Nie siedź w domu - wyjdź na słońce! Poczujesz się lepiej, a my wiemy, dlaczego
Decyzja, czy wybrać się na zewnątrz, czy pozostać w domu, nigdy wcześniej nie była tak trudna. Wiele osób nadal rozważa korzyści płynące ze świeżego powietrza w porównaniu z ryzykiem zakażenia koronawirusem. Jednak dla wielu pokusy wiosennego słońca są zbyt potężne, aby się im oprzeć. Dołącz do nich, a zobaczysz, że warto! Pamiętaj jednak o dystansowaniu, bo koronawirus wciąż jest niebezpieczny.
Spis treści
- Wczoraj padało i było nam trochę przykro z tego powodu, ale ciężko użalać się nad sobą w taki słoneczny dzień jak dzisiaj - mówi Nancy Penman, mieszkanka Manhattanu. Pani Penman była jedną z wielu osób, które podczas ostatniego popołudnia spacerowały po parkach w bezpiecznej odległości od siebie i innych. - Mam nadzieję, że nie zamkną parków - powiedziała. - Potrzebujemy naszego słońca. Słyszałam, że wzmacnia układ odpornościowy.
Czy słońce leczy?
Pani Penman może mieć rację. - Obecnie istnieją ograniczone, ale przekonujące dowody na to, że umiarkowana ekspozycja na światło słoneczne jest zdolna do modulowania układu odpornościowego i poprawy zdrowia - mówi Daniel González Maglio, profesor Uniwersytetu w Buenos Aires i badacz w rozwijającej się dziedzinie foto-immunologii.
Dzienna dawka światła słonecznego nie zabezpiecza przed koronawirusem, ani tym bardziej nie leczy COVID-19. Faktem jednak jest, że naukowcy nadal badają wpływ, jaki może mieć cieplejsza pogoda i promieniowanie ultrafioletowe na wirusa.
Nie mniej eksperci już wiedzą, że wystawienie się na słońce ma wiele innych korzyści, które mogą być teraz szczególnie ważne, w tym:
- poprawia nastrój
- poprawia jakość snu
- wzmocnia wrodzoną obronę organizmu przed różnorodnymi patogenami
O sile słonecznych promieni pisał już Hipokrates
Wpływ światła słonecznego na ludzkie zdrowie nie był niczym zaskakującym dla naszych przodków, jak twierdzi brytyjski badacz Richard Hobday, autor książki "Uzdrawiające słońce: światło słoneczne i leczenie w XXI wieku".
- Hipokrates, ojciec medycyny, powiedział, że jeśli masz miasto odpowiednio zorientowane na słońce, nie ma w nim tak wielu chorób - zauważa Dr Hobday. - W całej historii i na całym świecie światło słoneczne było czczone ze względu na swoje właściwości zdrowotne i stosowane jako lek.
Te starożytne wierzenia uzyskały naukowe potwierdzenie na początku XX wieku, kiedy światło słoneczne było wykorzystywane do zabijania bakterii gruźlicy i leczenia krzywicy. Zwolennicy słońca, tacy jak pionierska pielęgniarka Florence Nightingale, przeforsowali pomysł, by szpitale i sanitariaty były projektowane z dużymi oknami i świetlikami od wschodu. Chodziło o to, by zmaksymalizować ekspozycję pacjentów na słońce.
Podczas pandemii hiszpańskiej grypy w latach 1918–1919 zdrowiejący pacjenci, których regularnie wynoszono czy wyprowadzano na słońce, dużo rzadziej umierali, podkreśla Dr Hobday w badaniu opublikowanym w "American Journal of Public Health".
Słoneczna witamina za darmo
Entuzjazm dla światła słonecznego jako lekarstwa osłabł, gdy zaczęto szerzej stosować antybiotyki w latach 30. XX wieku. Ostatnio jednak odrodził się, ponieważ dowody potwierdzają pozytywną rolę witaminy D (czasami nazywanej witaminą słoneczną) w biologii człowieka. Skóra tworzy ją pod wpływem światła słonecznego.
Według dr Michaela Holicka, profesora medycyny na Uniwersytecie Bostońskim, ponad połowa Amerykanów nie produkuje wystarczającej ilości witaminy D, bo 90 procent czasu spędza w domu.
Chociaż mechanizmy działania światła słonecznego wciąż nie są w pełni poznane, badanie opublikowane w zeszłym roku przez dr Holicka i współpracowników donosiło, że witamina D zwiększa ekspresję setek genów, które, jak się uważa, pomagają regulować odporność.
Dr Holick zaleca wielu swoim pacjentom przyjmowanie suplementów witaminy D. Osoby z nadwagą, mówi, mogą potrzebować odpowiednio wyższych dawek.
Ale zanim to zrobisz, skonsultuj się z lekarzem, ponieważ wysokie dawki mogą powodować problemy z nerkami i inne powikłania.
Polecany artykuł: