Naukowcy wyhodują ludziom nowe narządy. "Do sześciu mini wątrób jednocześnie"
Nie jedną, ale trzy, cztery, a może nawet pięć lub sześć - tyle wątrób mogą mieć chorzy, jeśli powiedzie się eksperyment, który niebawem rozpocznie grupa badaczy z laboratorium LyGenesis. Pierwszy, ciężko chory ochotnik wkrótce zostanie poddany procedurze, dzięki której być jego organizmowi uda się wyhodować kolejną wątrobę, co mogłoby uratować mu życie. W kolejce czekają już następni chętni do takiego zabiegu.
Idea wydaje się prosta: skoro brakuje narządów do przeszczepów, a część pacjentów nie kwalifikuje się do przeszczepienia z różnych powodów, to takie narządy należałoby wyhodować bezpośrednio w organizmach ludzi, którzy ich potrzebują.
Hodowanie nowych, pełnowartościowych organów tej samej wielkości, co pierwotne, póki co leży w sferze marzeń. Realne wydają się za to plany badaczy z USA, którzy chcą hodować bezpośrednio w ludzkim ciele "mini organy", przejmujące funkcje tych, które pracować już nie mogą. Na pierwszy ogień poszła wątroba. Zespół bada również możliwość wykorzystania węzłów chłonnych do wyhodowania nowej grasicy, nerek i trzustki.
Mini wątroba w miejscu węzłów chłonnych. Póki co u myszy
Autorami rewolucyjnej metody są biolodzy komórek macierzystych z amerykańskiego laboratorium LyGenesis. Badacze opracowali metodę polegającą na wstrzykiwaniu do węzłów chłonnych biorcy komórek macierzystych wątroby pobranych od zdrowego dawcy lub z narządu, który z różnych powodów nie nadaje się do przeszczepienia.
Jednym z jej autorów jest Eric Lagasse, współwłaściciel LyGenesis, a zarazem biolog z Uniwersytetu w Pittsburghu, który przez lata badał metody leczenia chorób wątroby oparte na komórkach macierzystych, a eksperymenty polegające na wstrzykiwaniu chorym myszom komórek macierzystych pobranych ze zdrowej wątroby rozpoczął już dziesięć lat temu.
Ponieważ trudno jest uzyskać dostęp do mysiej wątroby, naukowcy wstrzykiwali komórki również do mysich śledzion. I odkryli, że komórki te były w stanie migrować do różnych miejsc, tworząc w nich miniaturowe wersje narządów. Tak było i w tym przypadku: sekcja myszy wykazała, że ich organizmy wytworzyły małą wątrobę w miejscu węzłów chłonnych znajdujących się w pobliżu wątroby.
Węzły chłonne - jak wyjaśnił Eric Lagasse, to naturalny dom dla szybko dzielących się komórek, są one również dobrze ukrwione, co wspomaga wzrost nowej tkanki - i są wystarczająco blisko wątroby, by odbierać chemiczne sygnały wysyłane przez chorą lub obumierającą tkankę. "Celem tych sygnałów jest zachęcenie pozostałej zdrowej tkanki wątroby do regeneracji, ale to nie działa w przypadku ciężkiej choroby. Jednak sygnały wydają się pomagać w rozwoju tkanki wątroby w sąsiednich węzłach chłonnych." - wyjaśnia Eric Lagasse na łamach MIT Technology Review.
Nowe wątroby miałyby przejąć część funkcji pierwotnego narządu
Ludzka wątroba ma ogromny potencjał regeneracyjny - przeciętna komórka nie jest starsza, niż trzy lata. Jednak są przypadki, że nie jest w stanie się regenerować i w takich przypadkach jedynym ratunkiem dla chorego jest jej przeszczepienie. Problem w tym, że pacjenci ze schyłkową chorobą wątroby nie zawsze kwalifikują się do zabiegu przeszczepienia - ich organizmy mogą go nie wytrzymać ze względu na stan zdrowia.
Brakuje również dawców - na przykład w USA średni czas oczekiwania na nową wątrobę wynosi nawet pięć lat, a wątroby od dawców nadają się do przeszczepienia tylko przez krótki czas. Właśnie dlatego metoda opracowana przez LyGenesis budzi aż takie nadzieje. Zwłaszcza, że eksperyment przeprowadzony na myszach udało się z sukcesem powtórzyć na świniach - naukowcy również wyhodowali komórki wątroby w węzłach chłonnych świni, co pozwoliło zrekompensować uszkodzenie pierwotnego narządu.
Jak wyjaśnił w rozmowie z MIT Technology Review Michael Hufford, współzałożyciel LyGenesis, węzeł chłonny z biegiem czasu całkowicie zanikł, a w jego miejscu powstała wysoce unaczyniona miniaturowa wątroba, wspierająca funkcje pierwotnego narządu i filtrująca krew zwierzęcia. "To jest dokładnie to, co staramy się teraz zrobić u ludzi" - powiedział.
Nowa metoda leczenia zostanie w sumie przetestowana - póki co - u 12 dorosłych z poważnymi schorzeniami wątroby. Pierwszy ochotnik otrzyma około 50 milionów komórek, pozostali - po 250 milionów (ta liczba, zdaniem badaczy, pozwoli wytworzyć pięć mini wątrób). Każdy z uczestników eksperymentu przez kolejny rok będzie co jakiś czas badany, a do końca życia będzie musiał przyjmować leki immunosupresyjne, co zapobiegnie odrzuceniu nowych mini narządów przez organizm. Pierwsze wyniki badania dostępne będą za dwa lata.