"Nieznana choroba" dziesiątkuje rosyjskich żołnierzy? W sieci pojawiły się zdjęcia
Z niezależnych rosyjskich mediów docierają informacje o złym stanie zdrowia rosyjskiej armii. Na jednym z poligonów miała wybuchnąć epidemia nieznanej choroby. Nie zostało potwierdzone, czy jest nią COVID-19.
Niepokojące doniesienia z pola walki. Niezależny rosyjski serwis SOTA donosi, że w ośrodkach mobilizacyjnych, rosyjskich żołnierzy zabija tajemniczy wirus. Epidemia wybuchła wśród mężczyzn przebywających na poligonie Elanskii, położonym 129 km na wschód od Jekaterynburga.
"Zmobilizowani w ośrodku szkoleniowym na terenie obwodu swierdłowskiego masowo chorują – nie ma informacji, czy to przeziębienie, czy Covid-19" - informuje SOTA.
Trudne warunki sanitarne, brak dostępu do leków
Dowódcy jednak "nie uznają tej choroby". Żołnierze nie mogą liczyć więc na żadną pomoc. Ponadto, według doniesień, miejscowi medycy nie posiadają sprzętu oraz podstawowych leków na przeziębienie i grypę. Warunki, w jakich przebywają żołnierze, również nie są sprzyjające. Mężczyźni są poupychani w ciasnych barkach i namiotach, nie mają dostępu do wody oraz czystej i ciepłej odzieży. To również mogło przyczynić się do masowego rozprzestrzenienia się choroby.
"Zmobilizowani Rosjanie w obwodzie swierdłowskim cierpią z powodu masowej epidemii chorób zakaźnych, ale lekarze nie są w stanie ich leczyć z powodu braku sprzętu i lekarstw. Jest to prawdopodobnie wynikiem przepełnionych, niehigienicznych warunków na ich obszarze treningowym" - czytamy we wpisie opublikowanym na Twitterze przez niezależnego autora i badacz historii wojskowości - [email protected]. Udostępnione zostało również zdjęcie, na którym widzimy stłoczonych żołnierzy.
Trudną sytuację Rosjan komentuje Nico Lange, ekspert ds. rosyjskich i były pracownik resortu obrony.
"Brakuje im nie tylko specjalistycznej wiedzy, ale także sprawnego sprzętu wojskowego. Brakuje artykułów codziennego użytku, takich jak kurtki zimowe. Krewni i znajomi rosyjskich żołnierzy sami zamówili potrzebne rzeczy i wysłali je na front" - powiedział w rozmowie z portalem ZDF.
Teraz nieznany wirus, wcześniej wszy
Epidemia tajemniczej choroby to nie pierwszy problem, z jakim muszą zmagać się rosyjscy żołnierze. Na przełomie października i listopada, zmobilizowani Rosjanie zostali zaatakowani przez wszy. Przyczyną były złe warunki higieniczne i brak dostępu do wody.
"Wszy mnie gryzą, jestem wykończony. Wszyscy chodzą, cały czas się drapiąc. Nie ma wystarczającej liczby miejsc do mycia, ponieważ obóz wojskowy nie był przeznaczony dla tak dużej liczby osób" - powiedział, cytowany przez portal SOTA, rosyjski żołnierz.