Niepełnosprawna osoba może być "fetyszem". Słabowidzący TikToker mówi o tym bez wstydu
Mikołaj Jabłoński widzi zaledwie w ok. 10 proc. w porównaniu do zdrowych ludzi. Nie przeszkadza mu to być gwiazdą TikToka, gdzie bez tabu mówi o życiu słabowidzącej osoby. Mikołaj chętnie wypowiada się o intymności i seksie, zwracając uwagę na wyzwania, z jakimi spotykają się osoby z niepełnosprawnościami.
Mikołaj Jabłoński, słabowidzący TikToker
Mikołaj Jabłoński, w rozmowie z Oskarem Netkowskim, w programie #Bezcukru TVN z właściwą sobie szczerością opowiedział o życiu osoby z niepełnosprawnością. Nie pominął żadnego aspektu życia – również tego, co dla jednych wciąż stanowi pewne tabu, a u innych powoduje wypieki na twarzy, czyli seksu.
Mikołaj Jabłoński we współpracy z niewidomą przyjaciółką, Moniką Dubiel, prowadzi kanał VIP Team, obserwowany aktualnie przez przeszło 700 tys. followersów. Dokonania duetu można śledzić na Instagramie i TikToku. VIP, ich przypadku, to Visually Impaired People – osoby niedowidzące.
Seks z osobą z niepełnosprawnością - dla niektórych to "fetysz"
Mikołaja można znaleźć również w projekcie „bezawstydu”, gdzie dzieli się informacjami o intymności i seksie – zarówno osób sprawnych, jak i tych z niepełnosprawnościami. - Lubię mówić o seksie – przyznał w rozmowie z Oskarem Netkowskim.
Dodał, że niepełnosprawność może, choć nie musi być znacząca dla partnerów. On sam przyznał, że nie może oferować kontaktu wzrokowego, ale za to jest wyczulony na dotyk, bliskość, cielesność i bycie przy sobie.
Mikołaj Jabłoński mimo ograniczeń stawianych przez chorobę pokazuje sobie i innym, że nie ma dla niego barier nie do pokonania. Został studentem seksuologii i tę wiedzę rozpowszechnia w sieci. Jak sam przyznaje, ma świadomość, że są osoby, dla których niepełnosprawność to pewien „fetysz”.
Jak powiedział w rozmowie z Oskarem Netkowskim: - Fetyszyzacja osób z niepełnosprawnością wzroku to dla mnie dziwny fenomen. Niektórych może to kręcić, to śliski temat. Musimy być na to wyczuleni, bo możemy trafić na osobę, która zechce nas usidlić. Wiele razy słyszałem: chciałem mieć niewidomego chłopaka - wyznał Mikołaj Jabłoński.
Życie z chorobą Stargardta
Mikołaj utracił wzrok wskutek choroby Stargardta, która sukcesywnie degeneruje plamkę siatkówki. Jednak na pozór wygląda na osobę całkiem zdrową, dlatego prosząc o pomoc, w przeszłości często spotykał się z niezrozumieniem. Sam też nie od razu zaakceptował chorobę. Długo się z nią oswajał.
- Miałem czas w życiu robienia z siebie głupka, udając, że coś widzę, a tak naprawdę nie widziałem – przyznał w rozmowie #Bezcukru. Zwrócił też uwagę na niewłaściwy sposób informowania młodego pacjenta i rodzica na temat choroby dziecka.