Nie tylko grypa. Niepokojący wysyp chorób zakaźnych w Polsce
Pięć razy więcej przypadków szkarlatyny, prawie cztery razy tyle zachorowań na ospę wietrzną co przed rokiem, niemal trzydzieści razy więcej przypadków gronkowca. Mimo że w Polsce obecnie dominuje temat tridemii, przychodnie pękają w szwach nie tylko z tego powodu. Dane są alarmujące: coraz większym problemem w Polsce staje się wzrost zachorowań na różne choroby zakaźne, w tym zwłaszcza na ospę czy schorzenia przenoszone drogą płciową.
Czwartkowa "Rzeczpospolita" informuje, że w 2022 r doszło w naszym kraju do niespotykanego wcześniej wzrostu zachorowań na choroby zakaźne. Najnowsze dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wskazują, że wzrost ten dotyczył wielu różnych chorób.
Przybyło więc chorych nie tylko na grypę czy Covid-19, ale także na szkarlatynę, ospę wietrzną, krztusiec, wirusowe zapalenie jelit czy choroby przenoszone drogą płciową. W Polsce mieliśmy również trzy przypadki duru brzusznego, który od dłuższego czasu w naszym kraju nie występował.
Ponure statystyki dają do myślenia
Liczby mówią same za siebie: w 2022 r infekcji było znacznie więcej, niż rok wcześniej. Jak wylicza dziennik, w 2021 r na szkarlatynę chorowało 2649 osób, zaś w 2022 r było 12 628 przypadków tej choroby. Duży wzrost obserwowany jest również w przypadku ospy wietrznej: tu liczba zachorowań wyniosła 171 480 (rok wcześniej było ich 57 669).
Wzrost zanotowano również w przypadku wirusowego zapalenia jelit (z 23 tys. do 57 tys. przypadków). W przypadku krzuśćca liczba zachorowań wzrosła niemal dwukrotnie - ze 182 podskoczyła do 376 przypadków. Przybyło również chorych na wirusowe choroby wątroby, a także na kiłę - tę ostatnią wykryto w 2022 r aż 1990 razy, a rok wcześniej - 1127 razy.
Procentowym rekordzistą jest gronkowiec, który stwierdzono u 125 osób (dla porównania w 2021 r odnotowano zaledwie cztery przypadki). Pojawiły się również choroby, których w Polsce nie było dawno lub nigdy - takie jak dur brzuszny (w 2022 r stwierdzono trzy przypadki) oraz ospa małpia, na którą zachorowało 213 osób.
Winni: pandemia i antyszczepionkowcy
Przyczyną tego stanu rzeczy jest, jak stwierdził cytowany przez gazetę immunolog i ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej dr Paweł Grzesiowski, trwająca w 2021 r pandemia i związana z nią mniejsza transmisja wirusów. Jak wyjaśnił ekspert: "Jeśli przez ostatnie dwa lata zachorowalność była mniejsza, to obecnie skumulowała się większa liczba osób na nią wrażliwych. Spadek zachorowalności to wynik pandemicznych ograniczeń, w tym izolacji, kwarantanny, maseczek. I stąd ten wzrost".
Jak zauważa gazeta, do zwiększonej liczby zakażeń przyczyniły się również grupy antyszczepionkowe, których działalność w ostatnich latach mocno się nasiliła.
Źródło: Rp.pl