozpocząć pracę z laryngologiem.
Informatycy odgrywają też ważną rolę w tej metodzie
Do tej operacji sztab specjalistów przygotowywał się od dłuższego czasu. Wykonali obliczenia i stworzyli szablony wycięcia kości i jej nowego ukształtowania. Innowacyjna metoda wirtualnego planowania umożliwiła im przeprowadzenie rekonstrukcji konkretnych części ciała w bardzo precyzyjny sposób.
Nad prawidłowym przebiegiem operacji czuwał prof. Łukasz Krakowczyk z Kliniki Chirurgii Onkologicznej i Rekonstrukcyjnej Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach. Powiedział, że lekarze chcieli pacjentowi odtworzyć idealnie żuchwę, aby mógł w przyszłości wszczepić w kość implanty zębowe.
Jak zaznaczył prof. Krakowczyk, w przypadku metody wirtualnego planowania pracę wykonują informatycy. – Oni, mając do dyspozycji tomografię głowy, szyi i podudzi planują cały zabieg wirtualnie. My później przenosimy to na pacjenta – dodał.